- Mobilne płuca w końcu dojechały do Wrocławia. Urząd miejski we Wrocławiu nie chciał się zgodzić, aby instalacja stanęła na Rynku i Brochowie. Mamy do czynienia z propagandą, że jest „super”, a my chcemy pokazać, że nie zawsze tak jest. Statystycznie jakość powietrza się poprawia, ale w dalszym ciągu mamy ataki smogu, zwłaszcza w okresie silnych mrozów - mówi Krzysztof Smoliński z Dolnośląskiego Alertu Smogowego.
Na postawienie płuc zgodziły się władze Urzędu Marszałkowskiego. Zainstalowano je przed wejściem do gmachu głównego. Nie tylko pokazują one na wyświetlaczu ilość pyłów zawieszonych w powietrzu, ale także jego jakość.
Model płuc pokryty jest tkaniną, z której szyje się maski higieniczne i która cechuje się chłonnością zbliżoną do tkanek ludzkich płuc. Zamontowane z tyłu wentylatory zasysają powietrze, zanieczyszczenia osadzają się na tkaninie i widać jak na dłoni, czym oddychamy we Wrocławiu.
- Mamy wyświetlacz, który pokazuje stężenie PM10 i PM2.5, ale to ludziom mało mówi. Dlatego model z szarzejącą tkaniną ma symbolicznie pokazać czym oddychamy i co wychodzi z naszych kominów. We Wrocławiu płuca będą stać dwa tygodnie, następnie pojedziemy do Świdnicy i Nowej Rudy, które nie boją się pokazywać problemu smogu – dodaje Krzysztof Smoliński.
Wcześniej na Dolnym Śląsku płuca stały w Lubaniu, gdzie zrobiły się praktycznie czarne i w Bolesławcu, gdzie mocno zszarzały.
- W grudniu życzymy sobie białych świąt2. A my sobie życzymy białych płuc do świąt. Patrząc na inne miasta, jestem zaskoczony, jak wiele tego syfu jest w powietrzu. Coraz częściej dyskutujemy nad tym co jemy, jak się odżywiamy; ale zapominamy o tym, czym oddychamy - mówi Krzysztof Maj, członek zarządu województwa dolnośląskiego.
Tu stoją smogowe płuca we Wrocławiu:
***
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?