Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Wrocławiu wymieniono 14 tys. kopciuchów. Ile jeszcze zostało? To ostatnia szansa, bo inaczej - mandat!

Michał Perzanowski
Michał Perzanowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wrocławscy urzędnicy podsumowali swoje programy, dzięki którym, wraz ze wsparciem rządowych środków, wymieniono 14 tys. starych, bezklasowych pieców. Kampania nie zakończy się w 2024 roku, a będzie kontynuowana przez następne cztery lata. Ile "kopciuchów" zostało jeszcze do wymiany i co grozi za zwłokę?

14 tys. kopciuchów wymienionych. Koszt wyniósł 303 mln złotych

Urzędnicy podsumowali programy wymiany starych pieców. To nie tylko programy Kawka+ z dopłatami do wymiany pieca, ale również lokalny program dopłat do rachunków za ogrzewanie oraz zwolnienia i ulgi z czynszu dla osób, które zdecydowały się na wymiany źródła ciepła w swoich mieszkaniach.

Z programu Kawka+ skorzystało w latach 2019-2024 8837 osób. Miasto wymieniło również 3492 piece w budynkach należących w 100 proc. do miasta. Ponad 500 osób wymieniło piec bez dotacji, a 1119 lokali podłączono do sieci ciepłowniczej. Łącznie wymieniono więc dokładnie 13 994 "kopciuchów". Na ten cel przeznaczono dotychczas 303 mln złotych.

- Na niespotykaną dotąd skalę przyłączaliśmy miejskie kamienice do sieci, a mieszkańcom Wrocławia zaproponowaliśmy system dopłat do wymiany kopciucha, dopłaty do rachunków za ogrzewanie, zwolnienia i ulgi w czynszu – powiedziała Katarzyna Szymczak-Pomianowska, dyrektorka departamentu zrównoważonego rozwoju.

Efekty programów miejskich i rządowych są widoczne w statystykach. W naszym mieście w 2023 roku było tylko 9 dni, w których przekroczono normy pyłów PM10. Jakość powietrza na podstawie Państwowego Monitoringu Środowiska była we Wrocławiu lepsza niż w Krakowie (31 dni), Warszawie (36 dni) i Katowicach (26 dni).

Ile kopciuchów zostało do wymiany? Przedłużono program do 2028 roku

W tym roku wymienione mają zostać kolejne piece. Mieszkańcy mogą liczyć na dopłatę w wysokości 8 tys. zł z programu Kawka+. Wymiany pieców będą też przeprowadzane w mieszkaniach komunalnych.

- To, z czym zostaliśmy na koniec 2023 roku, to ponad 7300 mieszkań z piecami, a na koniec 2024 roku szacujemy, że będzie to ponad 5600 mieszkań z piecami, z czego mniej więcej po połowie będą to mieszkania komunalne i prywatne - powiedziała Katarzyna Szymczak-Pomianowska.

Niektórzy sądzą jednak, że Wrocław wciąż ma za wolne tempo wymiany pieców. Podkreśla to Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego.

- Duży problem istnieje w mieszkaniach komunalnych, za które odpowiedzialność ponosi przecież gmina. Wrocław za wolno wymienia piece, dlatego przedłuża program. A przecież tuż po wyborach samorządowych urzędnicy obiecali, że poradzą sobie z wymianą. Później wsparcie z programu miejskiego stopniowo malało, nie tylko w samej kwocie dofinansowania, ale i przez inflację. W pewnym ludzie się z tego pomysłu wycofali, m.in. też przez brak dostępności materiałów do przeprowadzenia takich prac - podkreśla w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" Krzysztof Smolnicki.

Za nieekologiczne źródło ciepła - mandat!

Choć dolnośląskie miasta walczą ze smogiem tak intensywnie, jak mogą, po 1 lipca, gdy będzie można już ukarać mieszkańców za używanie "kopciucha", wciąż pozostanie ich spora. Za używanie bezklasowych pieców grozi mandat 500 zł lub grzywna do 5000 zł. Wcześniej jednak strażnicy miejscy dają upomnienie.

Programy wspierające wymianę starych pieców będą przedłużone do końca 2028 roku, co pochłonie kolejne 100 milionów złotych. Zgodnie z przyjętą przez sejmik województwa dolnośląskiego uchwałą smogową, po tej dacie na terenie województwa nie będzie można używać kotłów na paliwa stałe.

Mieszkańcy wymieniają piece na gazowe. To rozwiązanie na kilkanaście lat

W rozmowie z "Gazetą Wrocławską" dyrektorka Wydziału Środowiska w miejskim urzędzie, Małgorzata Demianowicz, poinformowała, że około 70-80 proc. "kopciuchów" w zasobie komunalnym jest wymienianych na piece gazowe. A przecież najpóźniej, zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej, do 2040 roku wycofane mają być kotły wykorzystujące paliwa kopalne, a więc i gaz.

Po 2040 roku będzie trzeba powtórzyć cały proces? Niekoniecznie.

- Piec gazowy i tak ma żywotność 10 lat, więc każdy jego właściciel dziś i tak będzie miał możliwość go wymienić przed upływem terminu wyznaczonego przez Unię Europejską. Gazowe źródło ciepła jest mniej toksyczne, ale przede wszystkim docieplajmy budynki, bo to jest najskuteczniejsze rozwiązanie - dodaje Krzysztof Smolnicki.

Przeczytaj także:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska