- Podczas niedzielnego mecze wiele się nie zmieni w naszej grze. Realizuje przyjęte założenia, czyli gramy ofensywnie, o zwycięstwo. Ciesze się, że mimo dalekich wyjazdów w dwóch ostatnich meczach potwierdziliśmy naszą klasę. W Gdańsku rozegraliśmy spotkanie, które uważam za zbliżone do ideału. Ze Stalą Stalowa Wola chodziło o to, by awansować do następnej rundy, co nam się udało. Chciałbym tutaj podziękować naszym kibicom, którzy w środku tygodnia tak daleko za nami pojechali. Teraz przed nami Lech Poznań. Wszyscy jesteśmy zdrowi i gotowi na ten mecz - zapewniał na piątkowej konferencji popularny "Teddy".
Trener zapytany o to, czy ma to dla niego znaczenie, że ostatni mecz zawodnicy Śląska rozgrywali jeszcze we wtorek, a o kolejne zwycięstwo przyjdzie im walczyć w niedzielę, powiedział, że absolutnie nie ma. - Nie ma to znaczenia. Mamy do czynienia z profesjonalną piłką na najwyższym poziomie. Tak gra cała Europa. Jesteśmy zawodowcami. Po to chłopcy trenują codziennie, żeby byli przygotowani do gry nawet co trzy dni. Mieliśmy też czas na odpoczynek i regenerację. Idziemy na całość w tym meczu, a jeśli komuś zabraknie sił, to mamy przecież trzy zmiany do dyspozycji - wyjaśnił Pawłowski.
Szkoleniowiec wyraził również zadowolenie z poziomu jaki prezentuje obecnie cała drużyna Śląska Wrocław. - Jest w zespole rywalizacja na poszczególnych pozycjach. Taki stan rzeczy mnie zadowala, mogę powiedzieć, że w pewnym stopniu jest to bogactwo. Sprawdzamy i analizujemy formę każdego piłkarza dzięki specjalnemu programowi, który umożliwia przebadanie go pod wszystkimi względami. W bardzo dobrej dyspozycji jest obecnie Tom Hateley, który wśród zawodników grających na jego pozycji zajął pierwsze miejsce, biorąc pod uwagę pomiary i dlatego wyszedł w pierwszym składzie przeciwko Lechii. Myślę, że nie będzie niespodzianką jeśli od pierwszej minuty pojawi się na murawie w meczu z Lechem. Obecnie jest tak, że nie płaczemy, że kogoś nam brakuje, a musimy troszkę się posprzeczać o to kto wyjdzie w podstawowym składzie - nie krył zadowolenia przed niedzielnym meczem trener Tadeusz Pawłowski.
Na konferencji nie zabrakło również humorystycznego akcentu, a przecież uśmiech jest jedną z wizytówek trenera Pawłowskiego. Zapytany o kolejne wyjście z zawodnikami (wcześniej był m.in. wyjazd do lasu na grzyby - przyp-JP) na przykład z okazji Halloween, odpowiedział żartując - Koncentrujemy się na niedzielnym meczu. Może zjemy zupę z dyni, bo jest bardzo dobra. Tak na poważnie, to w przerwie na reprezentację być może wspólnie z zawodnikami i ich żonami pójdziemy na wspólny obiad - zakończył opiekun Śląska Wrocław.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?