MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Dirk Kuyt znokautował Manchester

M. Wiśniewski, Ś. Glegoła
Liverpool w wielkim stylu ograł 3:1 MU. Lewandowski nareszcie strzelał, i to za trzy punkty

To był mecz godny miana szlagieru. Na Anfield Road w niedzielę było wszystko, co jest potrzebne do stworzenia wielkiego meczu piłkarskiego - walka od pierwszej do ostatniej minuty, emocje, wspaniałe akcje i oczywiście gole.

Liverpool miał przewagę nad Manchesterem od pierwszej minuty. Goście byli wolniejsi, atakowali schematycznie i poza przypadkowym strzałem w słupek Dimityra Berbatowa nie potrafili poważnie zagrozić bramce gospodarzy.

Co innego The Reds, którzy atakowali z rozmachem i pomysłowo. Na efekty trzeba było czekać do 34 min. Wówczas Luis Suarez popisał się niesamowitą akcją. W polu karnym najpierw minął jednego rywala, później jeszcze dwóch, i to na zaledwie kilku metrach, i spod końcowej linii zagrał wzdłuż bramki, gdzie Dirk Kuyt wpakował piłkę do pustej już siatki.

Minęło kilka minut i było już 2:0. Po kolejnej efektownej akcji skrzydłem Nani tak wybił piłkę, że zagrał wprost na głowę Kuyta, który z bliska pokonał Edvina van der Sara. Po przerwie Holender skompletował hat tricka. Najpierw Suarez ładnie uderzył z rzutu wolnego, van der Sar odbił piłkę, do której dopadł Kuyt i z bliska dopełnił formalności. W tym momencie było już po meczu.

Porażki Manchesteru nie wykorzystał do końca Arsenal, który zaledwie zremisował u siebie z Sunderlandem. W bramce Kanonierów zagrał Wojciech Szczęsny i zebrał pochlebne recenzje, ale z końcowego wyniku nikt w ekipie Kanonierów nie mógł być zadowolony.

Pewnie po mistrzostwo Niemiec zmierza za to Borussia Dortmund, która tym razem pokonała FC Koeln. W meczu tym na boisku mogło się pojawić aż pięciu Polaków, ale Sławomir Peszko i Adam Matuszczyk są kontuzjowani. Zagrali więc tylko nasi rodacy z Borussii i mieli duży wkład w sukces swojego zespołu. Robert Lewandowski kapitalnym strzałem zdobył jedynego gola, a Łukasz Piszczek został uznany za najlepszego zawodnika meczu. Po kontuzji w ostatnim kwadransie na boisku pojawił się jeszcze Jakub Błaszczykowski.

Powody do zadowolenia w Serie A miał Artur Boruc. Polski bramkarz nie miał wiele pracy, a jego Fiorentina pewnie ograła Catanię 3:0. W podstawowym składzie Bari ponownie wystąpił Kamil Glik, ale jego zespół poniósł kolejną porażkę. Zespół Polaka musiał tym razem uznać wyższość Udinese (0:1) i szanse na utrzymanie są już tylko iluzoryczne.

W Turcji pierwszego gola po przejściu do Manisasporu zdobył Maciej Iwański. Jego drużyna pokonała Kayserispor 2:1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska