Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opozycja w sejmiku wstrzymuje pieniądze dla Dolnoślązaków. Może zabraknąć środków na pensje. "Radni się bawią, chodzi im tylko o władzę"

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Radni sejmiku z klubu Koalicji Obywatelskiej, Nowej.PL oraz Klubu Koalicji Samorządowej nie chcą zawrzeć porozumienia, by uruchomić środki dla wielu instytucji w tym szkół i szpitali. Oczekują spełniania wszystich ich warunków.
Radni sejmiku z klubu Koalicji Obywatelskiej, Nowej.PL oraz Klubu Koalicji Samorządowej nie chcą zawrzeć porozumienia, by uruchomić środki dla wielu instytucji w tym szkół i szpitali. Oczekują spełniania wszystich ich warunków. Paweł Relikowski
Podczas ostatniej sesji dolnośląskiego sejmiku nie przyjęto zmian w budżecie województwa. Opozycja zablokowała je swoimi głosami. Ważne pieniądze dla wielu instytucji zostały wstrzymane, a stają się coraz bardziej konieczne. Może zabraknąć nawet na wypłaty wynagrodzeń w różnych instytucjach.

Spis treści

W niektórych miejscach z powodu braku środków pojawiają się nawet kłopoty z wypłaceniem wynagrodzeń pracownikom. Już we wrześniu takie problemy może mieć Dolnośląski Wojewódzki Urząd Pracy.

Jak się dowiedzieliśmy, tam newralgiczna sytuacja dotyczy aż 120 zatrudnionych. Są także projekty, w których konkursy już zostały ogłoszone. W niektórych sprawach w sierpniu i we wrześniu powinny być podpisane umowy. De facto pieniądze w budżecie województwa są, ale z powodu uporu opozycyjnych radnych nie można ich przesunąć. Gra polityczna w sejmiku rozgorzała na dobre.

Opozycje interesuje tylko przejęcie władzy

Przed ostatnią sesją marszałek województwa Cezary Przybylski rozmawiał z opozycją, ale nie doszli do porozumienia. Konflikt przybrał na sile podczas sesji.

- Opozycja w sejmiku województwa, głosując podczas ostatniej sesji przeciwko budżetowi naszego regionu, przede wszystkim głosowała przeciwko inwestycjom i zadaniom, które realizujemy z myślą o Dolnoślązakach – mówi nam Cezary Przybylski.

Jak dodaje, radni Koalicji Obywatelskiej, Nowej.PL i Koalicji Samorządowej byli przeciw dofinansowaniu szpitali, przeciw projektom dla dzieci i młodzieży, inwestycjom w drogi i kolej w całym regionie, przeciwko dofinansowaniu kultury, edukacji i sportu.

- Radni opozycyjni kierowali się jedynie partyjnymi interesami i polityką, a nie dobrem mieszkańców naszego regionu. Głosowali przeciwko inwestycjom, które realizujemy, aby poprawiać jakość życia mieszkańców całego Dolnego Śląska – wyjaśnia Przybylski.

W podobnym tonie wypowiada się wicemarszałek województwa Marcin Krzyżanowski.

– Tam po drugiej stronie nie ma woli kompromisu. Opozycja po ostatniej sesji pokazała, że w ogóle jest nie tym zainteresowana. Bez względu na metody chce przejąć władze. Ich nie interesuje rozwiązywanie problemów tylko przejęcie władzy – uważa M. Krzyżanowski.

Dyskusja o uchwale budżetowej odbyła się podczas sesji dopiero po północy. Opozycja nie chciała w takich warunkach negocjować, ale wcześniej nie chciała jej przełożyć na wygodniejszą godzinę.

- Padła propozycja, żeby o budżecie rozmawiać na samym początku sesji. Opozycyjni radni głosowali, by nie zmieniać porządku obrad. Jeżeli dwa punkty zmian budżetowych im się nie podobały, to zaproponowaliśmy, że wyciągamy te dwa projekty, żeby zagłosować nad budżetem i nie blokować środków dla innych. Oni nie podchwycili jednak tego tematu. Widać, że ich narracja nie trzyma się kupy. Kompromis dla dobra województwa to nie ich styl – dodaje wicemarszałek Krzyżanowski.

Pieniądze zablokowane, nie ma na pensje

Olbrzymie kłopoty z powodu zablokowania uchwały budżetowej ma Dolnośląski Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy. To ważny element odwoławczy związany ze zdolnością do pracy. Czas jest tam szczególnie gorący, bo uczniowie szkół ponadpodstawowych muszą mieć badania lekarskie przed pójściem do szkoły. DWOMP robi je sam, ale też przez podwykonawców. Pula bezpłatnych badań w regionie się wyczerpuje, a w niektórych miejscach już się wyczerpała. Za chwilę dojdą do badań studenci.

Jak się dowiedzieliśmy, tam też pojawia się widmo zalegania z wypłatą wynagrodzeń. Już w sierpniu będzie z tym kłopot, a we wrześniu ma zabraknąć pieniędzy. Ośrodek niedługo będzie musiał rozpoczynać rozmowy z pracownikami o zwolnieniach grupowych.

Kolejny raz po sesji musiała interweniować Regionalna Izba Obrachunkowa, która stoi na straży logiki finansów publicznych. Uchwała budżetowa nie została przyjęta przez to, że tacy radni jak Mirosław Lubiński, Dariusz Stasiak czy Patryk Wild (Klub Koalicji Samorządowej) wstrzymali się w głosowaniu nad Wieloletnią Prognozą Finansową. RIO swoją decyzją unieważniła to głosowanie.

– Kuriozalna sytuacja. RIO znowu musiała interweniować. To pokazuje, że radni opozycji się po prostu bawią. Oni chcą wywrócić sejmik do góry nogami. Dopóki nie zdadzą sobie sprawy, że szkodzą ludziom i sobie, nie będzie na razie kompromisu – uważa wicemarszałek Krzyżanowski.

Jego zdaniem opozycja nie chce rozmawiać o przegłosowaniu projektów, co do których jest zgoda całego sejmiku. Przegłosowanie ich uruchomiłoby środki. Trudno np. odmówić sensu zakupu mikroskopu do operacji krwiaków.

Chcą tak naprawdę dymisji zarządu

Zapytaliśmy liderów opozycji w sejmiku, czy mają wolę jakiegokolwiek kompromisu dla dobra Dolnoślązaków. Rozmawiali już z marszałkiem i negocjowali swoje propozycje.

– Za nami tak naprawdę trzy rundy negocjacji, trzy spotkania. Pan marszałek otrzymał pisemne stanowisko od trzech klubów opozycji, jakie projekty są dla nas w tej uchwale budżetowej istotne. Większość z nich zaakceptował i umówił się z nami, że w dniu sesji otrzymamy pisemne potwierdzenie realizacji i wpisania tego do budżetu. Do końca ostatniej sesji takiego pisma nie dostaliśmy. A zatem czekamy na to stanowisko nadal – mówi Marek Łapiński, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej w sejmiku.

Odbija piłeczkę koalicji rządzącej twierdząc, że brak pieniędzy w tych wielu ważnych obszarach to odpowiedzialność zarządu województwa nie opozycji.

– Jeżeli zarząd nie potrafi pełnić swojej funkcji i ma takie kłopoty, to powinien po prostu się podać do dymisji. Nie ma bowiem zdolności rządzenia województwem. Czekamy na stanowisko pisemne marszałka Przybylskiego. Jeśli go nie będzie, nic się w tej sprawie nie zmieni. I zaznaczam, my nie rozmawiamy z PiS-em, tylko z marszałkiem. PiS jest poza tymi negocjacjami – dodaje M. Łapiński.

Czy jego zdaniem do końca kadencji będzie trwał ten impas i przepychanka polityczna?

– Nie sądzę. Sytuacja w kraju i w naszym sejmiku może zmienić się po wyborach parlamentarnych. Może będzie inny zarząd, bo obecna koalicja nie jest w stanie realizować swojego podstawowego zadania. Jeżeli chce się rządzić, to trzeba mieć większość i tyle – kwituje działacz PO.

Im bliżej wyborów, tym większy upór. Chodzi o politykę

W podobnym tonie wypowiada się Patryk Wild, przewodniczący innego opozycyjnej formacji - Klubu Koalicji Samorządowej.

- Po sesji sejmiku widzimy emocjonalne wpisy Cezarego Przybylskiego które zawierają zresztą nieprawdę. Np. pieniędzy na kolej nie było zaplanowanych w uchwale budżetowej, więc nie zostały odrzucone. Znalazły się w wieloletniej prognozie finansowej, która odrzucona nie została – mówi P. Wild.

Jak dodaje, opozycja w sejmiku ma jednolite stanowisko, choć przyznaje, że na wiele rzeczy jest się w stanie się zgodzić w tym budżecie.

– Nawet na sesji to proponowaliśmy. Tylko to my mówimy, na co się zgodzimy, a nie że marszałek wychodzi na mównicę, kiedy nie ma większości, i prowadzi negocjacje. To brak profesjonalizmu politycznego. Owszem, marszałek chciał wyjąć z uchwały budżetowej przed głosowaniem dwie rzeczy, na które się nie zgadzamy, ale tam było więcej rzeczy, które nam się nie podobały – mówi z uporem Wild.

Jego zdaniem na tym polega demokracja, że jeżeli się nie ma większości, to każdą rzecz trzeba uzgadniać z oponentami politycznymi, bo nie ma się wyboru.

- Czekamy teraz na stanowisko marszałka. W sprawach budżetowych opozycyjnie mamy jedność. Są pewne rzeczy, które nie budzą naszych kontrowersji i na nie się możemy zgodzić od razu. A chodzi o to przecież, żeby zawrzeć porozumienie. Oczekujemy poważnego traktowania. Jeżeli marszałek myśli, że czas upłynie, a nam się zmieni podejście, to obrał założenie niekoniecznie skuteczne. Im bliżej wyborów, tym liczenie, że kogoś przeciągnie na swoją stronę, okaże się coraz bardziej naiwne – uważa radny z Klubu Koalicji Samorządowej.

Rozmowa z Cezarym Przybylskim

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska