Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy komiks o Edycie Stein - św. Teresie Benedykcie od Krzyża. Opowiada m.in. o trudnych relacjach wybitnej wrocławianki z matką

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Wideo
od 16 lat
Powstał komiks o wybitnej wrocławiance – Edycie Stein, czyli św. Teresie Benedykcie od Krzyża. Juliusz Woźny, jego twórca, opowiada, dlaczego podjął taki temat w taki sposób

Maciej Rajfur: Powstał kolejny komiks Pana autorstwa. Tym razem o Edycie Stein, czyli świętej Teresie Benedykcie od Krzyża. Wrocławiance, filozofie, niemieckiej Żydówce, która przeszła na katolicyzm i zginęła z rąk Niemców w Auschwitz-Birkenau. Czytelnicy „Gazety Wrocławskiej” będą mogli zapoznać się z tą komiksową opowieścią premierowo właśnie na naszych łamach. Czego mogą się spodziewać?
Juliusz Woźny: Komiks opowiada obecności Edyty Stein we Wrocławiu. Jej związki z naszym miastem są bardzo mocne. Osią opowieści jest jej relacja z matką. Dwie bardzo mocne indywidualności, dwa mocne charaktery. Trzeba zdać sobie sprawę z tego, czy było przejście na chrześcijaństwo w obrębie religii żydowskiej. Taka osoba w środowisku żydów pobożnych zostawała całkowicie wykluczona. Pamiętajmy też o kontekście czasów - wtedy wielu Żydów w Niemczech zaczynało się asymilować. Edyta Stein, mając 14 lat – podobnie jak jej starsi bracia i siostry – oświadczyła matce, że jest ateistką. Kiedy wybuchła I wojna światowa pomagała w szpitalu, zajmowała się rannymi. Wówczas była wielką patriotką, pocieszała żołnierzy i napominała załamanych, że walczą za ojczyznę. Ta jej droga wiodła przez bardzo dziwne zakręty. Kiedy przyjęła chrzest i Pierwszą Komunię Świętą, zetknęła się właśnie z dużym oporem matki.

W czym objawiał się ten opór, ta niezgoda na konwersję córki na chrześcijaństwo?
W zasadzie ona nie powinna przekraczać progu swojego rodzinnego domu. Nad nią odprawiono nawet modlitwę za zmarłych. Dla ortodoksyjnych Żydów ona po prostu umarła. Matka na szczęście nie okazała się tak zasadnicza. Edyta nadal bywała w domu przy ul. Nowowiejskiej, przy czym cały czas między nimi iskrzyło. Mocowały się. Augusta Stein, mimo, że uchodziła z prostą kobietę, to jednak była bardzo inteligentna. Miała otwarty umysł. Ona, pobożna Żydówka, chodziła do wrocławskiego zakonu karmelitanek. Rozmawiała tam z przełożoną, by zrozumieć decyzję córki. To nie był zatem tępy opór i starałem się go pokazać. Miłość matki i córki w kontekście starcia indywidualności.

Edyta właściwie ciągle szła pod prąd, jej życie było pełne przemian i pokonywania trudności.
Poznając życie Edyty Stein, zrozumiałem, o co chodzi w komedii Skrzypek na Dachu. Trzecia córka bohatera filmu - mleczarza Tewje - wiąże się z chrześcijaninem. W tym momencie Tewje nie może jej udzielić błogosławieństwa i przyjąć ją w swoim domu. Zdradziła religię i naród. Dla ojca to była fatalna sytuacja. I z tym właśnie zetknęła się Edyta Stein. Miała bardzo skomplikowaną drogę. To jedna z wybitnych uczonych, jedna z pierwszych kobiet na naszym Uniwersytecie Wrocławskim. Osoba o ogromnych możliwościach intelektualnych. Jej kariera naukowa została przerwana przez żydowskie pochodzenie. Do tego dochodzi nawrócenie. Edyta poszukuje prawdy różnymi drogami. W pewnym momencie zwraca się ku Bogu. Sięga po pisma św. Teresy z Avila. W ciągu jednej nocy czyta jej autobiografię, zamyka w końcu książkę i mówi: „To jest prawda”.

To wszystko zostało ukazane w komiksie?
Tak. Edyta podąża obraną drogą konsekwentnie, aż do męczeństwa w obozie koncentracyjnym.

Historia tej kobiety zawiera wątki niezwykle ważne i poważne. Wydaje się, że komiks jest raczej formą luźną, lotną. Odbieramy go raczej jako rozrywkę, a nie roztrząsanie problemów egzystencjalnych w obrazkach i dialogach w chmurkach. Nie chcę spłycać formy komiksu, ale kojarzy mi się z dzieciństwa z "Asterixem i Obelixem", czy "Tytusem, Romkiem i aTomkiem".
A Droga Krzyżowa? Może to dla kogoś zabrzmi bluźnierczo, ale to też jest przecież swego rodzaju komiks. Mamy serię obrazów, w których występują te same osoby, do których dołączone są konkretne teksty. Także historie świętych opowiadane w kodeksach, księgach, na ścianach kościołów.

Jednak współczesna forma komiksu kojarzy raczej z opowieścią rozrywkową, sensacyjną, bajkową.
To prawda. Takie spojrzenie na komiks wzięło się z amerykańskiej popkultury, mając bardzo lekki charakter. Ale teraz, jeśli ktoś śledzi rozwój komiksu, podejmowane są bardzo ważne tematy i problemy. Pojawia się np. Holokaust. Komiks wchodzi głęboko w relacje z filmem i to jest wzajemna inspiracja. Komiks czerpie z filmu, a film z komiksu. Pod wpływem sztuki filmowej komiks się zmienił i ma swój silny poważny nurt. Podobnie jak malarstwie, które pełni funkcję dekoracyjną, ale także mierzy się z zagadnieniami historii. Wiele komiksów podejmuje wątki historyczne bez humorystycznego charakteru

Pan sam stworzył już kilka komiksów m.in. o kard. Bolesławie Kominku, o bł. Czesławie – patronie Wrocławia, czy o Gwiaździstej Eskadrze – lotnikach amerykańskich walczących w wojnie polsko-bolszewickiej. To ewidentnie ten poważny nurt.
W tym ostatnim przypadku są wplecione wątki humorystyczne, ale całość podejmuje temat istotny dla naszej historii. Żałuję, że część tych komiksów pewnie nigdy nie zostanie zekranizowana.

Komiks o Edycie Stein ukaże się w częściach w Gazecie Wrocławskiej, ale gdzie będzie można go nabyć w całości? To może być bowiem gratka dla kolekcjonerów.
Wyda go jeszcze w tym roku Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu. Moim zdaniem postać Edyty Stein i jej życiorys wymaga pogłębienia, jeszcze większego namysłu. Może dla kogoś ten komiks będzie takim kierunkowskazem, żeby się zainteresować tą postacią. W zeszłym roku obchodziliśmy Rok Edyty Stein. Wówczas pojawiło wiele pomysłów i komiks jest jednym z nich. Mam ogromną sympatię do tej kobiety i tak się zastanawiam, może ona jakoś pomogła mi z góry? Liczę na to, że komiks zainteresuje wrocławian.

Edyta Stein to święta Kościoła katolickiego – św. Teresa Benedykta od Krzyża. Wierzy Pan w tę rzeczywistość duchową? Patrzy Pan na Edytę Stein nie tylko z perspektywy historycznej?
Wierzę, że jest to postać obecna metafizycznie jako święta Kościoła, w którym ja funkcjonuję. Osoba fascynująca, która w jakimś sensie streszcza pewne ważne problemy i dramaty XX wieku. Holokaust, relacje chrześcijan i Żydów, sprawy związane z Niemcami, którzy spełnili fatalną rolę w XX wieku, rola kobiety w nauce. Tę historię trzeba opowiedzieć na rożne sposoby, rozliczyć się z nią i próbować zrozumieć.

Z czym jeszcze musimy się rozliczyć?
Na przykład w tej chwili próbuje się oskarżyć Kościół katolicki o sprzyjanie nazistom. Sięgnijmy do historii Edyty Stein. Ona przebywała w Holandii, uciekając z niebezpiecznych Niemiec. Tamtejszy episkopat publikuje list, który zostaje odczytany z ambon. Kategorycznie sprzeciwia się w nim wobec nazizmu. Księża mają odmawiać udzielania sakramentów holenderskim nazistom. To doprowadza do furii niemieckie władze, które wcześniej podbiły Holandię. Wtedy „biorą” się za Żydów, którzy przeszli na chrześcijaństwo. I w ramach tych represji Edyta Stein zostaje zagazowana i spalona w Auschwitz-Birkenau. To bardzo liczący się argument w dyskusji na temat postawy Kościoła wobec nazizmu. Wyobraźmy sobie, że ówczesny papież Pius XII ogłasza podobny list na cały Kościół. Co by zrobili Niemcy, skoro tak gwałtownie zareagowali na opór holenderskiego Kościoła? Możemy się domyślać.

Trudne są te dywagacje po tylu latach.
Dlatego nie możemy na te sprawy patrzeć, pomijając realia epoki. Pamiętajmy, że Pius XII na Watykanie ukrywał Żydów. Ale po wojnie w NRD pojawiały się różne oszczerstwa wobec tego papieża. Np. szkalowano go w teatrze. Te informacje miały niewiele wspólnego z rzeczywistością. Dlatego chciałbym, żeby komiks o Edycie Stein przyczynił się choć trochę do przywracania prawdy.

Juliusz Woźny - historyk sztuki, nauczyciel, dziennikarz, malarz, artysta. Obecnie kurator wystawy Golgota Wschodu we Wrocławiu.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska