Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MZKS Chrobry rozpoczął przygotowania do sezonu

Marcin Kaźmierczak
Jednym z nowych zawodników Chrobrego będzie rodowity głogowianin, Bartosz Machaj
Jednym z nowych zawodników Chrobrego będzie rodowity głogowianin, Bartosz Machaj Chrobry Głogów S.A
W ostatni poniedziałek czerwca piłkarze pierwszoligowego Chrobrego stawili się w klubie, by rozpocząć przygotowania do nadchodzących rozgrywek.

Po zaledwie trzytygodniowych urlopach wrócili do treningów zawodnicy MZKS Chrobrego Głogów. Głogowskich piłkarzy czeka miesiąc ciężkiej pracy, ponieważ, jak głosi stara prawda, drugi sezon jest zawsze najtrudniejszy dla ubiegłorocznych beniaminków. Przed nimi pięć meczów kontrolnych. Już 5 lipca zmierzą się z Piastem Gliwice, następnie zagrają z KKS Kalisz, Rakowem Częstochowa oraz pierwszoligową Bytovią i Dolcanem Ząbki.

W pierwszych zajęciach zabrakło trzech zawodników, którzy w poprzednich rozgrywkach stanowili o sile głogowskiej jedenastki, a po sezonie zmienili przynależność klubową.

Mowa m. in. o Damianie Piotrowskim i Tomaszu Zającu, którzy stanowili o sile ofensywy Chrobrego.

- To spore osłabienia, ale nie było praktycznie szans, żeby zatrzymać jednego i drugiego - mówi Ireneusz Mamrot, szkoleniowiec MZKS.

Damian Piotrowski wybrał Wisłę Płock, bo jak podkreślił chce realnie grać o awans, a w Głogowie póki co nie miał takiej możliwości.

- Jeśli chodzi o Tomka Zająca to bardzo chcieliśmy, żeby został z nami i nadal grał w Chrobrym. Natomiast na tą chwilę nie ma tematu. Wiemy, że miał więcej ofert z lepszych klubów, grających o awans do ekstraklasy lub wręcz ekstraklasowych - informuje I. Mamrot.

W związku z tym Chrobry pozostaje, póki co, z dwoma napastnikami - wracającym po kontuzji Łukaszem Szczepaniakiem oraz 19-letnim Michałem Bednarskim, który ubiegły sezon zakończył bramką w derbach z Miedzią.

Szatnię głogowskiego klubu opuścił również filar obrony, Michał Ilków- Gołąb. Przeniósł się do Miedzi Legnica.

- Wiadomo, że ostatnie pół roku graliśmy bez Michała i sobie poradziliśmy, ale w szerszej perspektywie, patrząc na to, jak ten zawodnik grał przez wcześniejsze trzy lata, to spore osłabienie. Jesteśmy jednak przygotowani na załatanie tej dziury. Jest Krzysztof Ziemniak, jest Robert Pisarczuk. Zdajemy sobie sprawę, że Michała jest trudniej zastąpić, jeśli chodzi o grę do przodu, natomiast jeśli mówimy o defensywie, to wiosna pokazała, że poradziliśmy sobie i wierzę, że utrzymamy tą formę - tłumaczy I. Mamrot.

Jak podkreśla szkoleniowiec głogowian, priorytetem podczas okna transferowego było zminimalizowanie ubytków w bloku obronnym.

- Poza odejściem Michała, defensywa jest taka sama jak w poprzednim sezonie. Mamy w tym aspekcie pewną stabilizację i przyzwoitą rywalizację na pozycjach obronnych - kontynuuje I. Mamrot.

Przypomnijmy, że w piętnastu wiosennych kolejkach Chrobry stracił raptem trzynaście goli.

W związku z wejściem w życie nowych przepisów, pozwalających na grę tylko jednego zawodnika spoza Unii Europejskiej, sztab szkoleniowy Chrobrego został zmuszony rozbić ukraiński duet, który wiosną robił furorę na pierwszoligowych boiskach.

- Decyzja jest już podjęta. Wybór był bardzo trudny. Zdawaliśmy sobie sprawę, że żadna decyzja nie będzie optymalna. Zdecydowaliśmy się jednak na Wołodymyra Hudymę, ponieważ trudniej jest znaleźć klasyczną dziesiątkę, a takim zawodnikiem jest właśnie Hudyma - zdradza I. Mamrot.

Zespół jak narazie wzmocnili trzej zawodnicy - Karol Hodowany, który przyszedł z drugoligowej Siarki Tarnobrzeg oraz dwaj rodowici głogowianie, Piotr Niewieściuk, który ubiegły sezon spędził na wypożyczeniu w Ślęzy Wrocław oraz Bartosz Machaj, który półtora roku temu odszedł do legnickiej Miedzi a ostatnią rundę spędził w Śląsku Wrocław.

Jak zaznacza, w Chrobrym chciałby się przede wszystkim odbudować.

- Liczę, że będę jak najwięcej grał, strzelał bramki, asystował i tym samym pomogę drużynie osiągnąć jak najlepsze miejsce - mówi B. Machaj.

Chrobry rozpocznie sezon od wyjazdowego meczu z MKS Kluczbork. Tydzień wcześniej głogowian czeka pojedynek Pucharu Polski. Na wyjeździe zmierzą się ze zwycięzcą meczu ŁKS Łomża - Raków Częstochowa.

- Obojętne z kim zagramy, będzie czekał nas ciężki mecz. Wiadomo, że w pucharach zdażają się niespodzianki, co pokazały ubiegłoroczne rozgrywki. Patrząc z perspektywy terytorialnej, lepiej byłoby zagrać z Rakowem, bo do Częstochowy jest bliżej. Jesteśmy jednak przyzwyczajeni do dalekich wyjazdów - kończy I. Mamrot.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska