Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto Wrocław pożyczy Śląskowi Wrocław 20 mln złotych. Tak zdecydowali miejscy radni Jacka Sutryka

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Jacek Sutryk chce pomóc Śląskowi Wrocław pożyczką 20 milionów złotych. Czy jednak mieszkańcy popieraja ten ruch?
Jacek Sutryk chce pomóc Śląskowi Wrocław pożyczką 20 milionów złotych. Czy jednak mieszkańcy popieraja ten ruch? Pawel Relikowski/ Polska Press
To już pewne. Miasto Wrocław przekaże w formie pożyczki 20 milionów złotych Śląskowi Wrocław. Zdecydowali o tym na sesji rady miasta radni związani z prezydentem Jackiem Sutrykiem. Opozycja z PiS-u i Nowej PL była przeciwko.

Jak informował skarbnik Wrocławia Marcin Urban, miasto planuje przekazać te środki w 4 ratach – transzach po 5 milionów złotych. Termin zapłaty to koniec przyszłego roku (2024).

- Pieniądze będą odpowiednio oprocentowane i zabezpieczone. Chodzi o kwestię poddania się egzekucji z art. 777 kodeksu cywilnego, kwestię weksla. Zabezpieczymy tę pożyczkę na prawach zawodników. Sytuacja klubu jednak się nie zmienia. Te wieloletnie zobowiązania ustalone przez nowy zarząd się nie zmieniają. One będą podlegały rozliczeniu w procesie prywatyzacji czyli rozmów z inwestorem. To warunek podejścia do prywatyzacji – w ramach tych rozliczeń pożyczka zostanie rozliczona i zwrócona - zapewniał M. Urban.

Dodał, że szczegółowego harmonogramu spłaty nie ma. Wyznanoczo jeden termin - do końca 2024 roku.

Głosu w dyskusji nie zabrali radni z klubu Forum Jacka Sutryka. Sprzeciw wobec takiemu działaniu wyrazili zaś opozycyjni radni.

Zobacz też:

Nie wierzą, że pożyczka zostanie zwrócona

- Nie znamy tak naprawdę faktycznej sytuacji klubu sportowego. W naszej ocenie pożyczka komplikuje proces prywatyzacji. Zmienia się wartość spółki i to punkt do dalszej dyskusji. To wszystko dzieje się w warunkach, których nie akceptujemy zarówno my jak i mieszkańcy Wrocławia - stwierdził Michał Kurczewski, szef klubu PiS w radzie miejskiej.

Przypomnijmy, że w maju na sesji rady miasta odbyła się szeroka dyskusja o sytuacji finansowej Śląska Wrocław. Nikt wówczas z urzędu miasta, na czele z prezydentem, nie przedstawił potrzeby pomocy finansowej dla klubu.

- 20 milionów złotych w perspektywie budżetu klubu to olbrzymie pieniądze. Nie możemy przejść do porządku dziennego nad tym, co spowodowało taki zawał. Klub miał konkretny budżet. A zatem co się stało? Ta sprawa powinna zostać zbadana. Dlatego złożę wniosek o powołanie komisji doraźnej w celu zbadania sytuacji w piłkarskim Śląsku Wrocław - zapowiedział Piotr Uhle, przewodniczący klubu Nowa PL (Nowoczesna).

I pytał, czy rzeczywiście dopiero dwa dni temu władze miasta otrzymały informacje o potrzebie takiego zastrzyku gotówki dla klubu.

- 24 godziny przed posiedzeniem ogłaszacie, że chcecie przeznaczyć na to 20 milionów złotych. Chcecie uniknąć tej dyskusji, ale jej nie unikniecie. Ona i tak was spotka. Autopoprawka nie była dostępna w Biuletynie Informacji Publicznej, ograniczyliście jawność w tym zakresie. I to jest u was norma. W ten sposób procedujecie sprawy dotyczące Śląska Wrocław. A mówimy o publicznych pieniądzach mieszkańców. Mieszkańcy i ja nie wierzymy, że te pieniędze z pożyczki kiedykolwiek do budżetu wrócą - punktował radny Uhle.

Jak dodał, zmiany w zarządzie nastąpiły, ale problemy klubu piłkarskiego nie wynikają z tego, jak pracował zarząd, ale także jak pracuje nadzór właścicielski, czyli miasto.

Zobacz też:

Dlaczego nie było wiadomo wcześniej o potrzebie pożyczki?

- Metoda wyceny spółki to metoda skorygowanych aktywów netto, co w istotny sposób wpłynie na wartość spółki. Najpewniej WKS będzie miał wartość ujemną. Już raz ogłoszono upadłość klubu. Dzisiaj dzieją się podobne rzeczy. Będzie potrzebna nowa wycena i nowa zgoda rady miejskiej. Na szczęście nie musimy zaczynać całego procesu częściowej prywatyzacji od nowa. Jeżeli ktoś zastanawia się, dlaczego sprzedaż jest odwlekana w czasie, to właśnie dlatego. Ciekawe czy w ogóle klub zmieni właściciela - zastanawia się Andrzej Kilijanek, radny PiS.

Zwraca uwagę, że kwestia wynagrodzeń dla piłkarzy (na którą pójdzie pożyczka) to przecież kwestia kosztów stałych, które były znane w spółce już na początku tego roku, a nawet poprzedniego.

- Powinniśmy znać wcześniej realne finansowane, jakie mamy zamiar użyczyć Śląskowi Wrocław. Tej wiedzy nie mieliśmy. Wprowadzono zamęt i chaos. Zróbcie to legalnie, żeby nikt sprzedaży nie podważał - podsumował Kilijanek.

Jolanta Niezgodzka z Nowej PL taki sposób udzielenia pożyczki uważa za skandaliczny.

- Tak się dzieje regularnie, kiedy jest procedowane dorzucenie kolejnych pieniędzy dla Śląska. Oczywiście dowiedzieliśmy się o tym na dzień przed sesją. Mówiliście o tym w maju, żeby odciążyć budżet Wrocławia. Wtedy pytaliśmy, w jakiej kondycji jest spółka, ile pieniędzy będziemy musieli jako miasto przeznaczyć. Nie dostaliśmy rzetelnej informacji. Nie było tam nic o 20 milionach złotych pomocy. Takie zobowiązania tej wysokości nie narosły przecież przez 2 miesiące. Wiedzę musiał o nich mieć dotychczasowy prezydent. Słowem nie wspomniano w maju o tym, że przyjdzie potrzeba pomocy spółce. Spółka wyceniana na 8,5 miliona ma 20 miliony zadłużenia. Czy wobec poprzedniego prezesa zostaną wyciągnięte konsekwencje? - oświadczyła Niezgodzka.

Stwierdziła, że spółka Śląsk jest nieudolnie zarządzana, a nagle "przychodzi bohater prezydent i z wolnych środków przeznacza na nią 20 milionów".

- Szkoda, że tych pieniędzy nie ma, kiedy mieszkańcy przychodza o pomoc w dofinansowaniu remontu podwórek, spraw społecznych itd. - wymieniała radna Nowej PL.

Miasto tłumaczy: pożyczka nie wpłynie na sytuację sprzedażową klubu

Jak przekonuje magistrat, wycena klubu obec tej pożyczki, się nie zmieni. Pożyczka spowoduje tylko tyle, że społka będzie miała zadłużenie wobec gminy, a nie wobec rozproszonej struktury wierzycieli.

- To nie jest powiększenie długu, ale zmiana wierzycieli. Podmiot który sprzedaje klub jest jednocześnie wierzycielem spółki. Zmiana zobowiązań nie jest istotną zmienną - mówi dyr. Maria Michułka, dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego

Dodaje, że na stronie BIP-u umieszczono sprawozdanie finansowe spółki za 2022 roku, w którym zobowiązania zostały wykazane.

- Owszem, one nie powstały w ciągu ostatnich 2 miesięcy. Są od kilku lat na mniej więcej na tym samym poziomie. Natomiast oczekiwanie inwestora jest takie, że struktura finansowa będzie uporzadkowana. Nie komplikuje to procesu sprzedaży, a myślę, że będzie miało pozytywny wpływ na ewentualną decyzję naszą jak i inwestora - przekonuje dyr. Michułka.

Zobacz też:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska