Marcin Bijak szósty na morderczej trasie Karkonoskiego Klasyku

Z dobrej strony zaprezentowali się w Górskich Szosowych Mistrzostwach Polski kolarze TC Chrobry Saroni Głogów.
Aż trzech z nich zameldowało się w czołowej dziesiątce w gronie młodzieżowców, a więc zawodników do dwudziestego trzeciego roku życia. Najwyżej na linię mety przyjechał Marcin Bijak, który zajął szóste miejsce. Dziewiąty był Patryk Szymański a dziesiąty Bartosz Szczepanowski.

Podczas wyścigu rozgrywanego na bardzo trudnej trasie wokół Jeleniej Góry kolarze musieli zmierzyć się aż dziesięć razy z podjazdem pod Przesiekę. Łącznie mieli do pokonania trzy tysiące metrów przewyższeń. - To specyficzny wyścig. Startują w nim wyselekcjonowani zawodnicy, dobrze jeżdżący po górach, specjaliści w tej dziedzinie, bo tylko oni mogą poradzić sobie na tak wymagającej trasie - tłumaczy Bolesław Bałd, trener głogowskich kolarzy.

Szkoleniowiec liczył na dobry występ swoich podopiecznych. - Spodziewaliśmy się, że nasi zawodnicy będą walczyć o najwyższe lokaty i tak też się stało. Niestety podczas poprzednich zawodów w Gdyni rozchorował się nasz lider, Piotr Jaromin. Dobrze zastąpił go jednak Marcin Bijak - mówi B. Bałd.

Spory udział w szóstym miejscu swojego kolegi miał, będący ostatnio w wybornej formie, Mateusz Grabis. - Gdy na drugiej rundzie Marcin złapał defekt, Mateusz oddał mu własne koło. Dzięki temu nie musiał czekać na wóz techniczny i mógł pogonić za czołówką - zdradza B. Bałd.

Zdaniem trenera, jego podopiecznemu w walce o medale przeszkodził także sposób rozgrywania wyścigu. - Orlicy startowali razem z elitą. W związku z tym w uprzywilejowanej sytuacji byli zawodnicy CCC Sprandi Polkowice. Ich młodzieżowcy współpracowali ze starszymi kolegami i łatwiej było utrzymać im się w czołówce - wyjaśnia B. Bałd.

Teraz przed głogowskimi kolarzami Drużynowe Mistrzostwa Polski w Kaliszu.