MARATON WROCŁAW 2013 [RELACJA NA ŻYWO, WYNIKI, ZDJĘCIA] - KLIKNIJ I ZOBACZ
Napojem izotonicznym pierwszych maratończyków była woda ze studni w Sulistrowiczkach, a porządku na trasie pilnowali kulturyści z siłowni na Starym Mieście. Historia wrocławskiego maratonu, który w tamtym roku świętował jubileusz, a w tym, 2013, wchodzi w czwartą dekadę jest niezwykła. W tym roku maraton ma numer 31., a jaki był ten pierwszy raz?
Dzieje Maratonu Wrocław zaczęły się w poprzedniej epoce. Może nie było to jeszcze "przed naszą erą", ale z pewnością w czasach, o których pamięta coraz mniej osób. Bo nie każdy uwierzy, że jeszcze 30 lat temu "adidasy" były synonimem "polsportów z Wałbrzycha", na trasach biegowych nie dało się spotkać ani jednego Kenijczyka, za to był Czechosłowak, który skakał ze szczęścia, bo sprezentowano mu tajwańskie trampki.
Wrocławski maraton wymyślił... Marek Danielak, potem przez 25 lat dyrektor biegu, a dziś (po pięcioletniej przerwie)... dyrektor biegu.
W latach 80. był szefem Dzielnicowego Ośrodka Sportu i Rekreacji "Stare Miasto" i choć sam nigdy nie biegał, to jako fascynat sportu przyczynił się do powstania Wrocławskiego Klub Biegacza, jednego z pierwszych w kraju. A potem dla wrocławskich amatorów tego sportu zorganizował bieg maratoński.
Poza mistrzostwami Polski w Dębnie dla wyczynowców, w Polsce był wtedy tylko jeden bieg na 42 km 195 metrów, w którym mogli się sprawdzić amatorzy - Maraton Pokoju w Warszawie, organizowany od 1979 roku. Stał się jednym z większych biegów w Europie. Władze nie miały obaw, że takie bieganie może zagrażać socjalistycznej ojczyźnie.
- Jeszcze trwał stan wojenny, gdy pomyślałem, że Wrocław też mógłby mieć swój maraton. - wspomina Danielak. - Powiedziałem też, że nie spotykam się z żadnymi sekretarzami partyjnymi, bo nie chcę, by bieganie kojarzyło się z polityką, lecz pragnę zorganizować imprezę dla mieszkańców Wrocławia i pokazać całej Polsce, że wrocławianie w trudnych czasach potrafią zrobić coś fajnego.
Ku jego zdziwieniu idea maratońska spodobała się urzędnikom i decydentom. Jesienią 1982 roku rozpoczęto przygotowania do I Maratonu Ślężan. Nazwa wiązała się z pomysłem na trasę pierwszego biegu, która wiodła od Sobótki, przez okoliczne wioski, do Wrocławia.
15 maja 1983 roku pierwszy historyczny Maraton Ślężan przebiegło 131 biegaczy i... jedna biegaczka. Wygrał Henryk Warszawski, który jednak nie przyjechał do Wrocławia z Warszawy, tylko z Mazur.
Wartość nagród finansowych w tegorocznym, 31. Maratonie Wrocław, to 144 tysiące złotych. Każdy z uczestników otrzyma medal. 31 lat temu o żadnych nagrodach, a nawet medalach, nie było mowy. Na mecie były puchary dla najlepszych i pamiątkowe dyplomy dla reszty biegaczy. Ale radość z pokonania dystansu i satysfakcja z ukończenia biegu była taka sama. Jaka? Poczujecie w niedzielę po przekroczeniu mety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?