Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łowcy duchów na Dolnym Śląsku. Przerażające jęki w prosektorium opuszczonego szpitala [NAGRANIE]

Klaudia Korfanty
Klaudia Korfanty
Opuszczony, poradziecki szpital w Legnicy. Czy to miejsce uważane za nawiedzone
Opuszczony, poradziecki szpital w Legnicy. Czy to miejsce uważane za nawiedzone Materiały Mystery Hunters
Ekipa Mystery Hunters opowiada o przerażającym odkryciu dokonanym na Dolnym Śląsku. Grupa zajmująca się badaniem zjawisk paranormalnych doświadczyła niewyjaśnionego fenomenu, podczas pobytu w opuszczonym szpitalu w Legnicy. Jedna z kamer umieszczonych w starym prosektorium uchwyciła przerażający krzyk. Zdaniem łowców duchów mogło to być wołanie o pomoc duszy uwięzionej między światami.

“Nie ma już ratunku!” - te wykrzyczane słowa zarejestrowali Mystery Hunters podczas nocy spędzonej w opuszczonym poradzieckim szpitalu w Legnicy. Koniecznie zobaczcie film z wizyty łowców duchów w szpitalu. Publikujemy go poniżej.

Radziecki szpital w Legnicy działał przez ponad 50 lat. Dziś to miejsce grozy

W nocy z 4 na 5 września minionego roku grupa łowców duchów postanowiła sprawdzić, ile prawdy kryje się za pogłoskami o rzekomo nawiedzonym, poradzieckim szpitalu w Legnicy. Około północy rozmieścili kamery wokół całego obiektu szpitalnego, a jedną z nich umieścili w starym prosektorium we wschodniej części kompleksu. Tuż przed godziną trzecią w nocy kamera rejestruje przerażający krzyk, po którym słychać mrożące krew w żyłach zdanie “Nie ma już ratunku!”

WSPOMNIANE GŁOSY SŁYCHAĆ OK. 41. MINUTY NAGRANIA I PÓŹNIEJ

- Jest to jedno z najmroczniejszych EVP, jakie udało nam się kiedykolwiek zarejestrować. Jesteśmy pewni, że nikogo wtedy nie było ani w samym prosektorium, ani w jego okolicach, a kamera przez kilka godzin nagrywania, uchwyciła tylko to jedno, konkretne zdanie. Wydaje nam się, że mogło pochodzić z zaświatów – wspomina Radek, członek Mystery Hunters.

EVP - czyli Electronic Voice Phenomena - to nic innego jak dźwięki zarejestrowane w postaci nagrania cyfrowego bądź analogowego o niezidentyfikowanym pochodzeniu. Uważa się, że są to zniekształcone głosy ludzkie, wypowiadające krótkie frazy lub pojedyncze słowa. Tak właśnie było w tym przypadku.

- Uważamy, że udało nam się uchwycić przytłumiony i zniekształcony głos osoby zmarłej w tym prosektorium, która nie odnalazła spokoju i woła o pomoc. Ten dźwięk przeszył nas do szpiku kości. Wydawało się jakby ktoś wypowiadał je zza magicznej bariery. Jakby przebywał w innym wymiarze, którego my nie dostrzegamy - tłumaczy Michał, jeden z członków grupy.

Zobaczcie film i sami oceńcie, co mogli zarejestrować łowcy duchów...

ZOBACZ TAKŻE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska