Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lotnisko w małym, dolnośląskim miasteczku i... kebab dla każdego. Kandydat na burmistrza przeszedł sam siebie? Ludziom się podoba!

Elżbieta Węgrzyn
Elżbieta Węgrzyn
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Kandydat na burmistrza Kamiennej Góry przeszedł sam siebie. Obiecał mieszkańcom lotnisko, luksusy i kebab dla wszystkich. Shahabuddin Rahman - bo tak się nazywa - robi furorę w sieci. Sęk w tym, że... nie istnieje.

Spis treści

Piąty kandydat na burmistrza Kamiennej Góry ma ambitne plany

Gdy już wszyscy byli pewni, że w kampanii w wyborach samorządowych 2024 roku padła już każda możliwa obietnica, nadszedł on - Shahabuddin Rahman - "piąty kandydat" na stanowisko burmistrza Kamiennej Góry.

- Po spełnieniu mojego największego marzenia, jakim był przyjazd do Kamiennej Góry, nadszedł czas na spełnienie kolejnego. To cudowne miasto potrzebuje bodźca do zmian, a tym bodźcem jestem ja. Nazywam się Shahabuddin Rahman i w najbliższych wyborach będę ubiegał się o fotel Burmistrza Miasta Kamienna Góra - mówi w viralowym spocie wyborczym młody, ubrany z niedbałą elegancją człowiek.

W profesjonalnym klipie stylizowanym na spoty wyborcze przedstawiające kandydatów, Shahabuddin w obcym języku przedstawia o sobie, zaznaczając swoje polskie pochodzenie. Przechadza się po mieście, które ukochał, a któremu chce przewodzić. Spotyka się też z mieszkańcami.

W wywodzie tym nie szczędzi też śmiałych wizji dotyczących rozwoju dolnośląskiego miasta. Plany mieszkańca Kamiennej Góry pochodzenia bangladeskiego opatrzone są stosownymi wizualizacjami.

Shahabuddin Rahman - co jest w planach owego "piątego kandydata"?

  • Budowa międzynarodowego portu lotniczego w Ptaszkowie,
  • nowoczesnego centrum biznesowego na terenie osiedla Antonówka,
  • nie zabrakło te tych wizjach egzotycznego kurortu wypoczynkowego... oczywiście nad kamiennogórskim zalewem,
  • wyborczy kebab.

Wizje "kandydata" choć przedstawiają wizję planów rozwojowych raczej Dubaju niż południa Dolnego Śląska, są powiązane z prawdziwymi miejscami, a nawet już istniejącymi projektami.

"Mosty, nie ściany"

to, co budzi wątpliwości, to pojawianie się w filmie... smoka. Warto też wspomnieć o odrzuconym przez "kandydata" połączeniu telefonicznym od Donalda Trumpa.

Najważniejszą jednak kwestią jest fakt, że "piąty kandydat" pojawił się znikąd i to dawno po terminie. Innymi słowy, nie istnieje, a cały spot jest żartem.

Co to za film?

Jak ustaliło Radio Zet, spot jest pomysłem filmowca Michała Barszczewskigo i grupy jego znajomych. W rolę kandydata Shahabuddina Rahmana wcielił się prawdziwy mieszkaniec Kamiennej Góry, który pochodzi z Bangladeszu. Sympatyczny młody człowiek to w rzeczywistości Sarwar Kiron.

Skąd pomysł na żart z konwencji filmów wyborczych? Pomysłodawcy mieli już dość wytartych formułek i napuszonego stylu kampanii. Ich film stał się sieciowym viralem i wielu uwierzyło, że Kamienna Góra ma "piątego kandydata".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska