Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listy z Dolnego Śląska: Niszczyć region, czy palić śmieci

Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski
Grzegorz Chmielowski fot. Paweł Relikowski
Sejmik dolnośląski zachował się tak, jak życzą sobie tego wyborcy. Czyli jak? Uchwalił strategię województwa z zapisem zakazującym eksploatacji węgla brunatnego między Legnicą a Lubinem. Czyli tam, gdzie teraz rosną piękne lasy i stoją bogate, zmodernizowane wioski, a właściwie osiedla satelity Lubina czy Legnicy.

Mam nadzieję, że obudzi to niektórych ministrów, którzy obiecują nam energię XXI wieku (elektrownia atomowa, gaz z łupków), a tak naprawdę chętnie najechaliby buldożerami ziemie wokół Legnicy i zwyczajnie, jak w Bełchatowie czy Bogatyni, zmasakrowali życie przyrodnicze i krajobraz. W interesie dobra ogólnego, oczywiście, czyli 38 milionów Polaków.

Dolnośląski sejmik w czwartkowym głosowaniu odpowiedział na żądanie kilkudziesięciu tysięcy wyborców żyjących na węglu. 16 tys. ludzi z sześciu gmin w referendum powiedziało wprost: węglowej odkrywce STOP. Moim zdaniem, to wystarczająco reprezentatywna grupa Polaków, by uwzględnić jej interesy. Zwłaszcza że wielkie lasy są skarbem nie tylko kilku gmin.

Z drugiej strony można mieć wątpliwości, jaką wagę dla naszych polityków ma interes żyjących na węglu osób. Ostatnio szef Solidarności Piotr Duda przypomniał, że pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego podpisało się 2,5 mln Polaków. I co? I nic: Sejm wniosku nie uwzględnił. Mam nadzieję, że nasz sejmikowy zakaz budowy odkrywki koło Legnicy nie pójdzie do śmieci. No właśnie... Dyskusje, kogo władza ma słuchać i od ilu tysięcy podpisów głos obywateli jest ważny, trwa. Na horyzoncie pojawia się kolejna sprawa, która nie obędzie się bez tzw. szerokich konsultacji. Spalarnie odpadów. Na Zachodzie coraz częściej spalają śmieci zamiast węgla, produkując prąd.

W Polsce działa tylko jedna spalarnia odpadów komunalnych (w Warszawie), kilka jest w budowie, np. w Poznaniu. Dolny Śląsk na mapie tych instalacji to biała plama. Nasze samorządy nie zdecydowały się samodzielnie ich budować. Raz, że drogie, dwa, że to temat ciągle drażliwy społecznie.

W tym momencie pojawiają się firmy, które deklarują, że same je zbudują. Właśnie zaprezentowała się niemiecka firma E.ON, która chce spalać śmieci wrocławskie. Z kolei w Legnicy chce zbudować spalarnię KGHM, którego spółka ogrzewa miasta zagłębia miedziowego. W większości pieców pali węglem, a teraz chciałaby dorzucić śmieci. Oczywiście, nie da się spalarni wybudować bez zgody mieszkańców. Ja wolałbym jednak, by prąd dla Legnicy produkowano z jej odpadów niż z węgla brunatnego, rujnując przy okazji sześć okolicznych gmin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska