Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Listy z Dolnego Śląska: Będę liczył auta w korku

Grzegorz Chmielowski
Jak reklamują samochody? Kiedyś był wiatr we włosach, szum w uszach, a na siedzeniu obok kierowcy piękna dziewczyna. Dziś specjaliści od reklamy potrafią nam wmówić, że lśniący i świecący blaszak na czterech kółkach to nieodzowny element naszego życia. Niczym nogi albo serce.

Tak ważny jak nasz brat komputer, bo w coraz większym stopniu jest maszyną cyfrową. Ważniejszy nawet niż żona i teściowa. No i są efekty. We Wrocławiu czy Legnicy statystycznie prawie co drugi obywatel jest posiadaczem samochodu. Zagęszczamy więc wytyczone kiedyś dla końskich powozów ulice ponad miarę i narzekamy na korki, ceny paliw, napraw, ubezpieczenia.

Jednak nie dojadamy, nie dosypiamy, przepracowujemy się, by tylko mieć co parkować przed domem. Oczywiście, nie tylko reklama sprawia, że stajemy się niewolnikami samochodu i przemysłu motoryzacyjnego. Wymusza to choćby konieczność coraz dalszego dojazdu do pracy i w ogóle styl życia. W odpowiedzi powstają kina dla zmotoryzowanych, bary i nawet apteki, gdzie skorzystamy bez potrzeby wysiadania z auta. I tak to się kreci, do następnego korka. Moim skromnym zdaniem, dobrze, że wymyślono Dzień bez Samochodu. I jeszcze lepiej, że przypadł on na weekend, wczoraj, 20 września, można było we Wrocławiu jeździć bez biletu. Bo to szansa, by zakręconym totalnie na punkcie auta leniom skończonym, zadufkom i wszelkim wygodnisiom, co nawet 200 metrów do Biedronki muszą pokonać za kierownicą, uzmysłowić, że da się też żyć inaczej, może godzinę czy dwie dłużej dziennie bez auta. Ku naszemu wspólnemu pożytkowi. Koleje proponują system parkuj auto koło dworca i jedź dalej pociągiem.

Efekty są różne, bo PKP niewiele robi w tym celu. Ale że pomysł trafny, obserwuję na przykładzie choćby stacji w Środzie Śląskiej, gdzie kierowcy zostawiają auta na placu dawnym rozładunkowym, albo w Legnicy, gdzie ustawiają je wzdłuż bocznicy. Teraz kolej powinna być konsekwentna i zorganizować tam prawdziwe parkingi, Oczywiście darmowe dla tych, którzy wykupili bilet na pociąg.
Gminy, bezradne wobec korkujących się ulic miast, wymyślają programy współistnienia zmotoryzowanych z pieszymi i rowerzystami.

To też dobry kierunek, bo może wyciągnąć wiele osób zza kierownicy. Na pewno jazda na rowerze i piesze wędrowanie będą popularne w tę niedzielę. Najważniejsze, by coś z tego zostało na poniedziałek czy wtorek. Ja w każdym razie zamiast dwóch kilometrów będę robił pieszo codziennie cztery. I liczył auta w korku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska