Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korupcja w ratuszu. Michał Janicki został uniewinniony

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Były wiceprezydent Wrocławia Michał Janicki uniewinniony zarzutów przyjmowania łapówek i przekroczenia uprawnień. Sąd uznał, że oskarżenie nie dowiodło – pond wszelką wątpliwość – że dawny urzędnik popełnił przestępstwa. Choć przyznał, że Janicki zachował się nieetycznie. I powinien ponieść karę. Dyscyplinarną.

Dwie łapówki dać miał biznesmen Tomasz G. W części sfinansował dwie atrakcyjne wycieczki Janickiego. Na Zanzibar w 2010 i na Barbados w 2011 roku. Poza tym oskarżony – jako wiceprezydent – nie dopełnił obowiązków. Nie był bezstronny. Sprzyjał Tomaszowi G. i firmom z nim związanym. Firmy te uzyskały sporo kontraktów związanych z promocją turnieju piłkarskiego Euro 2012. A Tomasz G. pełnił funkcję nieformalnego doradcy wydającego polecenia podwładnym urzędnika. Na dodatek ukrywał przez prezydentem Rafałem Dutkiewiczem swoje zażyłe prywatne relacje z biznesmenem.

Uzasadnienie uniewinnienia sąd zaczął do tej kwestii związanej z niedopełnienie obowiązków sprzyjaniem biznesmenowi i zatajaniem ich wzajemnych relacji. Zarzuty ogólnikowe. Żeby doszło przestępstwa niedopełnienia obowiązków trzeba – dodatkowo – wykazać, że urzędnik działał na szkodę publicznego albo prywatnego interesu. Tego – zdaniem sądu – zabrakło. Nie wskazano jak sprzyjał firmom Tomasza G. Skoro z dowodów wynika, że nie zasiadał w komisjach przetargowych albo konkursowych, nigdy nikogo nie namawiał żeby wybierali Tomasz G. i jego oferty. Nawet świadkowie „negatywnie nastawieni” do Janickiego potwierdzali to. Sąd nie znalazł też dowodów na to by Janicki zatajał swoją bliższą znajomość z biznesmenem.

Sąd zwrócił uwagę – powołując się na zeznania świadków – że Tomasz G. bardzo szybko skraca dystans. Potrafi bardzo łatwo nawiązywać bliższe relacje z innymi ludźmi. - Oskarżony nie zachował profesjonalizmu i dystansu z Tomaszem G. - mówiła sędzia Anna Muszyńska. - To niewłaściwe i nieetyczne. Ale to nie jest przestępstwo.

Korupcja? Tomasz G. miał częściowo sfinansować dwie wycieczki. Sąd ocenił, że dowodów oskarżenie nie dostarczyło. Przede wszystkim – przekonywał sąd – łapówka musi być za coś. S sędzia Muszyńska nazwała to „ekwiwalentem”. Owszem. Można wręczyć łapówkę po to by się urzędnikowi przypodobać. Ale ta życzliwość „nie może być abstrakcyjna”. Zaś oskarżenie nie dowiodło kiedy Janicki miał „dać wyraz swojej życzliwości”.

Poza tym sąd mówił, że proces nie usunął wątpliwości. Oskarżenie wzięcia dwóch łapówek opierało się na szczegółowych wyliczeniach ile Jacnicki na pewno zapłacił a jaką część pokrył Tomasz G. Sąd szczegółowo nie analizował tych wyliczeń. Przyjął – za Janickim – że to co twierdzi oskarżenie jest nielogiczne. Bo gdyby urzędnik chciało wziąć prezent w postaci tańszej wycieczki to nie byłoby wzajemnych rozliczeń i przelewów pomiędzy rachunkami obu panów. I wszystko „na papierze” byłoby transparentne. Poza tym – przekonywał sąd – Jacki był człowiekiem majętnym i stać go było za swoje pieniądze pojechać na obie wycieczki.

Zaraz po ogłoszeniu wyroku prokurator Robert Łęcki zapowiedział złożenie apelacji od wyroku. Zadowolony był obrońca mecenas Przemysław Skoczek. - Materiał dowodowy nie dawał podstaw do przyjęcia winy.

Co ciekawe domniemany łapówkodawca Tomasz G. sądzony był w innym procesie, który skończył się w czerwcu wyrokiem skazującym. Obaj panowie powinni byli zasiąść na jednej ławie oskarżenia ale gdy kończyło się śledztwo Tomasz G. był na dłuższym pobycie zagranicznym. Więc prokuratura wyłączyła jego sprawę i oskarżyła tylko byłego wiceprezydenta. Gdyby obydwaj panowie zasiedli na jednej ławie oskarżonych być może dziś obydwaj byliby uniewinnieni.

Tymczasem proces Tomasza G. zakończył się skazaniem za wręczenie obydwu łapówek. Sędzia Michał Kupiec żadnych wątpliwości co do winy nie miał. Zupełnie też inaczej ocenił charakter relacji obu panów. Znalazł też ów „ekwiwalent”, którego nie doszukał się sąd w sprawie Janickiego.

Co teraz? Oba wyroki – skazujący i uniewinniający – z pewnością trafią do Sądu Okręgowego. Jeden z apelacją obrony drugi oskarżenia. Prawomocna ocena całej historii wciąż więc jest przed nami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska