Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok w aferze PCK. Padły kary pozbawienia wolności i nakazy spłaty ponadmilionowych odszkodowań

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Wyroki są nieprawomocne. Przypomnijmy, ze prokuratura domagała się wyższych kar, m.in. 5 lat dla Jerzego G. Z kolei oskarżeni w większości nie przyznawali się do winy.
Wyroki są nieprawomocne. Przypomnijmy, ze prokuratura domagała się wyższych kar, m.in. 5 lat dla Jerzego G. Z kolei oskarżeni w większości nie przyznawali się do winy. Nadia Szagdaj / Polska Press
Przed sądem okręgowym we Wrocławiu zapadł 17 maja, wyrok w sprawie afery PCK, która wzięła swój początek w 2013 roku. Większość z 10 oskarżonych usłyszało wyroki skazujące - kary pozbawienia wolności, wysokie grzywny i nakazy wypłaty odszkodowań na rzecz PCK.

Przypomnijmy, że cały przestępczy proceder, który polegał na przywłaszczeniu sobie odzieży pochodzącej z darów, zaczął się w 2013 roku.

Zarzuty dotyczące działania na szkodę Polskiego Czerwonego Krzyża postawiono łącznie dziesięciu osobom.

Najwyższą karę usłyszał Jerzy G. Został on skazany na 3,5 roku pozbawienia wolności. Na poczet kary zostało mu zaliczone 7 miesięcy aresztu. Musi on także zapłacić zadośćuczynienie na rzecz PCK w kwocie ponad półtora miliona złotych. Piotr B. otrzymał wyrok 2 lata i 7 miesięcy pozbawienia wolności oraz ponad pół miliona odszkodowania.

Pięcioro kolejnych oskarżonych usłyszało kary od roku do półtora roku więzienia. Dwie kolejne osoby otrzymały kary w zawieszeniu.

Jedna osoba została uniewinniona. To Rafał H. - były prezes dolnośląskiego oddziału PCK.

Zanim zapadły wyroki, w sądzie padło wiele wzajemnych oskarżeń. Zarówno sądzeni jak i ich obrońcy zrzucali winę na pozostałych.

Część z oskarżonych, przez okres ciągnący się na przestrzeni kilku lat, średnio raz w miesiącu zabierała 200-kilowe worki z siedziby PCK przy ul Bujwida. Znajdowała się w nich wyselekcjonowana odzież, pochodząca z kontenerów, do których wrocławianie wrzucali ubrania dla potrzebujących.

Ta odzież, potem trafiała do ponownego obiegu za pośrednictwem firmy, która zamiast utylizować ubrania, sprzedawała je do tzw. lumpeksów. Pieniądze te nie wędrowały jednak na konto PCK, a do kieszeni niektórych oskarżonych. Oddział dolnośląski PCK stracił na tym procederze 3 miliony złotych.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Tomasz Krawczyk zwrócił uwagę, że w czasie pracy dla PCK skazani mogli poprawić sytuację Czerwonego Krzyża. Ale zamiast wykorzystać wiedzę i umiejętności w tym celu, stanęli przed wyborem: PCK lub dobro własne. I wybrali to drugie.

Wyroki są nieprawomocne. Oskarżeni w większości nie przyznawali się do winy.

O kulisach sprawy mogliście przeczytać w Gazecie Wrocławskiej w 2020 roku: Afera w PCK.

Zobacz też:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska