Ordo Iuris to warszawska fundacja, której prezesem jest prawnik z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Aleksander Stępkowski. „Chcemy angażować się w obronę osób i środowisk zagrożonych społecznym wykluczeniem ze względu na przywiązanie do tradycyjnego ładu społecznego oraz świata wartości, z którego się on wywodzi” - czytamy na stronie Instytutu.
Deklaruje on działalność na rzecz ochrony praw człowieka m.in. w zakresie ochrony życia ludzkiego „na wszystkich etapach jego rozwoju”, „poszanowania małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny”, a także „przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu, dyskryminacji i marginalizacji osób lub grup społecznych z powodu ich przywiązania do tradycyjnych wartości.”
Autorem opinii – złożonej we wrocławskim sądzie - jest sam prezes dr hab. Aleksander Stępkowski. Czytamy w niej: „wykorzystywanie norm prawa karnego wobec osób prezentujących stanowisko w kwestiach będących przedmiotem debaty publicznej rodzi poważne wątpliwości (…) czy nie winno być kwalifikowane jako sprzeczne z fundamentalnymi dla demokratycznego państwa prawa zasadami swobody wypowiedzi (...).
Przypomnijmy. Grupa około 100 osób – głównie (choć nie tylko) związanych ze środowiskami skrajnie prawicowego Narodowego Odrodzenia Polski i kibicami Śląska Wrocław – protestowała przeciwko obecności profesora Zygmunta Baumana na Uniwersytecie. Wypominając mu przeszłość z lat 40. i 50. gdy był żołnierzem Korpusu Bezpieczeństwa Publicznego wojskowej formacji, w początkach PRL-u, podporządkowanej resortowi bezpieczeństwa publicznego.
Uczestnicy protestu przez kilkanaście minut nie dopuszczali do rozpoczęcia wykładu. Skandowali m. in. hasła "Precz z komuną", "Dutkiewicz, kogo zapraszasz", "Raz sierpem, raz młotem czerwona hołotę". Interweniowała policja m. in. antyterroryści. Część z uczestników protestu postawiono przed sądem.
Proces o zakłócenie wykładu profesora Baumana. Prezydent Dutkiewicz nie będzie świadkiem
Policja – która występuje przed sądem jako oskarżyciel w sprawach o wykroczenia – zarzuciła im złamanie artykułu 51 paragraf 1 kodeksu wykroczeń: „Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.”
„Partycypacja obywateli w życiu publicznym nie może być odczytywana jako „wybryk” - czytamy w Opinii Przyjaciela Sądu. Dr hab. Aleksander Stępkowski cytuje komentarz do Kodeksu Wykroczeń, którego współautorem jest rektor Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Marek Bojarski. Wybryk – czytamy tam – to zachowanie, które „wywołuje powszechne negatywne oceny społeczne i uczucie odrazy, gniewu i oburzenia”. Tymczasem uczestnicy protestu – wynika z treści opinii – nie naruszyli prawa. Ich zachowanie to „forma uczestnictwa w życiu publicznym”.
Autor Opinii Przyjaciela Sądu zwraca uwagę, że protestujący mieli prawo uznać wykład Zygmunta Baumana za przedsięwzięcie polityczne, nie naukowe. Bo wśród jego organizatorów była fundacja związana z Socjaldemokratyczną Partią Niemiec. Na dodatek w wykładzie uczestniczył „czynny lokalny polityk”, czyli prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. A protest – na co zwraca uwagę autor opinii – zaczął się po przywitaniu profesora przez prezydenta, który powiedział, że „profesor Bauman jest (…) gościem Wrocławia”.
Brak protestu – przekonuje sąd dr hab. Aleksander Stępkowski - „stanowiłby afirmację zbrodniczej działalności” KBW.
Kolejna rozprawa – dotycząca 23 obwinionych o „zakłócenie porządku” - zapowiedziana została na 12 maja. Wtedy to proces miałby się skończyć. Sąd wysłucha ostatnich przemówień oskarżenia, obrony i samych obwinionych. A tydzień później ma być ogłoszony wyrok. Wtedy dowiemy się na ile argumenty Przyjaciela Sądu były pomocne w orzekaniu w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?