Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komu podobają się dopalacze, czyli kto lubi dylerkę i schiza?

Arkadiusz Franas
Paweł Relikowski
LSD to w niektórych kręgach, pewnie tych nieprzepadających za bardzo za naszą lewicą, żartobliwa nazwa Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD). Od kilku dni chyba nawet wiem dlaczego. Otóż w totalnej wojnie z dopalaczami głos zabrał były minister zdrowia, poseł Sojuszu, Marek Balicki.

Otóż ów wykształcony medyk uważa, że "działania rządu dotyczące dopalaczy są populistyczne i nie rozwiążą problemu sprzedaży tych specyfików". Po czym dodaje, że zakaz posiadania niewielkich ilości narkotyków przyczynił się do popularności dopalaczy. To ja, panie doktorze, mam pytanie: Ile narkotyków mogę zażyć, by czuć się dobrze, a od kiedy zaczną mi szkodzić? Czy tyle, co wywąchał senator Krzysztof Piesiewicz, to akurat czy za dużo? A na koniec swych wywodów były minister twierdzi, że częściej powinno mówić się o szkodliwości alkoholu. - Codziennie do szpitali przywożone są osoby, które straciły przytomność z powodu nadużycia alkoholu - podkreślił.

To może zacznie pan sam o tym mówić. I dlaczego pan tego nie robił będąc w rządzie? Dlaczego pan nic z tym nie robi zasiadając w parlamencie? Po co pan został posłem?
Poza tym, to pan chyba uprawia populizm, jeśli nie zauważa różnicy między lampką wina a tabletkami czy białym proszkiem zawierającym benzylopiperazynę.

Tyle o pośle Balickim, choć nie jest on odosobniony w swojej argumentacji. Są i i inni obrońcy wolności obywatela wierzący, że powinniśmy uwierzyć w zdrowy rozsądek młodych ludzi. Ich zdaniem świat nie powinien opierać się na samych zakazach, bo wtedy trzeba by było zabronić np. sprzedaży noży, gdyż są używane czasami do mordowania. Przy takich wypowiedziach to ja chyba zupełnie przestaję wierzyć w zdrowy rozsądek wypowiadających takie słowa. Bo nie wiem, czy szanowni dyskutanci nie zauważyli, że noże generalnie służą jednak do krojenia chleba, obierania ziemniaków itp. Jaki natomiast można mieć powszechny pożytek z Tajfuna, SenSation czy Chaosu. Służę opisem zaczerpniętym z forum haszysz.com: "od razu po wypuszczeniu bucha obraz mi się podzielił na 3 paski i zaczął rozjeżdżać w każdą strone xd i smiechawa ostra" lub inne refleksje po zażyciu dopalacza "szybkie bicie serca... delikatna dylerka xD no i kilka ładnych schiz…". Oto panu posłowi chodzi? Czy tzw. obrońcy praw człowieka i pokoju na świecie niedługo zaczną nam wmawiać, że kodeks powinien zabraniać zabijania na śmierć, ale lekkie poturbowanie współobywatela powinno zostać zalegalizowane, bo dzięki temu atakujący może lekko się odstresować?

Obawiam się, że to może naprawdę nastąpić i to w niedługim czasie, bo przecież całkiem niedawno sąd w całkiem niedalekiej Kamiennej Górze uznał, że nazwanie policjanta psem czy pałą jest dopuszczalne uzasadniając: "Policjanci nie pracują w balecie". Co miało oznaczać, że pracują w takich warunkach, iż kontakt z ludźmi niewychowanymi i aroganckimi to ich codzienność. Ciekawe... A, kiedy proszę Wysokiego Sądu, dopuszczalne będzie zadanie jednego lekkiego ciosu funkcjonariuszowi na służbie? Nie mają Państwo wrażenia, że chylimy się ku lekkiej paranoi.

To ja panie doktorze mam pytanie: Ile narkotyków mogę zażyć, by czuć się dobrze, a od kiedy zaczną szkodzić? Tyle co wywąchał senator Piesiewicz to akurat, czy już za dużo?

Panie premierze! Droga opozycjo pisowska! Błagam, tym razem nie odpuście handlarzom dopalaczy. Cieszę się, że choć w tym się zgadzacie, co może być wielką obietnicą sukcesu w walce z nienormalnością. Przecież nie może być tak, że w kraju, w którym prawo nakłada na producenta drukowania na etykietach składu kiełbasy, bo przecież wiadomo, że już od dawna nie składa się ona z mięsa, są sklepy sprzedające specyfiki o tajemniczej zawartości mogące zabić człowieka. Choć o niektórych kiełbasach krążą też podobne opinie. I nie dajcie sobie wmówić, że dopalacze to temat przedwyborczy i zastępczy, bo są ważniejsze sprawy w kraju. Moim zdaniem ważniejszych niż życie i zdrowie naszych dzieci nie ma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska