Jazz Klub Rura we Wrocławiu wznowi działalność? Miejsce już czeka na nowego gospodarza [ZDJĘCIA]

Zabytkowa kamienica jest znana w powojennym Wrocławiu przede wszystkim z legendarnego klubu jazzowego Rura, który działał pod tym adresem od 1980 roku.

Rura była klubem festiwalowym Jazzu nad Odrą, znana też była jako miejsce swobody twórczej, spotkań mistrzów i adeptów jazzowych, koncertujących na cotygodniowych jam session. Klub wyjątkowy w tej części Europy, doceniany był za otwartość dla środowisk artystycznych, ale nie zawsze miał łatwe ,,życie’’. O całonocnych koncertach mówiło się także wśród niezadowolonych z tych imprez sąsiadów. Mimo to, na potrzeby klubu próbowano przebudować opuszczone od dawna i zaniedbane budynki.

Po zamknięciu w latach 90. i długoletniej przerwie, działał jeszcze kolejnych 10 lat po reaktywacji, do 2009 roku. Budynek wystawiony przez miasto w tamtym czasie na sprzedaż, zakupiła firma z pomysłem na kontynuację klubu jazzowego po przebudowie obiektu.

- Cały obiekt uzyskał w ostatnim miesiącu pozwolenie na użytkowanie. Teraz uruchomiliśmy hotel i restaurację. Od początku mamy duże zainteresowanie, doczekaliśmy się też pierwszej recenzji na portalu Wrocławskie Podróże Kulinarne - chwali się Grzegorz Pawłowski w imieniu zarządcy budynku, firmy Labor. - Wybór restauratora zapadł już dawno. To zespół kucharzy z pasją - zapewnia.

Do realizacji prac projektowych i wykończeniowych, zaproszono rozpoznawalnych twórców wrocławskich. Architekta Solpolu i ojca wrocławskich krasnali

- Ten obiekt niszczał całkowicie, był w opłakanym stanie. Konserwator zabytków na pewne rozwiązania w projekcie zgadzał się, na niektóre kompromis wypracował Wojciech Jarząbek, wrocławski architekt, znany m.in. z projektu Solpolu. Zaprojektował również u nas całą przebudowę obiektu i aranżację - wyjaśnia Pawłowski. To trudne, zabytkowe tworzywo, które przystosowano do dzisiejszych wymogów np. przeciwpożarowych, tłumaczy w imieniu architekta.

Zaproszono do współpracy także twórcę wrocławskich krasnali. Piotr Makała wykonał oświetlenie, m.in abażury ze spawanego metalu, tabliczki informacyjne, metalowe napisy RURA, widoczne z ulicy w oknach budynku. Schowana w cieniu pod arkadami wejścia rzeźba, przypomina skromnie, że może trwać tu koncert. Detal nawiązujący do historii miejsca widać wszędzie - przed wejściem, w windzie, czy schodach, gdzie wycięte plastry granitu ułożono w sylwetki muzyków jazzowych.

- Na pewno we Wrocławiu są jeszcze ludzie pałający miłością do tej muzyki i inicjatywę jakąś podejmą. Szukamy ludzi z pasją. Przygotowanych jest 450 metrów kwadratowych do aranżacji, sala na parterze z wejściem i podziemia - wymienia zarządca.