We Wrocławiu nauczyciel stażysta zarabia średnio 2844 zł (to kwota brutto) miesięcznie, nauczyciel kontraktowy - 3334 zł, nauczyciel mianowany - 4178 zł, a nauczyciel dyplomowany - 5291 zł. We Wrocławiu początkujący nauczyciel może więc zarobić prawie o połowę mniej od doświadczonego pedagoga.
W podanych kwotach zawiera się minimalne wynagrodzenie podstawowe, jak i dodatki: funkcyjny dla dyrektora, za pracę w trudnych warunkach (np. szkoły specjalne, ośrodki wychowawcze, praktyczna nauka niektórych zawodów) oraz motywacyjny. Ten ostatni zależy od hojności gminy.
Średnie wynagrodzenie nauczycieli w przedszkolach wynosi 3948 zł brutto miesięcznie. Nauczyciel, który dodatkowo jest wychowawcą może zarobić we Wrocławiu ponad 4 tys. zł miesięcznie. Dyrektorzy wrocławskich placówek zarabiają najwięcej. Ich średnia pensja wynosi 6766 zł.
Prezydent Wrocławia co roku przyznaje także nagrody dyrektorom i nauczycielom szkół i placówek oświatowych. Pod koniec sierpnia zdecydował, że po 5000 złotych nagrody od miasta dostanie aż 167 nauczycieli z wrocławskich szkół, przedszkoli i innych placówek oświatowych.
Związki zawodowe narzekają jednak, że nauczyciele zarabiają za mało, a kwoty podawane przez samorządy nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, ponieważ urzędnicy w średnich uwzględniają wszystkie dodatki i nagrody. Związkowcy podkreślają, że nauczycielom przez lata przybyło obowiązków, a płace nadal utrzymują się na tym samym poziomie, co kiedyś.
Podczas debaty o reformie edukacji, do jakiej doszło w marcu we Wrocławiu, pedagodzy przekonywali, że zarabiają zdecydowanie za mało.
- Dyplomowany nauczyciel powinien zarabiać 10 tys. zł miesięcznie, mianowany - 8 tys. zł, kontraktowy 6 tys. zł, stażysta - 4 tys. - wyliczała wtedy Danuta Utrata, przewodnicząca Międzyregionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność.
Pracowników szkół publicznych nie obowiązuje Kodeks Pracy, lecz Karta Nauczyciela. Nauczyciele 40 godzin tygodniowo mogą przepracować w następujący sposób: 18 godzin prowadzenia lekcji, reszta godzin na przygotowanie się do pracy, sprawdzanie prac domowych. Do tej pory nauczyciele musieli prowadzić także dwie godziny zajęć z uczniami zdolnymi i z tymi, którzy mają kłopoty w nauce. Ministerstwo Edukacji Narodowej zdecydowało jednak o likwidacji tzw. godzin karcianych.
- Chcemy odbiurokratyzować polskie szkoły. Tak naprawdę godziny karciane były w niektórych placówkach fikcją. Zapisy te krzywdziły nauczycieli, bo nakładały na nich dodatkowe obowiązki, a nie wiązało się to z dodatkowym wynagrodzeniem - mówiła Gazecie Wrocławskiej Anna Zalewska, minister edukacji narodowej. Według niej, nauczyciele i tak poświęcają więcej czasu uczniom, jeżdżąc z nimi na wycieczki, czy prowadząc dodatkowe zajęcia.
Nauczyciele mają także tyle płatnego urlopu, ile jest dni ferii i wakacji w szkole, choć w tym czasie muszą stawiać się np. na egzaminy końcowe.
Izabela Koziej, dyrektor IX LO we Wrocławiu zwraca uwagę, że pensum to nie wszystko. Każdy nauczyciel musi bowiem przygotować się do zajęć. Dodatkowy czas zajmuje też sprawdzanie prac.
- By nauczyciel mógł spędzić co najmniej 18 godzin przy tablicy. musi się do lekcji odpowiednio przygotować. Dokumentacja wypełniana jest także po lekcjach. Konsultacje, które są organizowane raz w miesiącu, także odbywają się już po godzinach lekcyjnych - tłumaczy Izabela Koziej i dodaje, że ona miała podczas wakacji 12 dni urlopu. Była obecna, kiedy ogłaszano wyniki matur czy wyniki rekrutacji do szkoły.
- Nie narzekamy, ale dobrze byłoby, gdyby wszyscy zdali sobie sprawę, jak wygląda praca nauczyciela. Niektórym wydaje się, że to tylko te 18 godzin przy tablicy. Nic bardziej mylnego - naszej pracy w domu po prostu nie widać - mówi dyrektor IX LO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
