Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fort Piechoty nr 6 pięknieje dzięki miłośnikom historii. Odnawiają go w wolnym czasie za własne pieniądze

Aneta Kolesińska
Aneta Kolesińska
Michał Perzanowski
Michał Perzanowski
Wideo
od 16 lat
Wrocławskie Stowarzyszenie Fortyfikacyjne we Wrocławiu działa od 2012 roku. Jego członkowie od dekady odnawiają Fort Piechoty nr 6 na Polanowicach. Robią to w swoim wolnym czasie za pieniądze, które gromadzą ze składek. Obiekt jest dostępny do zwiedzania bezpłatnie w każdą sobotę.

Ponad 130-letni Fort Piechoty nr 6 zyskał drugie życie

Jak mówi „Gazecie Wrocławskiej” Stanisław Kolouszek z Wrocławskiego Stowarzyszenia Fortyfikacyjnego, Fort Piechoty nr 6 ma bardzo długą i skomplikowaną historię. Zbudowano go około 1891 roku, a sam budynek brał udział w II wojnie światowej. Pełnił rolę pomocniczą dla niemieckich żołnierzy.

- Jego świetność przypada na czasy powojenne, gdy znajdowało się tu stanowisko 98. Samodzielnego Pułku Artylerii Obrony Powietrznej. Po roku 1987 fort był już opuszczony, formalnie stał obiektem ochronnym cywilnej, ale był mocno zdewastowany – mówi Kolouszek.

Fort jest dostępny do zwiedzania w każdą sobotę bezpłatnie, ale członkowie Stowarzyszenia zaznaczają, że większe grupy powinny odpowiednio wcześniej zarezerwować swoją wizytę. Co znajduje się w forcie? Zobacz!

- Służy nie tylko nam, ale i mieszkańcom. Pokazujemy militarną historię Wrocławia i jego fortyfikacji. To trudna opowieść związana z losami naszego miasta podczas wojen, które, pod względem technicznym są ciekawe, ale mając na uwadze ludzi - tragiczne – dodaje Stanisław Kolouszek.

Wywieźli stąd góry śmieci i szczotkowali cegły przy świetle lamp naftowych

Tylko sami członkowie Stowarzyszenia wiedzą, jaki trud musieli włożyć, aby obiekt był dziś gotowy do użytku.

- Mierzyliśmy się z kompletnie zrujnowanym obiektem i z dzikim wysypiskiem śmieci wokół niego. Ponieważ tutaj, na skraju osiedla, znajdują się kępy drzew, a w latach 90. osiedle dość mocno się rozrosło, były się tu tony śmieci. Pierwsza hałda, którą uzbieraliśmy, miała wysokość 3,5 metra na powierzchni 20x5 metrów. Wywieźliśmy je wszystkie – opowiada Kolouszek.

Fort był wypaloną ruiną. Pasjonaci musieli ściągnąć całą sadzę z budynku, wysuszyć go, zagruntować i pomalować ściany wewnątrz oraz zrobić samodzielnie instalację elektryczną.

- Na samym początku wykonywaliśmy to przy świeczkach i lampach naftowych. Przy takim oświetleniu ręcznie szorowaliśmy wszystkie ściany szczotkami, żeby móc je pomalować i przywrócić do pierwotnego stanu – dodaje Kolouszek.

Swój wkład opłacają ze składek

- Przez ponad 10 lat przewinęło się tu bardzo dużo osób, ale cały czas wspólnie idziemy do przodu i jesteśmy bliscy osiągnięcia celu. Wszystko jest oparte o społeczną pracę. Nie staramy się o środki z zewnątrz, nie wisimy u klamek różnych instytucji, nie staramy się o granty. Te wszystkie rzeczy związane są z rozbudowaną księgowością, a poza tym dodatkowe środki finansowe wiązałyby się z koniecznością rozliczania się. Wolimy to zrobić w inny sposób i powoli, za pomocą własnych składek, udaje nam się zrealizować cel – mówi „Gazecie Wrocławskiej” Jacek Żelaszkiewicz ze Stowarzyszenia.

Kolejnym celem Stowarzyszenia jest odtworzenie oryginalnego, stalowego ogrodzenia obronnego, które zostało skradzione w latach 90. i prawdopodobnie sprzedane na złom. Koszt szacowany był na 10 tysięcy złotych, ale za pomocą internetowej zbiórki udało się w krótkim czasie uzyskać środki.

- Jesteśmy niesamowicie dumni, bo tego lata wpadliśmy na pomysł rekonstrukcji i spontanicznie założyliśmy internetową zrzutkę. W ciągu 2-3 miesięcy wspierający nas internauci uzbierali 10 tysięcy złotych. Właściwie to nasza największa akcja i jedyna jak do tej pory z zebraniem środków zewnętrznych. Cieszy, że nasza praca ma wymierne efekty. Jeszcze parę lat temu ludzie pukali się w czoło, a teraz przychodzą i gratulują – dodaje Żelaszkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska