Zacznijmy od tego, że Tymoteusz Myrda nie jest dyletantem, bo w obecnym zarządzie województwa odpowiada za sprawy kolejnictwa, nadzoruje działalność spółki Koleje Dolnośląskie. Choćby z tej racji powienien wiedzieć, co mówi. Kandydat argumentuje, że wpływy z biletów pokrywają 40 proc. kosztów działalności, więc nie byłoby wielkim wysiłkiem, gdyby rząd wspólnie z województwem wzięli na siebie całkowite finansowanie.
Twarde fakty są takie, że w 2018 roku spółka Koleje Dolnośląskie przewiozła 11,6 mln pasażerów, a całkowite koszty działalności to w przybliżeniu 200 mln zł. Spore pieniądze. Gdybyśmy mieli finansować wszystkich przewoźników, a więc także Przewozy Regionalne, Intercity i pozostałe kolejowe spółki, to całkowita kwota poszybuje do pułapu grubych miliardów złotych.
Napisałem, że mielibyśmy finansować, bo te pieniądze nie spadną z Księżyca, lecz muszą pochodzić z podatków, czyli kieszeni nas wszystkich. Można by w tym miejscu demagogicznie zapytać, czy oznacza to zmniejszenie środków zaplanowanych na służbę zdrowia, szkolnictwo, wojsko albo policję? W ten sposób można by dyskutować godzinami, zgódźmy się więc, że teoretycznie politycy, których wybierzemy, zatwierdzają budżet i mogą zafundować nam akurat darmowe przejazdy pociągami.
Kandydat na senatora przywołuje jako argument bezpłatne dla mieszkańców przejazdy komunikacją autobusową w Lubinie i Polkowi-cach. Zgadza się. Tyle że ich skala działania w porównaniu z rozbudowaną siecią kolejową w całym województwie (czy patrząc szerzej - w kraju) jest niewielka. Były propozycje, by można było za darmo jeździć tramwajami i autobusami po Wrocławiu, ale po dokładnych obliczeniach dano tę możliwość tylko osobom w podeszłym wieku oraz młodzieży szkolnej. Miasto ma na karku zbyt duże kredyty (zaciągnięte m.in. na budowę stadionu) i wiele zaplanowanych inwestycji, by udźwignąć finansowe obciążenia wynikające z rezygnacji z biletów.
Nie słyszałem, by gdzieś przejazd pociągiem był zupełnie darmowy dla wszystkich, nawet w bardzo bogatych krajach. Dlaczego? Kłóci się to z elementarną w kapitaliźmie zasadą: płacisz za to, z czego korzystasz (jeżeli cię na to stać, bo istnieją różne subwencje dla ubogich). No i jest jeszcze inny, utrwalony w świadomości fakt: zazwyczaj ludzie nie szanują tego, co dostają zupełnie za darmo.
Na koniec jeszcze jedno. Propozycja, byśmy jeździli za darmo pociągami brzmi znakomicie. Tyle że Koleje Dolnośląskie zupełnie niedawno podniosły ceny biletów. To posunięcie całkowicie sprzeczne z tym, czego chce kandydat na senatora.
Z Gwiazdami - Marek Kaliszuk - zapowiedź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?