Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz trudniej będzie dojechać do Jeleniej Góry

Mariusz Junik
Gminy nie chcą tak dużo dopłacać do kursów autobusów
Gminy nie chcą tak dużo dopłacać do kursów autobusów Marcin Oliva Soto
Mieszkańcy gminy Podgórzyn wkrótce będą mieli utrudniony dojazd do Jeleniej Góry. Gmina planuje bowiem zmniejszyć o 30 procent liczbę kursów autobusów MZK (na liniach 4 i 18). Np. z sześciu porannych kursów między godziną 5 a 7 mają pozostać tylko dwa. Zniknie też kilka między godz. 12 a 18. W soboty i niedziele kursów ma być jeszcze mniej. - To jak dojadę do miasta? Nie mam auta - żali się Teresa Gnyp z Miłkowa.

Plany likwidacji części kursów to efekt ciągłego wzrostu kosztów funkcjonowania komunikacji podmiejskiej.

- Nie stać nas dłużej na tak duże dopłaty do przewozów, jakie mamy teraz - wyjaśnia Anna Latto, wójt Podgórzyna.

Gmina do przewozów MZK dopłaciła w ubiegłym roku ok. 800 tys. zł, a jeszcze rok wcześniej była to kwota o połowę mniejsza. W sumie wszystkie gminy musiały w 2010 roku dopłacić do przewozów 2,7 mln zł, czyli o 1 mln zł więcej niż w poprzednich latach. Każdy z pięciu samorządów musiał szukać dodatkowych pieniędzy w skromnym budżecie.

Stało się tak, bowiem pod koniec 2009 r. MZK został przekształcony w spółkę prawa handlowego. To automatycznie zwiększyło koszty jego działalności o 40 proc.

Aby zapewnić prawidłowe funkcjonowanie przewozów, koszty te musiał wziąć na swoje barki samorząd Jeleniej Góry wraz z ościennymi gminami.

- Można też było podwyższyć ceny biletów, ale na to rozwiązanie się nie zdecydowaliśmy - wyjaśnia Jerzy Lenard, szef jeleniogórskiej rady miejskiej.

W takiej sytuacji Podgórzyn, Mysłakowice, Piechowice, Jeżów Sudecki i Janowice Wielkie cały czas rozważają możliwość całkowitej rezygnacji z usług MZK i korzystanie z przewoźnika wyłonionego w przetargu. Po przeprowadzeniu pierwszych symulacji takiego rozwiązania okazało się, że nie jest ono idealne, co więcej, ma sporo minusów.

- Dojechałabym autobusem prywatnego przewoźnika do Jeleniej Góry, ale później i tak musiałabym kupić drugi bilet, aby dojechać innym autobusem do miejsca pracy - żali się Stefania Kozioł z Podgórzyna, która pracuje w Zakładach Farmaceutycznych Jelfa.

Firma ma bowiem swoją siedzibę po drugiej stronie miasta. A nowy przewoźnik miałby kursować tylko do granic miasta. Nie brano na razie pod uwagę kursowania po ulicach Jeleniej Góry dwóch różnych przewoźników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska