Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą skrócić kolejki. Ograniczą dostęp do operacji zaćmy?

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
Prawie 62 tysiące osób czeka obecnie na Dolnym Śląsku na operację usunięcia zaćmy. 3900 pacjentów to przypadki pilne, a 58 tysięcy to tzw. pacjenci stabilni.
Prawie 62 tysiące osób czeka obecnie na Dolnym Śląsku na operację usunięcia zaćmy. 3900 pacjentów to przypadki pilne, a 58 tysięcy to tzw. pacjenci stabilni. Krzysztof Kapica
Jedni chcą ściśle określonych kryteriów, drudzy mówią im stanowcze nie. Trwa spór dotyczący sposobu skrócenia kolejek do zaćmy. Jednym z pomysłów jest wprowadzenie progu ostrości widzenia. Oznaczałoby to, że część z pacjentów, którzy do tej pory mogli zostać zoperowani, do zabiegu się nie zakwalifikują.

Pod koniec stycznia tego roku na stronach dolnośląskiego NFZ pojawił się komunikat informujący o wprowadzeniu (w celu racjonalizacji zabiegów zaćmy) kryteriów klasyfikacji pacjentów do zabiegu zaćmy. Według informacji, o tym czy pacjent zostałby zakwalifikowany do zabiegu, decydowałaby wartość ostrości wzroku (czyli liczba przeczytanych rzędów liter lub cyfr na specjalnej tablicy w gabinecie). Jeżeli pacjent osiągnąłby ostrość wzroku 0.6 (obuocznie) lub mniej, to zostałby zakwalifikowany do zabiegu, jeżeli przeczytałby na tablicy więcej niż 0.6, to do kolejki by się nie zakwalifikował.

Dolny Śląsk chciał być pierwszy

Informacja na stronie NFZ „powisiała” chwilę i została usunięta. Interweniował NFZ w Warszawie i Polskie Towarzystwo Okulistyczne. W międzyczasie ze stanowiska zrezygnował dolnośląski konsultant okulistyki, dr hab. Radosław Kaczmarek, który popierał pomysł konsultanta krajowego, prof. Marka Rękasa, by wprowadzić kryterium ostrości wzroku jako kryterium kwalifikacji do zabiegu usunięcia zaćmy i wreszcie skrócić kolejki.

W NFZ we Wrocławiu tłumaczą, że komunikat miał na celu złagodzenie szkodliwych efektów nieuczciwej reklamy zabiegów usunięcia zaćmy. Bo jak wylicza Joanna Mierzwińska, z dolnośląskiego oddziału NFZ, w zeszłym roku na 2,5 tysiąca pacjentów, którzy poddali się operacji zaćmy w Czechach, w kolejce do zabiegów w Polsce czekało tylko 330 pacjentów.

- Dolnośląski Oddział Wojewódzki NFZ pragnie podkreślić, że komunikat w żaden sposób nie był wykładnią ani zaleceniem dla świadczeniodawców - wyjaśnia Mierzwińska.

To jednak nie kończy dyskusji, bo okazuje się, że ministerstwo zdrowia również rozważa możliwość, by ostrość wzroku była 0.6 było kryterium kwalifikującym do zabiegu.

62 tys. osób czeka na zabieg zaćmy

Prawie 62 tysiące osób czeka obecnie na Dolnym Śląsku na operację usunięcia zaćmy. 3900 pacjentów to przypadki pilne, a 58 tysięcy to tzw. pacjenci stabilni, którzy nie wymagają pilnej interwencji i po prostu mogą czekać. Pacjenci jednak nadal twierdzą, że kolejki są za długie. Zauważa to też rząd, okuliści i konsultant krajowy okulistyki, prof. Marek Rękas. To on jest pomysłodawcą wprowadzenia kryterium kwalifikacyjnego do operacji usunięcia zaćmy. Zwolennikiem tego rozwiązania jest także były dolnośląski konsultant okulistyki, dr hab. Radosław Kaczmarek.

Co oznacza magiczne kryterium ostrości wzroku 0.6?

- Upraszczając, ostrość wzroku pacjenta na poziomie 0,6 w skali Snellena odpowiada mniej więcej temu, co widzi osobą z krótkowzrocznością na poziomie około -0,5 dioptrii bez okularów. Oczywiście w przypadku osób z zaćmą żadne okulary nie są w stanie całkowicie poprawić ostrości widzenia. No i tu pytanie, czy wartość 0.6 to jest dużo czy mało? - pyta dr hab. Kaczmarek i dodaje: - Z zaćmą jest jak z brudną szybą – subiektywne odczucie decyduje, czy jedna kropka oznacza już brudną szybą, czy jeszcze nie.

Zdaniem okulisty konkretne kryterium, którego dotąd nie było, pozwoli na skrócenie kolejek, bo pacjenci nie będą operowani „na zapas”. - Spora część pacjentów oczekujących w kolejkach to osoby, które de facto nie chcą się operować w najbliższym czasie, ale chcą zabezpieczyć sobie taką możliwość w przyszłości. W jakimś sensie z ludzkiego punktu widzenia to zrozumiałe, ale obecnie w ogromny sposób dezorganizuje to system - zauważa okulista.

Obecnie na Dolnym Śląsku pacjent pilny czeka za zabieg usunięcia zaćmy ok. 130 dni, zaś pacjent stabilny - 700 dni. We wrocławskich szpitalach pierwsze wolne terminy są dopiero w kwietniu 2021 roku w szpitalu wojskowym przy ul. Weigla lub w czerwcu 2021 roku w szpitalu przy ul. Borowskiej. Wcześniej pacjenci mogą zoperować się w tzw. klinikach jednego dnia. Tam terminy są dużo krótsze. Według systemu kolejkowego NFZ w klinice „OKO-FORUM” przy ul. Legnickiej zabieg zostanie nam wykonany już w sierpniu tego roku, a w M-Medzie przy ul. Ulanowskiego w listopadzie 2018 roku.

Chcemy się operować na zapas

Dolnoślązacy, nie chcą czekać, operują się w Czechach. Niestety, jak zauważa zarówno NFZ, jak i dr hab. Radosław Kaczmarek, wiele osób, które jadą do Czech na operację, nie są w ogóle zapisane w kolejce w Polsce. - Odpowiedzialność za to, kto i jakich pacjentów kieruje do operacji zaćmy się rozmywa. Lekarzowi łatwiej jest wypisać pacjentowi skierowanie na operację niż dyskutować z nim. Nie bez winy są tu też mityczne kolejki, których pacjenci się obawiają. Uważam, że wina w tym jest wszystkich – i lekarzy, którzy wypisują skierowania, i pacjentów, którzy wywierają presję na okulistów - stwierdza były konsultant.

Polskie Towarzystwo Okulistyczne, które interweniowało ws. kryterium 0.6 na Dolnym Śląsku, widzi problem, ale nie zgadza się z wprowadzeniem kryterium ostrości wzroku. - Ważne są odczucia pacjenta, bo dla jednego, aktywnego zawodowo, visus na poziomie 0.8 już jest tragedią, a 70-latkowi visus na poziomie 0.5 nie przeszkadza, bo widzi dobrze do bliży - komentuje kryterium 0.6 prezes PTO, prof. Iwona Grabska-Liberek. Dodaje jednak, że PTO ma inny pomysł na skrócenie kolejek. - Postulujemy, by ośrodek, w którym pacjent ma być operowany, sprawdzał czy chory rzeczywiście potrzebuje operacji. Okazuje się, że ok. 10 procent pacjentów jest dyskwalifikowanych od zabiegu ze względu na dobrą jakość widzenia - zauważa prezes PTO i podkreśla, że Towarzystwo chce także, by pacjent przed operacją w Czechach, był wpisany w polską kolejkę.

Co o tym wszyscy myślą pacjenci? - Takie ograniczenie w dostępie do świadczeń zdrowotnych nie powinno mieć miejsca - mówi ostro Stanisław Maćkowiak, prezes Federacji Pacjentów Polskich, ale jednocześnie podkreśla, że okulista nie powinien kierować zdrowego pacjenta na operację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska