MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Życie bez Pudelka

Mariusz Najwer
Maciek Kurowicki, lider wrocławskiego zespołu Hurt
Maciek Kurowicki, lider wrocławskiego zespołu Hurt Tomasz Hołod
Maciej Kurowicki z zespołu Hurt od dwóch lat nie ogląda telewizji. Ale nie kryje się z tym, że jest częścią polskiego show-biznesu.

Wystąpiłbyś w programie "Mam talent?"

A co to jest?

Nie słyszałeś?

Nie oglądam telewizji, nie mam telewizora.

"Szansa na sukces", "Na Wspólnej"...?

Nie używam telewizora od dwóch lat. To mój świadomy wybór. Nie radziłem sobie - nie potrafię z niego korzystać. Kiedy wiedziałem, że muszę rano wstać, do późna oglądałem różne kanały i muliłem się tym. Oglądałem jednocześnie jakiś program dokumentalny, film i coś jeszcze. Ale nigdy do końca, bo skakałem po kanałach. Robiłem sobie śmietnik w głowie. Aż pewnego dnia wziąłem nożyczki i uciąłem kabel od anteny.

Sprawdzałeś Pudelka, największy serwis plotkarski?

Ani razu. Nie wiem, co to jest.

Zadziwiasz mnie.

Raz tylko napisała o mnie jedna z kolorowych, codziennych gazet. Zadzwoniła do mnie pewnego dnia pani z tej gazety i powiedziała, że chcieliby zrobić o mnie duży materiał, zaprosić na sesję zdjęciową itp. Dodała jeszcze, że na drugi dzień pójdzie już krótki artykuł o mnie, żeby czytelnicy co nieco dowiedzieli się wcześniej. Spytała też, czy może napisać, że mam 30 lat. Powiedziałem, że nie, bo miałem wtedy 35. Dzień później czytam obok nazwiska podpis - 32 lata. Skontaktowałem się z tą dziennikarką i odmówiłem zgody na jakąkolwiek sesję i większy materiał. Potem nawet dostałem od niej e-maila, że postępując w ten sposób, daleko nie zajdę.

Ale korzystasz z internetu?

Tak. Około trzech godzin dziennie - sprawdzam tylko pocztę i swoje ulubione strony.

Ale na Naszej-Klasie jesteś...

Tak. Dostaję jakieś trzy, cztery zaproszenia dziennie. Mam już koło 1000 znajomych.
Słyszałem opinie, że Nasza-Klasa to po prostu wielkie biuro matrymonialne, gdzie większość ludzi dodaje zdjęcia, żeby znaleźć drugą połówkę?

Dla mnie to bardzo pożyteczna strona. Naprawdę pomogła mi odnaleźć osoby, których nie widziałem od lat. To też jest tylko narzędzie, z którego trzeba umieć korzystać. Mnie jest miło, jak ktoś wysyła mi zaproszenie.

Internet to podobny śmietnik jak telewizja.

No tak, ale można powiedzieć, że księgarnia też jest śmietnikiem - są tam książki na każdy temat. Ale to tylko narzędzie do poszukiwania wiedzy. Telewizja to również narzędzie. Jednak, w przeciwieństwie do internetu, nie potrafię z niego korzystać. Podobnie jest z alkoholikami. Nie potrafią napić się dla przyjemności, bo są uzależnieni. Ja także się uzależniłem, tylko od telewizora, i nie powinienem sięgać po pilota.

Byłeś u lekarza?

Poradziłem sobie bez jego pomocy.

Czujesz się gwiazdą?

Nie.

Jak to nie? Ludzie cię znają, proszą o autografy, udzielasz wywiadów.

Gwiazdami są takie zespoły, które mają stabilną pozycję na rynku. I są pewne, że za 2-3 lata pięćset osób przyjdzie na ich koncert. A sytuacja Hurtu jest inna. Ludzie przychodzą na nasze występy z ciekawości. Przychodzi ich coraz więcej, ale gwiazdą bym siebie nie nazwał. Z drugiej strony, nie mnie to oceniać... Niektórzy ludzie, bawiący się na koncertach, rzeczywiście mogą widzieć we mnie gwiazdę. Ale co to za gwiazdorstwo w Polsce?

Czyli nie ma u nas gwiazd?

Są. Myślę, że T.Love czy Myslovitz to gwiazdy. Nie wydaje mi się, żeby Hurt był zespołem z takiej półki.

Kazik to też gwiazda według Ciebie?
W polskich warunkach, na polskim rynku - Kazik jest gwiazdą.

Czujesz się częścią tzw. polskiego show-biznesu?

Pewnie. Jesteśmy muzykami, gramy koncerty, żyjemy z tantiem itd. Nie mogę zaprzeczyć. To tak jakby ktoś, kto mieszka na Świdnickiej, powiedział, że nie czuje się częścią Wrocławia. Interpretowanie swojego miejsca w polskim show-biznesie to jedno, a bycie jego częścią to drugie. I to drugie właśnie jest, uważam, rzeczą bezdyskusyjną.

Ale wiesz, co ludzie myślą o tym środowisku. Nie boisz się otwarcie przyznawać, że jesteś częścią tego świata?

Musiałbym kłamać, żeby mieć lepszy wizerunek. Ale po co mam to robić? Jeśli żyję z tantiem i honorariów za występy, to siłą rzeczy przynależę do show-biznesu. Swoją drogą, ten świat to tak naprawdę bardzo mały rynek, malutka kałuża. Wszystko zależy od tych samych ludzi, dyrektorów, szefów wielkich i kilkudziesięciu regionalnych rozgłośni radiowych. To wciąż ci sami promotorzy. Jest bardzo wiele młodych zespołów, ale one nie wychodzą poza lokalne rynki. Grając koncerty plenerowe w całej Polsce, ciągle spotykamy te same grupy. Myślę, że zespołów grających na żywo, tych, które wciąż się mielą między sobą, jest maksymalnie trzydzieści.

Czytasz komentarze na swój temat?

Rok temu czytałem jeszcze recenzje ostatniego albumu na portalach. Natomiast nie siedzę przed komputerem, wyszukując kolejnych komentarzy o mnie.

To ze strachu przed konsekwencjami popularności?

Nie bardzo. A, swoją drogą, już dawno podjąłem decyzję, że nie będę handlował swoim życiem prywatnym. To dobre dla osób, które chcą być znane z tego, że są znane. Słyszałem o ludziach, którzy specjalnie prowokują jakieś sytuacje tylko po to, żeby znaleźć się w plotkarskiej gazecie. Ja nie jestem zainteresowany taką promocją.

Wystąpiłbyś w reklamie?

Tylko w zaangażowanej społecznie, z jakimś szczytnym celem. W momencie, kiedy miałoby to komuś pomóc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska