Tai Woffinden ma o czym rozmyślać, mimo że w klasyfikacji cyklu Grand Prix wciąż prowadzi, a po sobotnim turnieju w Horsens swoją przewagę nad drugim Nickim Pedersenem powiększył nawet do 13 oczek. Są też jednak oznaki niepokojące: słabszy niż na początku sezonu moment startowy i coraz mizerniejsze zdobycze. W niedzielę w Tarnowie Woffinden, obchodzący w poniedziałek 25. urodziny, po raz pierwszy w tym sezonie nie wygrał ani jednego biegu w meczu ligowym PGE Ekstraligi. Mało tego, były mistrz świata po raz pierwszy w tym sezonie przyjechał na ostatnim miejscu w ekstraligowym spotkaniu.
Woffinden ma obecnie trzecią średnią biegopunktową w PGE Ekstralidze - 2,355. Wyprzedzają go Jarosław Hampel - 2,419 i Piotr Protasiewicz - 2,364. Dziewiąte miejsce w tej klasyfikacji zajmuje Maciej Janowski - 2,230, który, dla odmiany, w Jaskółczym Gnieździe fruwał.
Naszą uwagę zwracają również statystyki Maksyma Drabika. I nawet nie fakt, że jest obecnie 27. jeźdźcem rozgrywek ze średnią 1,750. I że za nim znajdują się takie firmy jak Tomasz Gollob (1,619), Adrian Miedziński (1,667), Michael Jepsen Jensen (1,655), Grzegorz Walasek (1,583), Krzysztof Kasprzak (1,544), Tomasz Jędrzejak (1,615) czy Andreas Jonsson (1,420). Otóż 17-latek imponuje dojrzałością, co pokazują nie tylko liczby, ale i literki. A dokładniej rzecz biorąc - brak literek. Syn Sławomira odjechał 48 ligowych wyścigów, nie zapisując na swoim koncie ani jednej taśmy i ani jednego defektu. Jedna literka pojawiła się tylko w domowym meczu z Falubazem i to taka, którą da się usprawiedliwić. Mianowicie na starcie do ostatniego wyścigu w taśmę wjechał Woffinden i Drabik zastąpił go w trybie awaryjnym, nie będąc w stu procentach przygotowanym. A jako że decydowały się w tym wyścigu losy spotkania, młodzieżowiec szedł na całość. I upadł, walcząc z Hampelem, a przy okazji licząc być może na wykluczenie rywala. Ten nie był jednak winien i sędzia wykluczył juniora.
Drabik startuje niezwykle często, po kilka razy w tygodniu (młodzieżówki), lecz zobaczyć go leżącego na torze nie sposób. Znaczy - musi pomagać szczęściu. Nie jest to przypadek i oby tak zostało.
W sobotę zawodnik WTS-u wystąpi z dziką kartą w 2. finale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów w Lublinie (godz. 19). Dzień później pojedzie w ligowym meczu w Gorzowie.
Najwięcej trójek uzbierał do tej pory Greg Hancock - 37. Bartosz Zmarzlik ma ich 33, Woffinden 32, a Martin Vaculik 30.
NAJSKUTECZNIEJSI W PGE EKSTRALIDZE PO 12 KOLEJKACH:
1. Jarosław Hampel 2,419
2. Piotr Protasiewicz 2,364
3. Tai Woffinden 2,355
4. Bartosz Zmarzlik 2,339
5. Greg Hancock 2,323
6. Piotr Pawlicki 2,283
7. Nicki Pedersen 2,259
8. Martin Vaculik 2,250
9. Maciej Janowski 2,230
10. Darcy Ward 2,152
11. Leon Madsen 2,083
12. Grigorij Łaguta 2,051
13. Peter Kildemand 2,035
14. Janusz Kołodziej 2,035
15. Jason Doyle 2,000
16. Kenni Larsen 2,000
17. Kenneth Bjerre 1,983
18. Artiom Łaguta 1,921
19. Paweł Przedpełski 1,920
20. Emil Sajfutdinow 1,918
27. Maksym Drabik 1,750
29. Michael Jepsen Jensen 1,655
31. Tomasz Jędrzejak 1,615
36. Vaclav Milik 1,400
52. Adrian Gała 1,000
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
