- Wiem, że są remonty, ale wiem też, że ja jestem rozliczany z pracy, której od 1 marca nie będę miał gdzie wykonywać. Pierwsze ustalenia były takie, że do końca lutego Stadion Olimpijski zostanie przygotowany w ten sposób, byśmy mogli na nim trenować. Teraz mówi się o 12 marca. Oby nie skończyło się tak, że na tor zostaniemy wypuszczeni tydzień przed pierwszym meczem, bo wtedy ciężko będzie się spasować – niecierpliwi się Piotr Baron.
Menedżer Betardu Sparty Wrocław i jego kompania nie mają łatwo. Ten pierwszy mecz już 6 kwietnia (poniedziałek) z Falubazem Zielona Góra, a na obiekcie mnóstwo prac do wykonania. Maszyna startowa musi zostać przeniesiona spod trybuny głównej na trybunę wschodnią. Tu, pod charakterystyczną wieżą, stanie również tymczasowy domek dla sędziego z całą niezbędną aparaturą.
- Przeniesienie startu sprawi, że naruszona zostanie struktura toru, a to oznacza, iż straci on homologację. Trzeba będzie postarać się o nią od nowa, lecz dopiero wtedy, gdy pracę zostaną zakończone – wyjaśnia Baron. Wrocławianom zależy na czasie, by drużyna mogła się przystosować do nowych rozwiązań. Jak wiadomo, oba łuki toru nie są identyczne, potrzeba zatem pracy, by zakodować sobie jak najlepsze rozgrywanie pierwszych metrów po starcie. By stało się to domeną i przewagą gospodarzy.
Od wtorku do czwartku spartan czeka kolejny mikrocykl zajęć ogólnorozwojowych. W piątek natomiast zapadnie decyzja, kiedy i dokąd wybierze się ekipa na pierwsze kręcenie kółek. - Prawdopodobnie pojedziemy do chorwackiego Gorican, ale w grę wchodzą również Krsko (Słowenia) i Lonigo (Włochy). Na dniach podejmiemy decyzję, czy jechać tam już w pierwszych dniach marca czy troszkę później – mówi menedżer zespołu. Przy okazji podpytujemy o finansowe szczegóły takiej eskapady. Przypomnijmy, że w ostatnich latach decydowali się wrocławianie na stadion w Gorican należący do rodziny Pavliciów.
- Do tej pory wyglądało to tak, że płaciliśmy 30 euro za głowę, jeśli chodzi o dwugodzinny trening – zdradza Baron. Czy wówczas tor dostaje się na wyłączność? - Nie, nie. Jest całe stado, jedni zjeżdżają z toru, a inni czekają już pod bramą na wyjazd – dodaje. Jak twierdzi portal sportowefakty.pl, tor w Gorican jest już wynajęty na cały marzec, a mają się na nim kręcić m.in. ligowe drużyny GKM-u Grudziądz, Unii Tarnów oraz reprezentacja Szwecji.
W czwartek Piotr Baron wybiera się do Danii, by odebrać partię silników, m.in. od Flemminga Graversena. W tym czasie zawodnicy będą rozwijać zdolności akrobatyczne, czym później mogą błyszczeć na portalach klubowych oraz społecznościowych. Mariusz Cieśliński, ich opiekun od przygotowania fizycznego, to na facebooku bardzo aktywna persona, już wcześniej zamieszczał filmiki, na których salto w tył, na niżej położony teren, wykonuje Maciej Janowski. Teraz podobne akrobacje w wykonaniu Damiana Dróżdża udostępnił klubowy profil WTS Sparta Wrocław. Choć są i tacy, którzy skaczą już nie po łąkach i polach, lecz po torze. Tai Woffinden od dłuższego czasu ma dostęp do stadionu w King’s Lynn, z czego skrupulatnie korzysta. W środę i czwartek też zamierza tam trenować.
A niebawem zacznie się również wielkie testowanie nowych tłumików. Na rynku dostępne są cztery, w tym Poldem - konstrukcja autorstwa Leszka Demskiego. Czy wygra rywalizację z brytyjskim Kingiem?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
