Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast trawy, na zachodzie Wrocławia koszą... siano

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Wysuszone połacie traw na Legnickiej i w okolicach
Wysuszone połacie traw na Legnickiej i w okolicach Kinga Czernichowska, Polska Press
Żółte, wysuszone ogromne połacie traw we Wrocławiu - tak wygląda teraz miejska zieleń. Dlaczego? Według ekspertów trawy koszone powinny być najpóźniej w kwietniu.

- Idealnym terminem na koszenie jest połowa kwietnia, ewentualnie koniec kwietnia. Przypuszczam jednak, że ze względu na ograniczony budżet miasta jest to niemożliwe - mówi prof. Karol Wolski z Uniwersytetu Przyrodniczego.

Tymczasem trawy we Wrocławiu były koszone pod koniec maja i teraz, w czerwcu. Efekt? Wysuszone, żółte połacie traw, wyglądające po prostu nieestetycznie. Widać to w szczególności na zachodzie Wrocławia.

- Zieleń, która jest koszona teraz, jest przerośnięta i tak naprawdę kosi się już wyłącznie suche siano - dodaje prof. Karol Wolski.

Dlaczego trawa w mieście jest koszona dopiero teraz? - Kwiecień byłby dobry na pierwsze koszenie, ale nie w tym roku, ponieważ był wyjątkowo zimny i trawa jeszcze nie urosła, więc nie było czego kosić. Rozpoczęliśmy na przełomie kwietnia i maja - twierdzi Marek Szempliński z Zarządu Zieleni Miejskiej we Wrocławiu.

Tyle że w zachodniej części miasta kosiarki dotarły dopiero teraz, w połowie czerwca.

- Na wykoszenie wszystkich podległych obszarów potrzeba co najmniej 1,5 miesiąca, ograniczeni jesteśmy liczbą wykonawców i sprzętu oraz spowalnia nas pogoda, bo w czasie deszczu też się nie prowadzi tych czynności. Zatem koszenie wciąż trwa, tym bardziej, że rozpoczęliśmy już drugi cykl - komentuje Szempliński. - Zdrewniałe u podstawy trawy, zjawisko biologicznie naturalne, to efekt pogody z ostatnich dwóch, trzech tygodni. Właśnie dlatego staramy się pozostawić możliwie dużo niekoszonych trawników, aby przy takiej pogodzie zatrzymywały wilgoć i umożliwiały w miarę możliwości wegetację nawet w tych niesprzyjających warunkach.

Czy są jakiekolwiek inne pomysły na uratowanie traw? - Oczywiście ratunkiem byłoby podlewanie, ale zasilenie wodą tak dużych obszarów byłoby bardzo kosztowne, a te środki wolimy przeznaczyć na inne czynności pielęgnacyjne zieleni, zwłaszcza, że trawa odrośnie przy pierwszych deszczach - podsumowuje Szempliński.

Na razie jednak czeka nas seria upałów i nic nie wskazuje na to, by trawniki w mieście miały być ozdobą.

Przypomnijmy, że miasto w ubiegłym roku zmieniło strategię dbania o trawniki, decydując się na rzadsze koszenie traw.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska