Na początku tygodnia na zajęciach zabrakło Tomasza Hołoty. Po kontuzji wrócił co prawda do składu w meczu z Piastem Gliwice, ale został zmieniony kwadrans przed końcem pojedynku. W czwartek trenował już normalnie. Z pierwszą drużyną ćwiczył również Maciej Matusik, 20-letni pomocnik, który na co dzień gra w rezerwach. Normalnie trenował również Dudu, który ma dużą szansę aby w niedzielę w derbach z Zagłębiem wrócić po kontuzji do wyjściowego składu.
Ciekawy był poniedziałkowy trening. Rozgrzewkę przeprowadzono na bocznym boisku przy Oporowskiej. Zaczęło się od... zabawy w berka, parami. Potem kilka ćwiczeń na karimatach, które prowadził Marek Świder, trener przygotowania fizycznego. Następnie sztab szkoleniowy podzielił zespół na trzy drużyny, które rywalizowały ze sobą na torze z przeszkodami zakończonym olbrzymimi sześcianami, które kiedyś służyły za reklamy na meczach ekstraklasy. Raz trzeba było je przeskoczyć, innym razem przepchnąć kilka metrów. Do tego był m.in. slalom lub pompki. Było przy tym wszystkim dużo śmiechu, ale też całkiem poważnej rywalizacji. Gdy ktoś zapomniał o jakimś elemencie, z drugiej drużyny od razu podnosił się alarm.
Trening zakończył się zajęciami na głównej płycie przy Oporowskiej, gdzie Śląsk ćwiczył przede wszystkim grę po ziemi na niewielkim obszarze w trzy-czteroosobowych grupach. - Michał po ziemi, po ziemi! To jest kluczowa piłka! Tak jest! - pokrzykiwał na Michała Bartkowiaka II trener Paweł Barylski.
To był jedyny trening Śląska w poniedziałek, ale za to dość intensywny. Zajęcia trwały ponad 1,5 godziny.
Jakub Guder, Twitter - @JakubGuder
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?