Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok za miłość w więzieniu. Kapitan służby więziennej skazana na rok w zawieszeniu i grzywnę

Marcin Rybak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Mariusz Kapala
Wrocławski sąd utajnił proces byłej pani oficer wrocławskiej służby więziennej. A zaraz potem skazał ją - za przekroczenie uprawnień - na rok więzienia w zawieszeniu i grzywnę. Co zrobiła? Zakochała się w więźniu do tego stopnia, że zaczęła dla niego łamać prawo. Na przykład wniosła mu telefon do celi. Znaleziono w nim romantyczne sms-y pani kapitan i więźnia. Ostatecznie to on wydał ją przełożonym.

Rzecz działa się w 2013 roku w więzieniu przy ul. Kleczkowskiej. Została ujawniona gdy więzień - odsiadujący wyrok m.in. za oszustwo, kradzież z włamaniem, kradzież i tzw. "kradzież rozbójniczą" - zaczął wydzwaniać do przełożonych swojej byłej ukochanej. Sam później mówił, że żyli w konkubinacie.

Opowiadał o pieniądzach jakie przelewała ze swojego konta członkom jego rodziny, o telefonie przemyconym do celi czy o częstych spotkaniach w jej gabinecie w więzieniu. Pani kapitan pobierała więźnia z celi pod pretekstem prowadzenia z nim rozmów służbowych. A tak na prawdę robiła to "w celu swobodnego z nim przebywania" - napisał autor aktu oskarżenia w tej sprawie. Co więcej, pani kapitan miała manipulować w dokumentacji dotyczącej więźnia. Usunęła niekorzystną dla niego opinię psychologiczną z więziennego komputera.

Jak zaczęła się ta znajomość? Tego do końca nie wiemy. On wspominał, że poznali się gdy był jeszcze na wolności, a było to na dyskotece. Ona nie mówi nic. Gdy jesienią 2013 jego przewieziono do więzienia na Opolszczyźnie zaczął wydzwaniać do jej przełożonych i wszystko ujawnił. Dzwonił też do niej samej.

Pani kapitan przyznała się do winy. Odmówiła składania wyjaśnień i złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Uzgodniła rok więzienia w zawieszeniu i 800 złotych grzywny. Dziś sąd zajął się tą sprawą. Oskarżona nie przyszła na rozprawę. Złożyła tylko wniosek o utajnienie procesu. Z powodów osobistych. Sąd wyprosił więc media. A niedługo potem wydał wyrok. Jest nieprawomocny i teoretycznie można złożyć apelację, ale raczej nic takiego się nie wydarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska