Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławskich rowerzystów trzeba nauczyć jeździć. Tylko kto to zrobi?

Jerzy Wójcik
Tomasz Hołod
Nowe pasy rowerowe, kontrapasy oddzielone przerywanymi i ciągłymi liniami czy śluzy rowerowe. We Wrocławiu nie brakuje nowatorskich rozwiązań dla cyklistów. Tylko czy użytkownicy dwóch kółek potrafią z nich korzystać? Kierowcy i piesi odpowiedzą od razu: nie. Problem w tym, że cyklistów nie ma kto uczyć, a do legalnej jazdy rowerem wystarczy ukończone 18 lat i dowód osobisty.

- Niestety wiele osób ma problemy z jazdą rowerem po mieście, bo karta rowerowa, którą można uzyskać w szkole (dotyczy młodzieży pomiędzy 10 a 18 rokiem życia - przyp. red.) to fikcja i pozostałość socrealizmu - twierdzi Cezary Grochowski z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej. - Jako organizacja pozarządowa organizujemy pilotażowe szkolenia dla dzieci i młodzieży, ale mamy świadomość, że to nie wystarczy - dodaje Grochowski.

Tłumaczy, że w wielu krajach, gdzie rower jest popularnym środkiem transportu, wiedza o przepisach i zasadach jazdy na rowerze jest przekazywana w rodzinie z pokolenia na pokolenie. U nas nie ma, niestety, czego przekazywać. Zdaniem Grochowskiego problem powinien być rozwiązany na poziomie rządowym lub samorządowym. Ale gmina nie ma wystarczających środków, by zorganizować szkolenia, również dla tych rowerzystów, którzy przekroczyli 18 rok życia. Zresztą nie wiadomo czy znaleźliby się chętni - bo przecież po co się szkolić, skoro uprawnienia (czyli dowód osobisty!) już mam.

- To jest właśnie największy błąd - podkreśla Cezary Grochowski z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej. - Najcenniejsze dla bezpieczeństwa samych rowerzystów, ale także innych użytkowników ruchu, byłyby szkolenia w terenie. Tak jak kursant nauki jazdy jest zabierany z placu manewrowego na "miasto", tak rowerzysta powinien zdobyć wiedzę i doświadczenie właśnie w warunkach miejskich. Tymczasem obecny egzamin na kartę rowerową to czysto teoretyczne pogadanki - dodaje Grochowski.

A przecież we Wrocławiu nie brakuje rozwiazań, które nawet dla doświadczonych rowerzystów pozostawiają wiele tajemnic. Nawet kontrapasy nie są tak oczywiste. Część z nich oddzielona jest linią ciągłą, co oznacza, że kierowcom kategorycznie nie wolno na nie wjeżdżać, ale właśnie przy ulicy Grunwaldzkiej powstał kontrapas, który oddzielony jest linią przerywaną...
Często rowerzystom nie wystarczy już tylko intuicja, by wiedzieć jak się zachować.

Nowy kontrapas na Grunwaldzkiej (ZDJĘCIA)

- W żadnym kraju na świecie nie jest tak, że karta rowerowa jest obowiązkowa dla pełnoletnich osób - tłumaczy Daniel Chojnacki, oficer rowerowy we wrocławskim urzędzie miejskim. - Dlatego uważam, że wprowadzenie takiego rozwiązania nic nie da też w Polsce poza oczywistym czyli redukcją liczby rowerzystów i zwiększeniem korków samochodowych. Jednocześnie, na pewno trzeba szkolić rowerzystów i przekazywać im jak najwięcej praktycznych informacji - dodaje Daniel Chojnacki. Urzędnik przypomina, że wrocławskim rowerzystom pracownicy magistratu wręczali ulotki informacyjne, gdy na skrzyżowaniu ul. Piłsudskiego i Świdnickiej wprowadzono nowe rozwiązania dla cyklistów. - Będziemy prowadzić kolejne takie akcje, oczywiście na miarę środków finansowych, którymi będziemy dysponować - zaznacza Daniel Chojnacki.

Dodaje, że bardzo ważne, żeby szkolić zarówno młodzież w szkołach, ale także osoby powyżej 18 roku życia. W Szczecinie czy Warszawie szkoleniem tej drugiej grupy zajęły się już organizacje pozarządowe, ale wciąż barierą są finanse. W naszym mieście Wrocławska Inicjatywa Rowerowa przeprowadziła, m.in. dzięki dofinansowaniu przez magistrat akcję Rowerowa Szkoła - szkolenie z jazdy na rowerze i poruszania się w mieście dla dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 22. Ale to wciąż pierwsze jaskółki. Potrzebnych jest znacznie więcej tego typu akcji.

Swoją akcję prowadziła ostatnio dolnośląska policja. Niestety polegała ona głównie na karaniu źle jeżdżących (po chodnikach) rowerzystów. O wątku edukacyjnym trudno tu mówić. Zdaniem wielu cyklistów chodziło głównie o poprawienie policyjnych statystyk. Część rowerzystów tak jak się bała, tak po akcji policji, dalej boi się zjechać na ulicę. Wytykają policji, że atakuje ich, zamiast zwrócić uwagę na kierowców notorycznie przekraczających prędkość i jeżdżących zbyt blisko wyprzedzanego roweru.

Na pewno policja nabiłaby sobie punktów (tych dobrze rozumianych) u rowerzystów, gdyby uruchomiła program szkoleń dla miłośników dwóch kółek. I nie wystarczy tu jazda po tzw. miasteczkach rowerowych, tylko po ulicach z rzeczywistym ruchem.

A czy Waszym zdaniem rowerzyści powinni przechodzić dodatkowe szkolenia? A może macie inny pomysł?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska