Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławski stadion - końca budowy nie widać

Marcin Rybak
fot. Piotr Warczak
Wbrew zapowiedziom sprzed kilku tygodni, budowa wrocławskiego stadionu - nie zakończy się w marcu. Przeciągną się m.in. prace przy montażu instalacji elektrycznych oraz budowa parkingu dla autobusów. Nie zaczął się jeszcze montaż oświetlenia elewacji stadionu.

Parkingu dla autobusów nie można jeszcze skończyć, bo wciąż stoi tam kontener budowlańców. A kontenera rozebrać nie można, bo wciąż jest potrzebny ekipom wykonującym inne prace.

Chodzi przede wszystkim o instalatorów, którzy kończą montować wewnątrz stadionu instalacje elektryczne i teletechniczne. Prace przy montażu tych instalacji, rozruch i testy wszystkich urządzeń mogą się przeciągnąć aż do końca kwietnia.

- Liczymy na to, że 30 lub 31 marca rozebrany zostanie ostatni kontener stojący przy stadionie - mówi Jan Wawrzyniak, rzecznik budującej wrocławską arenę firmy Max Bögl.

Dopiero gdy tak się stanie, możliwe będzie dokończenie budowy parkingu. Zdaniem Wawrzyniaka, zajmie to ekipom budowlanym od dwóch do nawet trzech tygodni. Reszta parkingu jest już prawie gotowa. Montowane są też na nim oznakowania.

Sporo pracy czeka przy zakładaniu oświetlenia elewacji stadionu. Arena - przypomnijmy - ma dzięki niemu wyglądać jak "chiński lampion". Tak zapowiadali projektanci wrocławskiego stadionu.

Problem w tym, że te prace jeszcze się nie rozpoczęły. Warszawski producent opraw, które mają być zamontowane pod elewacją, jeszcze ich nie dostarczył.

- Pierwsze partie powinny trafić do Wrocławia w ciągu tygodnia - mówi Jan Wawrzyniak. - Montaż może potrwać od czterech do sześciu tygodni. Liczymy, że wszystko uda się skończyć jeszcze w kwietniu.

Przypomnijmy, że Europejska Federacja Piłkarska - zgodnie z umową z wrocławskim magistratem - ma przejąć arenę już11 maja tego roku.

Kończy się też budowa kiosków na otaczającej arenę spacerowej promenadzie. Będą one co prawda wybudowane do końca marca, ale uruchomione zostaną dopiero po Euro 2012. Dlaczego? Rzeczniczka miejskiej spółki Wrocław 2012 Magdalena Malara przekonuje, że UEFA nie chciała skorzystać z wrocławskich kiosków, choć bardzo się spodobały.

Chodzi mianowicie o to, że przed wszystkimi arenami Euro sprzedaż jedzenia ma być prowadzona ze specjalnych namiotów. Tak też ma być we Wrocławiu. Na turniej UEFA sprowadzi swojego stałego partnera zajmującego się karmieniem kibiców. Jest nim austriacka spółka DO&CO.

Aby można było po Euro 2012 sprzedawać w kioskach stojących na promenadzie hot dogi czy hamburgery, muszą zostać jeszcze wykończone. W środku nie ma ani instalacji elektrycznej, ani wodnej, ani kanalizacji.

Najprawdopodobniej wykona je firma, która zajmie się gastronomią na stadionie, czyli wrocławska spółka Nelson Catering.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska