Wrocławianin wynajmuje Ukraińcom mieszkanie za pieniądze, a teraz chce jeszcze świadczenie 40 zł na uchodźcę. Czy to legalne?

Pani Dina od kilku lat mieszka i pracuje we Wrocławiu. Umowę najmu na mieszkanie, w którym przebywa podpisała kilka miesięcy temu. Od tamtej pory regularnie opłaca lokal oraz media.

Ponieważ pani Dina pochodzi z objętych wojną rejonów Ukrainy, dla bezpieczeństwa ściągnęła do Wrocławia swoją rodzinę. Poinformowała o tym fakcie właściciela mieszkania, który początkowo nie miał nic przeciwko dodatkowym lokatorom.

Po czasie wynajmujący skontaktował się jednak z kobietą, nakazując jej przygotowanie numerów pesel rodziny pani Diny. W rozmowie wyszło na jaw, że ma zamiar starać się o dofinansowanie na rzecz uchodźców, wynoszące 40 PLN za dobę, od osoby. Dla właściciela mieszkania to czysty zysk, bowiem za wynajem lokalu, a co za tym idzie prąd, wodę, gaz czy wyżywienie zapłaciła przecież pani Dina.

Przepisy w tej sprawie są jasne. 16 marca br. minister spraw wewnętrznych i administracji wydał „rozporządzenie ws. wzoru wniosku o świadczenie pieniężne za zapewnienie zakwaterowania i wyżywienia obywatelom Ukrainy przybywającym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w związku z działaniami wojennymi”.

We wniosku napisano wyraźnie, że osoba ubiegająca się o podobne świadczenie nie ma prawa jednocześnie pobierać czynszu od najemców, których dane umieszcza w oświadczeniu. Poza tym, zgodnie z treścią wniosku, świadczenie pieniężne pobiera się na „zapewnienie zakwaterowania i wyżywienia obywatelom Ukrainy”. Dodatkowo „oświadczenie składa się pod rygorem odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia”.

Mimo to, w akcie desperacji pani Dina rozejrzała się po rynku mieszkaniowym i stwierdziła, że nie ma szans na wynajem mieszkania w obecnej sytuacji. - Żądano od nas podwójnej kaucji, podawano bardzo wysokie kwoty wynajmu lub po prostu odmawiano nam przyjęcia – mówi w rozmowie z Gazetą Wrocławską.

Pani Dina dzwoniła w tej sprawie także do Urzędu Miasta. - Niestety okazuje się, że nie ma takich przepisów, które jednoznacznie pozwalałyby weryfikować prawdziwy stan rzeczy – przekazuje.

- Ustawodawca przewidział tylko, że weryfikacji mogą dokonywać upoważnieni pracownicy urzędu gminy, ale nie ma określonego sposobu jak należy ją przeprowadzać – potwierdza Katarzyna Galewska, rzecznik prasowa Wrocławskich Mieszkań, które prowadzą dwa z 9. BOK-ów, w których można składać wnioski.

- We Wrocławiu do wniosku dodana została krótka ankieta weryfikacyjna, która zawiera pytania o rodzaj nieruchomości i jej powierzchnię, jego tytuł do dysponowania nieruchomością oraz sposób wyżywienia, to znaczy: czy było to wyżywienie w formie cateringu czy w przygotowane w ramach gospodarstwa domowego – dodaje Katarzyna Galewska.

Ale właściciel mieszkania, w którym mieszka pani Dina nie tylko nie zaoferował pomocy finansowej jej rodzinie, na którą przecież miał zamiar pobrać świadczenie, ale dodatkowo zagroził kobiecie, że jeśli nie wyśle mu numerów pesel, rozwiąże z nią umowę na wynajem.

Katarzyna Galewska podkreśla raz jeszcze, co wynika z rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji. - Świadczenia 40 zł za każdy dzień zapewnienia mieszkania i wyżywienia Ukraińcom nie pozyska osoba, która już otrzymała za to osobne wynagrodzenie. Chodzi tu zarówno o zapłatę przez Ukraińców jak i inne podmioty na ich rzecz. Dotyczy to także opłacenia czynszu przez obywateli Ukrainy w ramach umowy najmu. Składając wniosek o rekompensatę 40 zł trzeba złożyć oświadczenie, że za okres pomocy Ukraińcom nie otrzymano dodatkowego wynagrodzenia, w tym za wynajem – mówi.

- Do dnia 24 marca zarejestrowano 116 wniosków, złożonych do ZZK, WM sp. z o.o. oraz za pośrednictwem platformy e-PUAP, dokonano kilkuset pobrań wniosków oraz udzielono ponad 500 konsultacji drogą telefoniczną i mailową, dotyczących składania wniosków o wypłatę świadczenia „40zł” – informuje Anna Olbryt, z zespołu prasowego Zarządu Zasobu Komunalnego. - Do tej pory nie odnotowaliśmy prób wyłudzenia – dodaje.

Możliwe jednak, że podobnych prób wyłudzenia po prostu nie da się zweryfikować. Jeśli najemca nie odprowadza podatków za wynajem lub nie przyznaje się we wniosku, że mieszkanie wynajmuje, trudno będzie zweryfikować czy świadczenie „40 zł” mu się należy, czy też nie.

Należy jednak pamiętać, że osoby próbujące oszukać system mogą się w przyszłości spodziewać kontroli z urzędu skarbowego lub zawiadomień do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Kodeks karny za przestępstwa z art. 286, w tym oszustwa i wyłudzenia przewiduje kary do 8 lat pozbawienia wolności.

Ze względu na bezpieczeństwo naszej rozmówczyni zmieniliśmy jej dane.

ZOBACZ TAKŻE: