Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Wiemy więcej o tajemniczym wycieku do Ślęzy

AGO
Tomasz Hołod
Od dziś wiadomo już, że tajemnicza ropopochodna substancja wylewająca się od dwóch tygodni do Ślęzy na końcu ul. Ostrowskiego, nie jest szkodliwa. Tak stwierdzono w wyniku badań Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu, przesłanych do wodociągów (to one korzystają z kanału deszczowego, z którego nastąpił wyciek).

O wycieku poinformowali nas dwa tygodnie temu strażacy, którzy regularnie z nim walczyli. By go zatkać, wpychali do wylotu kanału zbitki słomy. Przypomina to jednak walkę z wiatrakami, bo słoma przesiąka cieczą i co jakiś czas trzeba ją wymieniać.

- Problem rozwiązałoby od razu zainstalowanie urządzenia do usuwania oleju ze ścieków - mówi Maria Siwiak, naczelnik wydziału inspekcji WIOŚ. Zamiast tego wodociągi zleciły badanie substancji w Ośrodku Badań i Kontroli Środowiska w Katowicach, których wyniki mają być znane dopiero w najbliższy piątek.

Zapytaliśmy MPWiK, dlaczego nie zastosowano go od razu, w obawie przed tym, że ciecz może być trująca. - Takie urządzenie zakłada się dopiero przy budowie sieci kanalizacyjnej. Poza tym jest ono bardzo drogie - wyjaśnia Konrad Antkowiak, rzecznik prasowy MPWiK.

Pracownicy MPWiK podejrzewali, że dziwna substancja pochodzi z pobliskiego zakładu Hutmen. Jednak przedstawiciele firmy zaprzeczyli, że to oni powodują wyciek. - Wysłaliśmy próbkę substancji do zbadania do specjalistycznego ośrodka w Katowicach. W piątek powinniśmy znać wyniki i wtedy zdecydujemy, jak zlikwidować wyciek - wyjaśnia Konrad Antkowiak, rzecznik prasowy wrocławskich wodociągów. Wyniki badań pozwolą również zawęzić krąg podejrzanych i znaleźć firmę odpowiedzialną za zanieczyszczenie Ślęzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska