Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Skończy się parkowanie gdzie popadnie

Małgorzata Kaczmar
Fot. Mikołaj Nowacki
Ta wiadomość ucieszyła wszystkich: zarządców, spółdzielnie mieszkaniowe, ale też zwykłych mieszkańców Wrocławia.

W sobotę w życie weszły nowe przepisy ruchu drogowego. Co to oznacza? Za pozostawienie auta na miejscu dla niepełnosprawnych przed supermarketem albo zatarasowanie garażu sąsiada policjanci lub strażnicy miejscy mogą nas ukarać - odholować samochód lub wlepić mandat.

Ze zmiany przepisów cieszy się Janina Korek, kierownik administracji wspólnoty mieszkaniowej Panorama przy ul. Wałbrzyskiej. - Nareszcie półciężarówki przestaną blokować wyjazdy z garażów przy ul. Cukrowej - zapowiada. Do tej pory, mimo ciągnącego się już od dłuższego czasu problemu, nic jako zarządca wspólnoty nie mogła zrobić. Policjanci i strażnicy miejscy tłumaczyli, że to droga wewnętrzna i nie mają prawa ani auta odholować, ani wręczyć jego właścicielowi mandatu.

Funkcjonariusze mogli odholować samochód tylko w przypadku, gdy zagrożone jest czyjeś życie lub zdrowie.

Z nowych przepisów najbardziej cieszą się mieszkańcy dużych blokowisk. To tam najczęściej dochodziło do zastawiania innych samochodów, parkowania aut na parkingach czy przed bramą od garażu sąsiada.

- Nareszcie skończy się parkowanie samochodów gdzie popadnie - uważa Maria Bilińska, mieszkanka ul. Popowickiej. Podkreśla, że na jej osiedlu właściciele pozostawiali samochody praktycznie wszędzie: pod bramą, tak że z bloku ciężko było się wydostać, albo zastawiali inne auta, gdy miejsc do parkowania brakowało.

Informacja o zmianie przepisów ucieszyła też Adama Wojtaszewskiego z rady osiedla Gaj. Na tym osiedlu także, z powodu braku miejsc parkingowych, dochodziło do dantejskich scen.

- Zdarzało się, że ludzie tak tarasowali drogi, że nie mogła przejechać ani straż pożarna, ani karetka pogotowia. Dobrze, że zawsze dojechali na czas, ale mogło przecież dojść do tragedii - opowiada Wojtaszewski. - A jak nie było miejsca, to mieszkańcy zostawiali samochody nawet na trawnikach - dodaje.

Od soboty za tarasowanie przejazdów i dróg przeciwpożarowych policja ma prawo wręczyć mandat w wysokości 100 złotych. Za wyścigi dookoła osiedli, w zależności od prędkości - od 50 do 500 zł. Pół tysiąca złotych trzeba będzie też zapłacić za bezprawne zaparkowanie na miejscu dla niepełno-sprawnych przed supermarketem.

Zapytaliśmy wrocławskich policjantów o to, kiedy zaczną wręczać mandaty. - Żeby móc to robić, na drodze wewnętrznej czy na osiedlu muszą być ustawione znaki "strefa ruchu" - wyjaśnia Jacek Wójcik, naczelnik wydziału ruchu drogowego komendy miejskiej policji. - A zarządcy mają na to dwa lata od dnia wejścia w życie nowych przepisów - zaznacza.

Policjant tłumaczy też, że dopóki odpowiednie znaki nie zostaną ustawione, funkcjonariusze mają związane ręce.

Janina Korek o tym, że zarządca musi odpowiednio oznaczyć drogę, dowiedziała się w sobotę. Ale jest już w kontakcie z dzielnicowym oraz strażnikiem miejskim.

- Znaki staną w ciągu najbliższych tygodni - zapowiada zarządczyni wspólnoty Panorama. - Muszę się tylko skonsultować ze służbami i zapytać, w którym dokładnie miejscu mają być ustawione - podkreśla.

50-500 zł - z mandatem w takiej wysokości muszą się liczyć amatorzy wyścigów na osiedlu
mają zarządcy na ustawienie nowych znaków drogowych "strefa ruchu"

2 lata - Do czasu, gdy zarządcy dróg nie postawią odpowiednich znaków, nowe przepisy pozostaną martwe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska