Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiadukt kolejowy w Pilchowicach. Każdy, kto widział film Toma Cruise, chce zobaczyć most, który planowano wysadzić

Alina Gierak
Alina Gierak
Obok mostu jest przystanek kolejowy Pilchowice -Zapora
Obok mostu jest przystanek kolejowy Pilchowice -Zapora Alina Gierak
Trzy lata temu głośno o było w całej Polsce o wiadukcie kolejowym w Pilchowicach, jako o moście, który chce wysadzić Tom Cruise podczas realizacji siódmej części "Mission Impossible". Teraz, gdy film wszedł na ekrany i scena spadania pociągu w przepaść okazała się najbardziej efektowna, wiadukt przeżywa swoje kolejne pięć minut. Ludzie jadą do Pilchowic koło Wlenia oglądać most, który nie zagrał w słynnym filmie. Nazwisko hollywoodzkiego aktora okazuje się skutecznym magnesem i promocją. Nawet jeśli z planów hollywoodzkich nic nie wyszło.

Wycieczka do mostu kolejowego w Pilchowicach, który chciał wysadzić Tom Cruise

Jeszcze kilka lat temu do Pilchowic przyjeżdżało się, by zobaczyć zaporę i przejść się po jej koronie.

Zaporę zaprojektowano w 1902 roku, prace trwały 10 lat. Specjalnie dla tej budowy poprowadzono przez góry linię kolejową i zmieniono nurt Bobru.

Zaporę wybudowano po serii katastrofalnych powodzi z końca XIX wieku. Ma 280 m długości i 62 m wysokości, co czyni ją największą w Polsce kamienną konstrukcją hydrotechniczną. Do dziś pełni funkcję przeciwpowodziową. Poniżej zapory znajduje się również elektrownia wodna o mocy ponad 13,364 MW.

Zobacz też:

Z zapory można podziwiać wiadukt kolejowy nad Jeziorem Pilchowickim, ale nieliczni wybierali się na kilometrowy spacer do wiaduktu. To się zmieniło w 2020 roku, gdy na jaw wyszły plany wysadzenia wiaduktu na potrzeby filmu "Mission: Impossible 7". Zaczęły się nie tylko protesty, ale także kolejki samochodów na drodze do mostu. W weekendy nie było gdzie stanąć autem.

Wiadukt kolejowy w Pilchowicach był hitem wakacji 2020 w Kotlinie Jeleniogórskiej. Ustawiały się kolejki chętnych do zrobienia sobie przed nim zdjęcia.

Turyści przyznawali, że zanim nie usłyszeli o planach Toma Cruisa, nie mieli pojęcia o moście kolejowym w Pilchowicach. Nie znali Wlenia i okolic, nie wiedzieli, jak tu ładnie, zielono i jak wiele jest do zwiedzania.

Trzy lata temu wąska droga do wiaduktu w Pilchowicach pozastawiana była samochodami.
Trzy lata temu wąska droga do wiaduktu w Pilchowicach pozastawiana była samochodami. Alina Gierak

Mnóstwo osób nadkładało drogi ze Szklarskiej Poręby czy Karpacza i przyjeżdżało do Pilchowic zobaczyć most. "Póki jeszcze stoi" - mówili.

O planach wysadzenia mostu kolejowego w Pilchowicach czytaj więcej tutaj

Wycieczki do mostu, którego nie wysadził Tom Cruise

Trzy lata później, boom wycieczkowy nieco osłabł, ale nie zanikł. Ludzie przyjeżdżają teraz do Pilchowic zobaczyć most, którego nie wysadził Tom Cruise.

Ta wrzawa wokół wiaduktu wyszła nam na dobre. Taka reklama za darmo, bo nazwisko Toma Cruisa robi swoje - przyznaje burmistrz Wlenia Artur Zych.

W rozmowie z dziennikarzem z Wirtualnej Polski rzucił nawet pomysł, by wiadukt w Pilchowicach nosił imię Toma Cruisa. I choć może to brzmieć humorystycznie, to ma swoje uzasadnienie.

Wiadukt tak się łączy z gwiazdorem, że nawet gdy pisze się o linii kolejowej do Lwówka Śląskiego i jej rewitalizacji, to podaje się, że na jej trasie stoi most, który chciał wysadzić Tom Cruise.

Burmistrz Wlenia jest przekonany, że te skojarzenia i popularność wiaduktu warto wykorzystać. Tym bardziej że wielu kinomanów przyjeżdża teraz do Pilchowic, by pogdybać, jak wyglądałaby scena z pociągiem w tym miejscu.

Ostatecznie nakręcono ją w brytyjskim Derbyshire na klife w Stoney Middleton.Pod koniec filmu lokomotywa parowa Orient Expressu, w którym dzieje się akcja, spada z mostu w przepaść. Ujęcie jest niezwykle efektowne i wielu ocenia, że to najlepsze sceny w filmie z Tomem Cruise.

Na wiadukt nie wolno wchodzić. bo jest to niebezpieczne
Na wiadukt nie wolno wchodzić. bo jest to niebezpieczne Alina Gierak/Piotr Krzyżanowski/PolskaPress

Zobacz też:

Kiedy pojedziemy pociągiem po moście kolejowym w Pilchowicach?

Trasa nie ma szczęścia. Padła wprawdzie deklaracja samorządu województwa dolnośląskiego o przejęciu linii kolejowej z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego, ale na konkretną umowę wciąż czekamy.

Linia jest potrzebna mieszkańcom, aby mogli dojeżdżać do pracy, urzędów, szkół i na uczelnie, załatwiać codzienne sprawy. To byłby także magnes dla turystów. Po drodze są trzy tunele, most dolnoprzęsłowy, widok na Śnieżkę i Jezioro Pilchowickie. Do tego Tom Cruise - każdy chciałby się przejechać - Artur Zych jest tego pewien.

O ile jednak inne linie kolejowe, które przejął samorząd dolnośląski już działają albo są remontowane, to w sprawie linii 289 z Jeleniej Góry przez Wleń do Lwówka Śląskiego jest pat.

Ostatni pociąg przejechał tędy w 2016 roku
Ostatni pociąg przejechał tędy w 2016 roku Alina Gierak

Zrewitalizujemy tę linię. To jedna z najpiękniej położonych tras kolejowych w kraju. Procedowane jest przejęcie linii na okres 30 lat. To związane jest z kwestiami własnościowymi pomiędzy PKP S.A. a PKP PLK, czyli zarządcami - wyjaśnia Michał Nowakowski, rzecznik prasowy zarządu województwa dolnośląskiego.

Samorząd dolnośląski planuje podpisanie umowy użyczenia na 30 lat i na bazie tego będzie prowadzić prace rewitalizacyjne linii 289. Jak zapewnia rzecznik, umowa jest w przygotowaniu.

Krótka historia wiaduktu kolejowego w Pilchowicach

Równocześnie z budową zapory w Pilchowicach powstawała linia kolejowa umożliwiająca transport materiałów budowlanych. Kolej Doliny Bobru (Bobertalbahn) czyli odcinek linii z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego z uwagi na duże zróżnicowanie terenu wymagał sporych nakładów pracy. Trzeba tu było wykuć tunele oraz postawić szereg murów oporowych, mostów i wiaduktów. Jednym z piękniejszych obiektów inżynieryjnych jest most kratownicowy nad Jeziorem Pilchowickim.

Powstał w latach 1905-1906 i do dziś należy do najwyższych mostów kolejowych w Polsce. Uwagę zwraca zastosowana tu kratownica dolna. Zamiast na tradycyjnych przyczółkach, wspiera się na dwóch kamienno-betonowych, odległych od siebie o 85 m filarach. Ma 135 m długości i wznosi się około 40 m nad dnem doliny. Jego budowniczowie wzorowali się na konstrukcji mostu w Racławicach Śląskich.

Po koronie zapory można spacerować
Po koronie zapory można spacerować Piotr Krzyżąnowski

W 1945 r. Niemcy próbowali most wysadzić, ale nie do końca im się to udało. Stalowe przęsło nie zostało uszkodzone, natomiast zniszczenia części murowanej dość szybko naprawiono. Ruch pociągów na linii kolejowej 283 z Jeleniej Góry do Lwówka Sląskiego został zawieszony z uwagi na zły stan techniczny. Ostatnim składem, który przejechał 11 grudnia 2016 roku, był pociąg specjalny o nazwie „Ostatni Leniwiec”.

Po głośnej aferze z planami wysadzenia mostu na potrzeby hollywoodzkiej produkcji, wiadukt w Pilchowicach został wpisany w sierpniu 2020 roku do rejestru zabytków.
Czytaj o tym tutaj

Jak dojechać do mostu kolejowego i zapory w Pilchowicach zobacz tutaj

Czytaj także

Zobacz także

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska