Przed niedzielnym spotkaniem wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że faworyta rywalizacji należałoby upatrywać raczej w zespole gości. Betard Sparta znów musiała sobie radzić bez powracającego do zdrowia Taia Woffindena. Przemysława Liszkę w formacji juniorskiej wrocławian zastąpił natomiast nieopierzony 17-latek Mateusz Panicz, który otrzymał szansę debiutu w PGE Ekstralidze.
Bartosz Zmarzlik przyjechał na Stadion Olimpijski z kosmiczną wręcz średnią biegopunktową – 2,905. Tymczasem już od pierwszych biegów podopieczni Dariusza Śledzia zaczęli psuć mistrzowi globu jego statystyki. Okazało się, że nawet pod nieobecność Woffindena szkoleniowiec „Spartan” może mieć do dyspozycji aż trzech żużlowców, którzy prezentują najwyższy światowy poziom. O klasie Artioma Łaguty (15+1) i Macieja Janowskiego (13+1) nikogo z obserwatorów czarnego sportu przekonywać nie trzeba. Do bardziej doświadczonych kolegów z zespołu równał Gleb Czugunow, który zanotował bodaj najlepszy występ w barwach wrocławskiego klubu.
Reprezentant Polski w sobotę został zaatakowany na ulicach Wrocławia przez kiboli piłkarskiego Śląska. – Jeden z nich złapał mnie za gardło i podniósł, miał przy sobie nóż. Powiedział, że wszedłem na terytorium piłkarskiego Śląska Wrocław i że nas żużlowców to on będzie rozp******** – wyznał w mediach społecznościowych. Jeśli to wydarzenie jakkolwiek wpłynęło na sportową postawę 21-latka... na pewno nie negatywnie. Czugunow imponował szybkością na starcie, dobierał odpowiednie ścieżki na dystansie i znakomicie współpracował z kolegami na torze. M.in. te elementy przyczyniły się do okazałego dorobku pochodzącego z Rosji zawodnika – 14 punktów z bonusem.
Żużlowcy Betardu Sparty w znakomity sposób uczcili powrót kibiców na trybuny. Fani WTS-u po poluzowaniu części covidowych obostrzeń mogli zająć 25 proc. miejsc na Stadionie Olimpijskim.
Betard Sparta, za sprawą wyraźnego zwycięstwa nad liderem PGE Ekstraligi, dała sygnał, że drzemie w niej potężny potencjał. Na okazję do weryfikacji siły wrocławian nie trzeba będzie długo czekać. W niedzielę na Dolny Śląsk przyjedzie Fogo Unia Leszno, która w czterech ostatnich latach sięgała po mistrzostwo Polski. Czy WTS wspomoże wówczas Woffinden? – Myślę, że Tai potrzebuje jeszcze jednego, dwóch tygodni przerwy. W idealnej sytuacji potrzebowałby trzech tygodni przerwy, ale zegar tyka – podkreślił Greg Hancock, będący członkiem sztabu szkoleniowego Betardu Sparty.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?