Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Legnicy urzędnik może rozmawiać przez telefon tylko 10 minut

Agata Grzelińska
Piotr Krzyżanowski
10 minut. Tylko tyle czasu na jedną rozmowę telefoniczną mają pracownicy legnickiego urzędu miejskiego, dzwoniący ze służbowych telefonów. Później automat rozłącza rozmowę. A wszystko dla oszczędności.

- W ważnych sprawach czas rozmowy można przedłużyć. Chodzi nie tylko o pieniądze, ale i o racjonalizację czasu pracy urzędników - mówi Arkadiusz Rodak, rzecznik prezydenta Legnicy. Rodak przekonuje, że w 10 minut można powiedzieć dużo. Dodaje, że dla petentów dzwoniących do urzędu limitów nie ma.

- I może o to chodzi, by ludzie na swój koszt dzwonili - mówi Ewa Szymańska, radna z PiS. - Kolejny głupi wymysł urzędników. Jeśli trzeba kilka razy dzwonić, to ma być oszczędność? Z drugiej strony, co to za limit 10 minut? Są inne sposoby oszczędzania.
Pomysł szokuje i oburza też mieszkankę Legnicy Danutę Jarosiewicz. - Czy to znaczy, że wraca cenzura? Rozmowy też są kontrolowane? - pyta pani Jarosiewicz. - A na poważnie, to jest brak profesjonalizmu, gdy urzędową rozmowę nagle się przerywa bez słowa. Rozumiem, że mogą być energooszczędne żarówki, ale limitowany kontakt z ludźmi?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska