Zaledwie kilka ulic nosiło nadal imiona i nazwiska przedwojennych patronów, między innymi ulice Johanna Heinricha Pestalozziego i Wilhelma Rentgena. Plac Dominikański, zwany od tego czasu żartobliwie placem św. Feliksa, przybrał nazwę Placu Feliksa Dzierżyńskiego.
Zabawne zmiany dotyczyły ul. św. Mikołaja. Nie zdecydowano się zamianę na Dziadka Mroza, a jedynie pozbawiono tego kochanego przez dzieci patrona tytułu świętego, więc mieliśmy przez całe lata Ulicę Mikołaja. Komuniści mieli świadomość, że nazwy ulic to nie jest błaha sprawa, a że wychodziło czasem idiotycznie, to już inna sprawa.
Nowe odcinki programu "Zagadki, tajemnice, sekrety" w każdy piątek na GazetaWroclawska.pl
kliknij tutaj
POLECAMY:
Ogród Japoński z pełną aprobatą Japończyków [MÓJ WROCŁAW, odcinek 13.]
INTERESUJESZ SIĘ HISTORIĄ WROCŁAWIA? DOBRZE TRAFIŁEŚ! ZOBACZ TAKŻE WROCŁAW SPRZED LAT W POZOSTAŁYCH GALERIACH ZDJĘĆ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?