Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tymek z Wrocławia za dwa tygodnie straci oko. Możesz je uratować!

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
Tymek z Wrocławia 19 marca ma wyznaczoną operację usunięcia gałki ocznej. Uratować go może tylko leczenie w klinice w Nowym Jorku.
Tymek z Wrocławia 19 marca ma wyznaczoną operację usunięcia gałki ocznej. Uratować go może tylko leczenie w klinice w Nowym Jorku. Fot. archiwum prywatne
Rodzice 3-letniego Tymka z Wrocławia walczą z czasem. Chłopiec ma nowotwór złośliwy oka. Na 19 marca lekarze zaplanowali operację usunięcia oka. Okazało się jednak, że 3-latkowi można pomóc w klinice w Nowym Jorku. Uratować i oko, i wzrok. Trzeba na to jednak 600 tys. zł.

Niecałe dwa tygodnie mają rodzice 3-letniego Tymka z Wrocławia, by zebrać 600 tys. zł na leczenie syna w klinice w Nowym Jorku (Memorial Sloan Kettering Cancer Center) u prof. Davida Abramsona. Stawka to nie tylko oczko chłopca, ale całe jego życie. Bo Tymek choruje na siatkówczaka, nowotwór złośliwy oka.

O chorobie syna rodzice Tymka dowiedzieli się 11 grudnia 2017 roku, podczas kontrolnej wizyty u okulisty. - Od razu powiedziano nam, że to siatkówczak i skierowano nas do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. W godzinę się spakowaliśmy i pojechaliśmy. Tam od razu trafiliśmy na okulistykę i onkologię. Stwierdzono IV stadium choroby - relacjonuje Anna Szczykowska, mama chłopca. Dodaje również, że jej synowi wykonano punkcję szpiku i badanie płynu rdzeniowo-mózgowego. - Oczekiwanie na wyniki było koszmarem. To były trzy dni totalnej niepewności. Na szczęście okazało się, że nie ma przerzutów - zaznacza pani Anna.

Lekarze zdecydowali, że Tymek dostanie 6 cykli chemioterapii ogólnej, z obawy, że jednak jakaś komórka wydostała się poza oko.
- Najpierw mówiono, że gdy naciek na mięsień się zmniejszy, to można zastosować chemię wprost do oka. Niestety mimo zmniejszenia się guza, nie zdecydowano się na ten krok. Wyznaczono nam za to terminy kolejnych chemioterapii i operację usunięcia gałki ocznej. Na 19 marca - wyjaśnia mama Tymka.

Mama dziecka równolegle pisała do kliniki w Nowym Jorku, do prof. Davida Abramsona, pod którego opieką znajdują się dzieci z siatkówczakiem (m.in. Bianka z Wrocławia). - Powiedział, że uratuje oczko i wyleczy syna. Musimy tylko przyjechać jak najszybciej. No i zebrać pieniądze na pierwszy etap leczenia - zaznacza Anna Szczykowska.

Teraz wszyscy walczą z czasem. Bo do 19 marca trzeba zebrać 600 tys. zł. Pieniądze pójdą na badanie, chemię do ciała szklistego, krioterapię i laseroterapię. Potem lekarze zdecydują, ile chemii dotętniczych (do naczyń oka) trzeba podać. Oczywiście też za nie trzeba będzie zapłacić.

Pani Anna przyznaje, że mimo iż Tymek jest jeszcze mały, to czuje, że coś jest nie tak. - Dziś rano włączyłam mu filmik z apelem, który nagrano w Przylądku Nadziei. Nie chciał go oglądać. Tylko płakał. On być może nie do końca rozumie, co się dzieje, ale wie na pewno, że coś jest nie tak.

Tymkowi z Wrocławia można pomóc, wpłacając pieniądze na konto Fundacji Siepomaga w Alior Banku (nr konta 65 1060 0076 0000 3380 0013 1425) z dopiskiem "9570 Tymoteusz Szczykowski darowizna", wysyłając SMS o treści S9570 pod numer 72365 (2,46 brutto - w tym VAT) lub robiąc przelew online.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska