Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To droga przez łzy. Jaś Walos walczy o nóżki

Kacper Chudzik
Leczenie Jasia w USA przedłuża się. Mały głogowianin, którego los poruszył serca wielu mieszkańców miasta wciąż potrzebuje wsparcia w walce o to, by mógł chodzić

Specjaliści z kliniki na Florydzie, gdzie po pierwszej operacji pochodzący z Głogowa Jaś Walos stawia swoje pierwsze kroki, musieli przełożyć kolejną operację. Rehabilitacja chłopca nie idzie bowiem zgodnie z planem. Przypomnijmy, że chłopiec urodził się bez kości piszczelowych, a lekarze w Polsce sugerowali amputację nóg. Na Florydzie podjęto się jednak odtworzenia kości.

- Utknęliśmy w martwym punkcie, Jasiu powinien mieć niedługo drugą operację, a z prawą nogą ciągle jest coś nie tak. Ostatnio trzy raz zmienili nam rozpiskę dotyczącą kręcenia śrub, bo na wysokości kolana cały czas noga ucieka w lewą stronę. Nie wiadomo jak długo jeszcze trzeba będzie kręcić śrubami - opowiada Magda Walos, mama Jasia. - W lewej nodze rotujemy teraz stopę. Jest to bolesne. Jasiu płacze. W tym momencie problemem jest też to, że nie chce chodzić ani w domu, ani na rehabilitacji. Cały czas mówi: Noga, noga... Ból towarzyszy nam cały czas. W nocy skurcze... leki nie pomagają, masaże też nie. Ale postępy są widoczne, bo nogi wyglądają super prosto, w porównaniu do tego co było wcześniej.

Jaś wraz z rodzicami jest za granicą już od pięciu miesięcy. Pobyt w USA miał trwać około roku, ale już teraz wiadomo, że ze względu na problemy z rehabilitacją, będzie musiał być przedłużony o prawie trzy miesiące. Wiąże się to niestety ze sporym wzrostem kosztów. Dlatego też w kraju wciąż trwa zbiórka pieniędzy na rehabilitację chłopca.

- Nie wiadomo czy wystarczy nam pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia na dokończenie rehabilitacji. Koszta są ruchome, wiąże się to z różnymi sytuacjami kiedy trzeba na przykład podać dziecku antybiotyk, który średnio kosztuje około 180 dolarów. Pieniądze będą też potrzebne po powrocie do kraju, bo Jaś będzie musiał być intensywnie rehabilitowany przez lata - dodaje pani Magda.

Każdy kto chce wesprzeć dzielnego głogowianina w jego walce o nóżki, może wpłacić na ten cel dowolną kwotę. Pieniądze zbierane są przez Fundację Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" mającą swoją siedzibę przy ul. Łomiańskiej 5 w Warszawie (kod pocztowy 01-685 Warszawa). Konto na które wpłacać można pieniądze ma numer: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615 w tytule przelewu trzeba zaś wpisać: 21660 - z dopiskiem Walos Jan.

Państwo Walos szybko zaaklimatyzowali się do życia w Stanach Zjednoczonych, choć tęsknią za krajem i pozostałą tu rodziną i przyjaciółmi. Jak przyznają, Stany różnią się bardzo od Polski. Najtrudniej było jednak przystosować się im do temperatur panujących na słonecznej Florydzie.

- Jest tu po 40 stopni. W Polsce też zdarzają się wysokie temperatury, ale tutaj jest zupełnie inna wilgotność powietrza i zupełnie inaczej się to odczuwa. W Polsce upały latem nie dawały się tak we znaki jak tutaj - dodaje pani Magda.

Jasiu dzielnie zniósł zmiany, choć ból po operacji i rehabilitacji nie pozwala cieszyć mu się wyjazdem. Bardzo często płacze, ale w chwilach spokoju bawi się i ogląda bajki. Zaprzyjaźnił się też z innymi małymi pacjentami kliniki.

Do sprawy Jasia będziemy wracać i informować jak przebiega proces jego powrotu do zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska