RAFAL GRODZICKI ZA JODLOWCA

Trener Śląska Wrocław przed meczem z Widzewem stwierdził, że Johan Voskamp jest w bardzo trudnej sytuacji. - Jego pozycja jest bardzo trudna, bo mamy jeszcze czterech innych napastników. Przed nim jest m.in. Jakub Więzik. Od niego zależy, co z tym zrobi - powiedział Czech. Zapytany o murawę na Stadionie Miejskiem stwierdził: - Tam można grać w piłkę plażową.

"Z każdym rywalem, ale nie z tym" - napisał po porażce z Widzewem Łódź w Pucharze Polski jeden z kibiców na Twitterze. Ten wynik musi we Wrocławiu boleć, zwłaszcza że obie bramki zapisano ostatecznie na konto Marcina Robaka. Tego samego piłkarza, którego chwilę wcześniej uznano za zbyt starego, by dać mu nowy, dwuletni kontrakt. I tylko trener Lavicka utwierdził wszystkich w tym, że jego personalne wybory w lidze, są jak najbardziej właściwe.

Przychodził do Śląska Wrocław opromieniony zdobyciem tytułu mistrza Albanii. Odchodził w niesławie, krzycząc na swoich zawodników "to ne są hracze, to są pozoranty!". Stanislav Levy najprawdopodobniej wróci na trenerską ławkę.

Bez nich świat sportu byłby dużo nudniejszy. Ich wyczyny na zawsze pozostaną w pamięci internautów dzięki żartom i historiom wymyślanym przez kibiców. Oto sportowi bohaterowie internetu.

- Uważam, że w Pucharze Polski liczy się zwycięzca. Cel osiągnęliśmy - jesteśmy w następnej rundzie. Pamiętam, że gdy sam grałem w Śląsku to zawsze trudno się grało na Widzewie. Teraz też tak było - powiedział po wygranym 2:1 meczu w Łodzi trener Tadeusz Pawłowski.

Śląsk Wrocław – Widzew Łódź 1:0 (0:0). Śląsk wykorzystał decyzję sędziego o podyktowaniu jedenastki i po golu Marco Paixao zgarnął dzisiaj trzy punkty. Dzięki temu odskoczył od strefy spadkowej już na osiem oczek.

Kto w weekend naoglądał się w telewizji meczów lig angielskiej czy hiszpańskiej, a dziś wybiera się na Stadion Wrocław, może się lekko rozczarować.

- W niedzielę gramy z drużyną, która chce walczyć o mistrzostwo Polski. Analizowaliśmy dwa ostatnie sparingi Lecha i grają trochę inaczej niż jesienią. Moim zdaniem to teraz lepsza drużyna - powiedział trener Śląska Wrocław Stanislav Levy. Spotkanie Lech - Śląska już pojutrze o godz. 18.

Japończyk Minori Sato i Fin Petteri Forsell, którzy przebywali na testach we wrocławskim klubie, nie podpiszą kontraktów ze Śląskiem. Trener Stanislav Levy uznał, że nie są oni mu potrzebni. Dlaczego?

Duet trenerski Levy-Barylski na Cypr poleciał w piątek. Wróci tuż przed wigilią - w poniedziałek. Cały weekend poświęci na oglądanie meczów tamtejszej ligi, która akurat rozgrywa 14. kolejkę.

Wrocławscy kibice wciąż cicho - ale jednak coraz śmielej - sugerują, że miasto powinno podziękować za współpracę trenerowi Stanislavowi Levemu, ale wszystko wskazuje na to, że Czech spokojnie przepracuje zimę.

- Jak będzie w Łodzi? Ciężko! - uśmiecha się trener Stanislav Levy przed sobotnim meczem z Widzewem (godz. 15.30, Canal+ Family, Polsat Sport). Trochę to pewnie uśmiech przez łzy, bo zaraz po chwili Czech poważnieje. Zdaje sobie chyba sprawę, że w miarę spokojną zimę będzie miał tylko wtedy, gdy z Widzewem i Piastem wywalczy komplet punktów.

- W pierwszej połowie była na nas ewidentna presja po ostatnich nieudanych występach, a po pierwszej bramce ta presja z nas spadła. Zwycięstwo cieszy, ale musimy myśleć o kolejnym spotkaniu. Jedziemy do Gdańska, a tam będzie jeszcze trudniej niż dzisiaj - powiedział trener Śląska Wrocław Stanislav Levy po wygranej z Podbeskidziem. Szkoleniowiec rywali Leszek Ojrzyński stwierdził tymczasem, że Kelemen i Grodzicki powinni zobaczyć czerwone kartki.

- Podobnie przegraliśmy w Gliwicach. Nie wiem jak mogliśmy popełnić takie indywidualne błędy - powiedział Canal+ Stanislav Levy.

Wczoraj - przed dzisiejszym meczem Śląska z Górnikiem Zabrze - najbardziej zadowolony był ten, który nie zagra, czyli Amir Spahić. Bośniak zmaga się od pewnego czasu z kontuzją, ale też tajemnicą poliszynela jest fakt, że to jego ostatnie miesiące na Oporowskiej. Mimo wszystko wrocławski obrońca po treningu wsiadał do samochodu uśmiechnięty od ucha do ucha, bo jego rodacy we wtorek pierwszy raz w historii wywalczyli awans na piłkarskie mistrzostwa świata. No i Spahić zapowiedział, że co prawda do Zabrza się nie wybiera, ale już do Brazylii w przyszłym roku z pewnością. Jak twierdzi, nie w roli piłkarza, ale kibica. Zresztą w zespole Bośni i Hercegowiny już jeden Spahić jest, Emir - obrońca Bayeru Leverkusen.

- Pamiętam mój pierwszy mecz w Zabrzu. Przegraliśmy 1:4 chociaż nieźle zaczęliśmy to spotkanie. Czy taki wynik się nie powtórzy? Gwarancji dać nie mogę - uśmiechał się trener Śląska Wrocław Stanislav Levy na konferencji przed piątkowym meczem z Górnikiem w Zabrzu (godz. 20.30, Polsat Sport, Canal+ Sport).

Dzisiejszy ligowy mecz Śląska Wrocław z Cracovią (godz. 18, Stadion Wrocław) przypada nietypowo, bo w środę. To efekt przedsezonowej reformy ekstraklasy, która dodała siedem meczów i aby je wszystkie zmieścić w terminarzu, kilka kolejek trzeba było umieścić w środku tygodnia. Jednak nie dzień, w którym WKS będzie grał, a osoba nowego (tymczasowego?) prezesa klubu Krzysztofa Hołuba wzbudza największą ciekawość. W tej chwili nie wiadomo bowiem nawet, czy pojawi się dziś na Stadionie Wrocław.

- Jestem całkowicie oddany klubowi i zawodnikom. Przez 24 godziny na dobę. Kto chce pracować, nie ma ze mną żadnych problemów. Jeśli ktoś jednak nie chce tego robić, to nie ma czego w tym klubie szukać - mówi trener Śląska Wrocław Stanislav Levy.

Stanislav Levy dwa najbliższe ligowe mecze Śląska Wrocław obejrzy z trybun. Trener WKS-u został w ten sposób ukarany przez Komisję Ligi za zbyt nerwowe zachowanie podczas spotkania z Piastem w Gliwicach.

- Gdybym nie wierzył w awans, nie byłoby sensu grać - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener Śląska Stanislav Levy.

- Podoba mi się styl Śląska. Futbol powinien iść w tym kierunku - powiedział po niedzielnym meczu Radosław Mroczkowski, trener Śląska Wrocław.

Śląsk Wrocław zagrał ładnie dla oka, pewnie, i – co najważniejsze – skutecznie. WKS pokonał na własnym boisku 3:1 Widzew Łódź i tym samym odniósł pierwszą wygraną w lidze w tym sezonie.