Opłaty autostradowe

Chcemy darmowej A4 w weekendy na takich samych zasadach jak A1. - Nie chodzi o to, żeby te drogach i autostradach wprowadzać system sprawiedliwości społecznej, lecz o to, żeby rozwiązywać problem, najbardziej palący i dotkliwy - mówi Paweł Graś z Platformy Obywatelskiej. SKOMENTUJ I PODPISZ PETYCJĘ

Stary system poboru opłat na autostradzie A4 między Wrocławiem a węzłem Sośnica przestanie istnieć. Tak zapowiada ministerstwo infrastruktury. Już od lipca 2020 na tym odcinku autostrady mamy płacić w systemie video tolling. Na czym to polega?

Od 1 marca 2019 przejazd autostradą A4 będzie droższy. Nowe ceny mają obowiązywać na trasie Katowice - Kraków. Podwyżka nie dotyczy auto osobowych i motocykli, lecz wszystkich pozostałych pojazdów, w tym dużych aut dostawczych, ciężarowych, aut z przyczepami i tirów. Nie zmieniają się ceny przejazdów pozostałymi odcinkami autostrady A4, w tym tymi na Dolnym Śląsku.

Tak wyglądała autostrada o godz. 17 między węzłem Kąty Wr. i Kostomłoty na jezdni w kierunku Wrocławia. Zator miał długość ok. 7 km. Powodem jest remont barier energochłonnych na odcinku kilkudziesięciu metrów i jezdnia przewożona do jednego pasa w tym miejscu. W korku stracimy ponad 30 minut. Prace mają trwać do godz. 2 w nocy.

Na autostradzie A4 na odcinku między węzłami Kąty Wrocławskie i Kostomłoty trwają roboty drogowe. Ruch w kierunku Legnicy odbywa się jednym pasem. Z tego powodu przed pracami utworzył się korek długości 10 km. Prace będą trwały do godz. 21, więc dopiero po tej godzinie można spodziewać się, że zator zacznie się zmniejszać.

W związku z pracami, które trwają na podwrocławskim odcinku autostrady A4, na trasie w kierunku Kątów Wrocławskich utworzył się ośmiokilometrowy korek.

Kolejny absurd na autostradzie A4 pod Wrocławiem. W sytuacji awaryjnej podniesiono szlabany na bramkach wjazdowych, zgodnie z nowymi zaleceniami rządowymi. Kierowcy wjechali bez biletu, a przy wyjeździe naliczono im karę... za brak biletu! - Takie są procedury - twierdzi Dorota Prochowicz z firmy Kapsch, która odpowiada za pobór opłat. I dodaje, że kierowcy mogą złożyć reklamację. Właśnie tak politycy i zarządca drogi ułatwił nam przejazd autostradą... Brakuje słów!

Kierowcy, którzy utknęli wczoraj na autostradzie po tragicznym karambolu, przy zjeździe z A4 musieli zapłacić… 15,10 zł. Na bramkach usłyszeli, że to kara za zawracanie. Tymczasem procedura otwarcia bramek trwała 3 godziny! Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uważa, że wszystko zostało zorganizowane dobrze i nie ma sobie nic do zarzucenia.

Autostrada bezpłatna podczas korków to tylko teoria. Choć zmieniono prawo, kierowcy na autostradzie A4 będą płacić za przejazd, nawet wtedy, gdy kilka godzin spędzą stojąc w zatorze lub jadąc w żółwim tempie. W czym są gorsi od tych, którzy za darmo korzystają z A1?

Korek na autostradzie A4 powiększał się dzisiaj w zastraszającym tempie. Powodem były nie tylko prace remontowe, ale także wprowadzenie procedury awaryjnej na bramkach poboru opłat.

Autostrada A4 pod Wrocławiem bezpłatna w czasie korków? To coraz bardziej realne! Między innymi po naszych tekstach z apelami o podniesienie szlabanów okazało się, że zmiana ustawy jest możliwa i to w ekspresowym tempie. Co prawda znacznie szybciej i łatwiej wprowadzić zmiany dla kierowców na autostradzie A1 prowadzącej nad morze, ale okazuje się, że tym razem również ci jeżdżący droga A4 nie będą pokrzywdzeni jak przed rokiem.

Po ostatniej podwyżce, wielkopolski odcinek autostrady A2 znalazł się w grupie droższych tras w Europie - informuje "Gazeta Wyborcza".

Rok zaczął się jak zwykle. Na wjazd na autostradę A2 na Śląsku trzeba było czekać do czterech godzin. Ludzie stoją i nie mogą się nadziwić. Piękna autostrada i jak zwykle korek przy wjeździe. Miały być bramki elektroniczne, ale nie ma, i nie wiadomo, kiedy będą. Warszawa, z kolei, też coraz bardziej zamyka się przed samochodami. Wszędzie, gdzie jest jakiekolwiek miejsce na zaparkowanie, stoją słupki. Zapowiadanych od dawna parkingów podziemnych też nie ma.

Czy kierowcy z południa Polski doczekają się sprawiedliwości? Premier Donald Tusk wciąż nie zdecydował o zniesieniu opłat za korzystanie z autostrady A4 w sierpniowe weekendy. Wszystko wskazuje na to, że A4 również w najbliższy, najdłuższy weekend sierpnia, będzie płatna. Wczoraj do kancelarii premiera trafiła podpisana przez kilka tysięcy osób petycja w tej sprawie. Przygotowały ją wspólnie redakcje Gazety Wrocławskiej, Dziennika Zachodniego i Nowej Trybuny Opolskiej.

Jest szansa, że uda się wywalczyć darmowe przejazdy autostradą A4 w weekendy! W Warszawie odbyło się spotkanie premiera Donalda Tuska z działaczami dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej. Przekazali oni szefowi rządu apel w tej sprawie. - Premier przyjął do wiadomości fakt, że zależy nam na bezpłatnych przejazdach autostradą A4 w weekendy. Zlecił wszystkim oddziałom Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Polsce przygotowanie informacji o ruchu i korkach na poszczególnych autostradach w ciągu tygodnia oraz w weekendy. Na tej podstawie zdecyduje, co dalej z naszą prośbą - powiedział portalowi GazetaWroclawska.pl marszałek Dolnego Śląska Cezary Przybylski, który był jednym z uczestników spotkania z premierem.

Żar leje się z nieba, klimatyzacja nawala, dziecko na tylnym siedzeniu postanowiło popłakać z nudów, a małżonek bądź małżonka obok natychmiast chce do toalety. Tymczasem za wami i przed wami - długi na kilometr, dwa albo i pięć - korek do punktu poboru opłat na autostradzie. Znacie to?

Potężny korek na podwrocławskim odcinku autostrady A4 z powodu remontu nawierzchni i przewężenia w pobliżu Bielan Wrocławskich. Samochody stoją na długości 9 km. Korek zaczyna się w miejscu zwężenia autostrady do jednego pasa (około 100 metrów od węzła bielańskiego) a kończy dopiero za węzłem Pietrzykowice. Kierowcy jadący od Legnicy w stronę Wrocławia, którzy chcieliby ominąć korek, muszą "uciekać z autostrady" już na węźle Kąty Wrocławskie. Ale i to rozwiązanie jest niedoskonałe, bo na A4 nie można wrócić na węźle bielańskim i konieczna jest jazda bocznymi drogami aż do węzła Wrocław Wschód.

Autostrada A4 Wrocław-Gliwice jest już płatna. Kierowcy narzekają nie tylko na opłaty, ale również na korki. W piątek w miarę płynnie odbywał się wjazd na płatny odcinek. Przy bramkach w Karwianach (wjazd od strony Bielan Wrocławskich) rano stało kilka aut, których kierowcy szybko pobierali bilet i wjeżdżali na trasę.

Autostrada A4 jest już płatna dla kierowców, którzy będą jechać z Wrocławia w kierunku Gliwic i z Gliwic na Dolny Śląsk. Cały odcinek A4 Wrocław - Gliwice będzie dla aut osobowych kosztuje 16,20 zł, motocykliści za przejazd na tej trasie płacą 8,10 zł. Kierowcy jadący od strony Opola w kierunku Wrocławia stoją przed Bielanami Wrocławskimi w potężnym korku. Wielu jest zaskoczonych, że za przejazd musi już płacić.

Choć autostrada A4 z Wrocławia do Gliwic będzie płatna dopiero od najbliższego piątku, 1 czerwca, już teraz kierowcy, którzy chcą przejechać z Wrocławia w stronę Opola, muszą pobrać bilet. Co prawda nie trzeba za niego płacić, ale wielu jadących jest zdezorientowanych. Nie brakuje nawet takich, którzy własnoręcznie próbują podnieść szlaban, żeby przejechać. Wczoraj przed bramkami ciągnął się długi korek. Kończył się dopiero na węźle bielańskim.

Płatny przejazd autostradą A4 z Wrocławia do Gliwic to sprawa przesądzona i 1 czerwca na pewno skończy się darmowa jazda na tym odcinku. Wciąż jednak ważą się losy stawki, jaką zapłacimy za przejazd.

Najwcześniej w drugim kwartale tego roku ruszy system poboru opłat za przejazd autostradą A4 z Wrocławia do Gliwic. Tymczasem pod Wrocławiem są już gotowe bramki do pobierania opłat.