18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Synagis pomógł dzieciom

Sylwia Królikowska
Julka - urodziła się w piątym miesiącu ciąży
Julka - urodziła się w piątym miesiącu ciąży Dariusz Gdesz
Dzięki Julce z Wałbrzycha dzieci dostają lek. Ale nie wiadomo, czy będą pieniądze na to w tym roku.

Prawie 8 mln złotych przekazało w zeszłym roku ministerstwo zdrowia na synagis, preparat zwiększający odporność na działanie wirusa RS, który wywołuje m.in. zapalenie płuc.

O to, by państwo płaciło za lek, apelowała również nasza redakcja. Wiele razy opisywaliśmy tragedię rodziców, których nie było stać na leczenie dzieci. Jedna dawka kosztuje pięć tys. zł, a powinno się podać pięć dawek. Wreszcie zapadła decyzja: 800 dzieci dostanie lek za darmo!

I wszystko wskazuje na to, że również w tym roku ministerstwo przeznaczy pieniądze na ochronę wcześniaków. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie zapadnie decyzja. Aby specyfik skutecznie ochronił dzieci przed wirusem,

380 gramów ważyła Julka, kiedy przyszła na świat. Urodziła się w 22. tygodniu ciąży.

powinien być podany w październiku. Piotr Olechno, rzecznik ministra zdrowia, wyjaśnia nam jedynie, że "trwają intensywne prace analityczne w zakresie kontynuacji profilaktyki".

- Mamy dowody na to, że synagis zwiększa odporność i tym samym ratuje życie wielu dzieciom - mówi prof. Elżbieta Gajewska, neonatolog z Wrocławia, która jako pierwsza w kraju podała wcześniakom synagis. Pani profesor przekonuje, że warto zainwestować w lek, bo i tak jego refundacja jest tańsza niż koszt pobytu wcześniaka w szpitalu. A to, że preparat działa, pokazują ostatnie wyniki.

Pieniądze z ministerstwa pozwoliły na podanie preparatu ponad 500 dzieciom w kraju. Na Dolnym Śląsku dostało go ponad 40 maluchów. Program profilaktyki był prowadzony w Dolnośląskim Centrum Pediatrycznym im. J. Korczaka we Wrocławiu. Okazało się, że odsetek małych pacjentów, którzy muszą korzystać z pomocy w szpitalu, obniżył się z 10,2 proc. po pierwszej dawce do 2,2 proc. po piątej. Co więcej, po piątej porcji leku już żaden malec nie trafił do szpitala z powodu kłopotów oddechowych!

- Na tej podstawie można stwierdzić, że analizowany program okazał się skuteczny - zmniejszył liczbę i złagodził przebieg zakażeń dolnych dróg oddechowych - mówi prof. Ewa Helwich, krajowy konsultant ds. neonatologii. Zdaniem lekarzy, tegoroczna akcja udowodniła, że podanie specyfiku profilaktycznie przeciw wirusowi RS jest nie tylko potrzebne, ale wręcz konieczne.
- Wszyscy liczymy na to, że również w tym roku ministerstwo zdrowia będzie przychylne najmłodszym pacjentom i zapewni im właściwą opiekę - mówi prof. Helwich.

W Polsce każdego roku rodzi się ok. 24 tys. wcześniaków. Ponad 3,5 tys. rocznie przychodzi na świat z bardzo małą masą, nieprzekraczającą 1500 gramów. U niemowląt wirus RS jest przyczyną około 50 proc. wszystkich przypadków zapaleń płuc i 90 proc. zapaleń oskrzelików.

27 miesięcy ma Calineczka. Dziś waży 9 kilogramów.

- Walczymy o zdrowie wcześniaków, naszych miłości - najważniejszych, największych, do końca życia. Każdy kochający rodzic drży o zdrowie swojego malucha. Dlatego wszystkie dobrodziejstwa, które pomogą naszym dzieciom być zdrowymi, są bezcenne - mówi Paulina Smaszcz-Kurzajewska, ambasador Ogólnopolskiej Akcji "Osłoń wcześniaka".

Zaczęło się od maleńkiej Julki. Może być z siebie dumna - razem z nami walczyła o lek
O tragedii rodziców, których nie stać na synagis, dowiedzieliśmy się dzięki małej Julce. Rodziców dziewczynki nie było stać na lek, więc poprosili o pomoc naszą redakcję.
We wrześniu 2008 roku zorganizowaliśmy zbiórkę pieniędzy na synagis dla Julki. Kwota na koncie rosła w błyskawicznym tempie. Okazało się, że na Dolnym Śląsku jest wielu ludzi dobrego serca, którzy chcieli pomóc dziewczynce i jej rodzicom.

Udało się zebrać pieniądze na trzy dawki specyfiku. W tym samym czasie Agencja Oceny Technologii Medycznych debatowała nad tym, czy nasze państwo powinno zapłacić za lek. Agencja rekomenduje leki na zlecenie ministra zdrowia. Decyzja była druzgocąca dla rodziców - rada agencji uznała, że wciąż nie ma jednoznacznych doniesień, by lek był skuteczny ponad wszelką wątpliwość, choć neonatolodzy przekonywali o jego skuteczności, przedstawiając wyniki badań.

Mimo negatywnej oceny przez AOTM, minister zdrowia Ewa Kopacz zdecydowała o przeznaczeniu 8 mln zł na specyfik. Pieniądze miały wystarczyć na objęcie ochroną 800 wcześniaków. Wskazano określoną grupę. O tym, czy maluch był zakwalifikowany do szczepienia, decydowała prof. Ewa Helwich, krajowy konsultant ds. neonatologii.

Julia Jabłonowska przyszła na świat w wałbrzyskim szpitalu ginekologiczno-położniczym. O jej narodzinach napisaliśmy jako pierwsi. Maleństwo było niewiele większe od dłoni i lekarze nie dawali mu wielu szans na przeżycie. W lipcu dziewczynka skończyła dwa lata. Wciąż zmaga się z wieloma problemami zdrowotnymi.
- Ale jest bardzo silna. Uśmiecha się do wszystkich. Dzielnie znosi kolejne pobyty w szpitalu. To nasz największy skarb - mówią rodzice Julki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska