Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sylwester we Wrocławiu? Po wrocławsku? Z wrocławskimi artystami na scenie? Cudownie!

Robert Migdał
Już Beata Kozidrak nie szepnie do mnie „Kocham” ze sceny, już Maryla Rodowicz, bardziej przebrana niż ubrana (i bardziej rozebrana niż ubrana) nie wykrzyczy „Niech żyje bal”, już Edyta Górniak nie będzie nieprzytomna z radości, że stary rok odchodzi, a nowy właśnie stawia pierwsze kroki i nie powie stojąc na scenie w Rynku: „A teraz Kraków..., ojejejej, Wrocław śpiewa ze mną”.

Telewizyjna Dwójka nie będzie w tym roku pokazywała na żywo sylwestra z wrocławskiego Rynku. TVP przenosi się do Torunia - prawdopodobnie artyści zasmakowali w tamtejszych, robionych na miodzie piernikach.

Ja się cieszę z tych przenosin, bo jak słyszę z zapowiedzi, wrocławski sylwester w tym roku będzie robiony po wrocławsku, przez wrocławskich twórców i z wrocławskimi artystami na scenie. Wreszcie! Już się nie mogę doczekać, żeby na sylwestrowej scenie zobaczyć ubraną w świecące cekiny, błyszczącą od brokatu, w kolorowej peruce - Izabellę Skrybant-Dziewiątkowską i jej - wrocławski, od samego początku aż do dzisiaj - „Tercet Egzotyczny”. Zespół zjawisko, tak samo jak jego charyzmatyczna wokalistka - już od ponad 50 lat koncertują i nagrywają kolejne płyty. I nadal są w świetnej formie, a ich kompozycje idealnie nadają się do grania (i tańczenia) w tą jedyną w roku noc.

Mam nadzieję, że usłyszę też przeboje Lecha Janerki, kabaretu „Elita”, Marceliny, Me Myself And I, zespołów: Miloopa, Neony, The Crackers, Mikromusic, Natalii Grosiak, czy też świetnych wokalistów: Mroza i Łukasza Zagrobelnego (obaj artyści urodzili się, wychowali i stawiali pierwsze muzyczne kroki we Wrocławiu). Aż boję się, że czasu będzie za mało, żeby wszyscy ważni artyści wrocławscy na scenie w Rynku się pokazali, zaśpiewali.

Za ogarnięcie całości szaleństwa na koniec roku ma odpowiadać Konrad Imiela, szef wrocławskiego teatru Muzycznego „Capitol”. Tu akurat jestem spokojny, że show będzie przygotowane na najwyższym artystycznym poziomie, bez nudy, z pazurem, ze świetnymi wokalistami - piszę ze świetnymi, bo mam nadzieję, że pan Imiela zaprosi na sylwestra swoich podopiecznych z „Capitolu”. Grzechem by było, gdyby „jego” aktorzy nie zaśpiewali w tą jedyną noc w roku - są capitalni, przepraszam - kapitalni.

Rozpływam się nad nimi, bo jestem nadal pod wrażeniem najnowszej premiery w Teatrze Muzycznym „Capitol” pt. „Liżę twoje serce” w reżyserii Agnieszki Glińskiej. W ostatnią sobotę artyści dostali owację na stojąco i się im to należało. Cudowne piosenki, cudownie zaśpiewane - do dzisiaj szumią mi dobrze w głowie słowa kilku przebojów. Brawa dla Heleny Sujeckiej, Ewy Szlempo, Justyny Szafran i całego świetnego zespołu, ale przede wszystkim dla Emose Uhunmwangho - jestem pod wielkim wrażeniem tej artystki. Cóż za głos! Ściany i serca porusza.

Czekam na wrocławskiego sylwestra po wrocławsku, ale może już niekoniecznie w Rynku (kamieniczki nie muszą już robić ślicznego tła dla relacji w telewizyjnej Dwójce). Może by tak przenieść imprezę na pl. Wolności, przed Narodowe Forum Muzyki? Dlaczego tam? Koncert Davida Gilmoura czy znakomita „Alchemia światła” świetnie się w tym miejscu sprawdziły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska