18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk w PKP: Pociągi ruszyły po 9. Utrudnienia aż do wieczora

Magdalena Kozioł, Bartosz Józefiak, Michał Chęciński
Związkowcy z grupy PKP, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, zorganizowali strajk od godz. 7 do 9. Przed godziną 7 nie było wielu utrudnień w kursowaniu składów. Natomiast już po 7 pociągi stanęły. Około godz. 9 w całej Polsce zatrzymanych było 300 składów, a na samym Dolnym Śląsku 45 pociągów. PKP policzyło, że ich opóźnienia sięgnęły łącznie 270 godzin. Składy ruszyły punktualnie o 9, ale oczywiście wiele pociagów ma kilkudziesięciominutowe opóźnienia. Podróżni musieli się liczyć z utrudnieniami jeszcze w piątek do wieczora.

Po godzinie 15 wciąż opóźnionych było kilka pociągów, które miały przyjechać do Wrocławia. Dwie godziny opóźnienia miał pociąg z Lublina do Wrocławia, a 90 minut po czasie miał przyjechać pociąg z Białegostoku. Natomiast pociągi, które rozpoczynały jazdę we Wrocławiu, odjeżdżały bez problemów - o czasie.

Po godzinie 9 na wrocławskim Dworcu Głównym prawie wszystkie pociągi, które miały przyjechać w okolicach godziny 9 były opóźnione. Rekordzista - skład z Katowic (przyjazd do Wrocławia 9:40) był opóźniony o 112 minut. Niewiele mniejsze opóźnienia notowały pociągi z Jarocina, Leszna i Kędzierzyna-Koźla.

Problem mieli również ci, którzy chcieli odjechać z Wrocławia Głównego tuż po godz. 9. Opóźnione były oczywiście wszystkie tzw. przelotowe pociągi. Mowa m.in. o składach jadących na trasach: Legnica - Warszawa, Węgliniec - Kraków czy Łódź - Kłodzko. Ich opóźnienia przekraczały godzinę.

A co działo się na Dworcu Głównym w godzinach strajku?
RELACJA:

Z Dworca Głównego we Wrocławiu nie wyjechał w trasę pociąg do Szczecina z godz. 6.56. Aneta Głuch-Klucznik, która o godz. 6.56 chciała pojechać do Szczecina, przyszła na dworzec, ale zrezygnowała z podróży i wróciła do domu: - Wiedziałam o strajku, ale liczyłam, że akurat ten pociąg wyjedzie - mówiła. Do domów nie mogli wrócić inni podróżni. Marcin Stanko i Piotr Waszkis nie wiedzieli o strajku. Ich pociąg w Szczecinie miał być około godz. 13, teraz mają nadzieję, że zdążą tam dojechać przed wieczorem.

Na Dworcu Głównym musieli też zostać pasażerowie składu do Krakowa z godz. 7.38, do Jelcza Laskowic z godz. 7.41. Nie pojechał również skład do Ostrowa Wielkopolskiego z godz. 7.37. Jak donosi reporter Gazety Wrocławskiej Michał Chęciński pociągi nie zatrzymują się w szczerym polu. Dojeżdżają do najbliższej stacji. Na dworzec Wrocław Główny wjechały np. składy z pasażerami z Wołowa i Bystrzycy Kłodzkiej.

Bartłomiej Sarna, rzecznik PKP SA we Wrocławiu informował, że przed godz. 8 na terenie Dolnego Śląska stało 30 składów wszystkich przewoźników. W całej Polsce stało wtedy już 240 pociągów, a około godz. 9 zatrzymanych było już 300 składów. PKP policzyło, że ich opóźnienia sięgają 270 godzin. We Wrocławiu przewoźnicy szacują, że na rozładowanie kolejowego korka, który powstał przez dwugodzinny strajk, potrzeba będzie co najmniej godziny, albo i więcej.

Justyna Stachniewicz z Kolei Dolnośląskich na razie nie jest w stanie powiedzieć ile dokładnie składów KD nie kursuje i gdzie stoją. - Zbieramy dopiero informacje - przyznaje Stachniewicz. Już wiadomo, że na Dworzec Główny we Wrocławiu o godz. 7.38 udało się wjechać składowi Regio z Brzegu. Z Poznania do Wrocławia udało się dojechać też Annie Sobiel, która pierwszy raz od 4 lat wsiadła do pociągu. - Odetchnęłam. Bałam się, że utkniemy w polu - mówi. 8 składów KD z powodu strajku zostało też zatrzymanych na stacjach: Wrocław Główny, Psie Pole, Nadodrze, a także w Kłodzku.

Na dworcu we Wrocławiu można było spotkać osoby w pomarańczowych kamizelkach, które informowały o strajku i komunikacji zastępczej. W holu dworca znajduje się także ich stoisko. Marnym pocieszeniem było to, że we Wrocławiu zziębnięci pasażerowie dostawali darmową kawę i herbatę. Tych ciepłych napojów za darmo można było napić się na dworcu także w restauracji Komnata Smaków. Oczywiście tylko podczas strajku. Bezpłatnie można było też skorzystać z dworcowych toalet, oczywiście za okazaniem aktualnego biletu kolejowego.

Pociąg IC relacji Wrocław - Warszawa Centralna, którym jechał reporter Gazety Wrocławskiej Bartosz Józefiak wyjechał z Dworca Głównego o godz. 5.40. Po dojechaniu do najbliższej stacji Opole Groszowice skład został zatrzymany. Kierowca Marek Burzyński, który podróżował nim do domu do Dąbrowy Górniczej był zmartwiony strajkiem: - Dowiedziałem się o nim rano, ale sądziłem, że uda się dojechać. Teraz muszę dodatkowe dwie godziny spędzić w stojącym pociągu. Podobne odczucia ma Białorusinka Aleksa Kolikowa, która wraca do kraju. - Nie wiem czy mi się uda wrócić. O proteście nie miałam pojęcia - mówiła rozżalona.

Waldemar Grudziński, związkowiec z Intercity, z którym rozmawialiśmy, poinformował nas: - Celem tego protestu jest zachowanie przez kolejarzy ulg na przejazdy pociągami. To nasze narzędzie pracy i nie jest to - jak twierdzi minister Sławomir Nowak - wymysł komunistyczny. Jeżeli nie uda nam się tych ulg zachować, to zorganizujemy strajk generalny. Kiedy, tego jeszcze nie wiem.

Dariusz Węgrzynowski, pracownik PKP Cargo, który utknął na stacji Opole Groszowice w składzie Wrocław Główny - Warszawa Centralna, współczuje podróżnym, że mieli kłopot, ale uważa, że innego wyjścia niż strajk nie ma. - Władze muszą się liczyć z kolejarzami. Górnicy, kiedy wyszli na ulice, swój cel osiągnęli - mówił Węgrzynowski. Innego zdania była Anna Nowak, pasażerka tego pociągu: - Strajk uderza w podróżnych. - Przecież tracimy teraz czas. Związkowcy kolejowi powinni dogadać się w Warszawie, a nie zatrzymywać pociągi.

Są jednak osoby, które strajk popierają. - Specjalnie przyszłam na Dworzec Główny, by wesprzeć protestujących kolejarzy - mówiła Irena Władczyk, związkowiec "Solidarności" PKS. - Rozumiem ich. Władze kolei na premie pieniędzy sobie nie żałują, ale kolejarzom na ulgi przejazdowe już tak - informowała.

O godzinie 9 strajk w PKP się zakończył. Z Dworca Głównego we Wrocławiu wyruszyły pociągi do Rawicza, Szczecina i Krakowa. O godz. 8.55 w trasę ruszył pociąg relacji Wrocław - Warszawa Centralna, który o godz. 7 zatrzymano na stacji Opole Groszowice. Reporter Gazety Wrocławskiej informuje, że zanim skład ruszył - o zakończeniu protestu poinformowano pasażerów.

Zobacz też: W czasie strajku PKS Polbus zabierze pasażerów z biletem kolejowym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska