Biegli stwierdzili, że cierpi na chorobę psychiczną. Dlatego prokuratura wystąpiła wczoraj do legnickiego Sądu Okręgowego o umorzenie postępowania w tej sprawie i umieszczenie Marka D. w szpitalu psychiatrycznym. Do czasu, gdy sąd to rozpatrzy, mężczyzna będzie przebywał w areszcie. Wypuszczenie go na wolność byłoby groźne dla otoczenia.
Marek D., z zawodu kierowca, prowadził wraz z żoną przedsiębiorstwo przewozowe. 28 stycznia tego roku, w biały dzień, mężczyzna wszedł na podwórko sąsiada, oblał benzyną volkswagena golfa oraz przyczepę kempingową i podpalił. Potem wybił okno na parterze domu sąsiada. W tym budynku na piętrze miał on pokoje, które wynajmował gościom. Na szczęście tym razem nie było nikogo w domu.
Na parterze, w kuchni, Marek D. odkręcił kurki w kuchence gazowej i jeden z nich podpalił. Potem wszedł do pokoju na pierwszym piętrze. Odkręcił tam butlę gazową, a na stole rozsypał siano, które podpalił. Chciał w ten sposób doprowadzić do eksplozji, która, jak stwierdzili biegli, zmiotłaby budynek z powierzchni.
Na szczęście do eksplozji nie doszło. Na podwórzu byli już strażacy, którzy dogaszali płonącego golfa i przyczepę. Zauważyli wydobywający się z okien dym. Dzięki ich błyskawicznej interwencji budynek ocalał.
Podpalacza zatrzymano nazajutrz. Policjanci dotarli do jego domu po śladach rozrzuconego siana i kanistrów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?