Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć w radiowozie. Zawinili policjanci?

Małgorzata Moczulska
Na cmentarzu przy ulicy Brzozowej w Świdnicy najbliższa rodzina i znajomi pożegnali w piątek Jacka Wachta. 28-letni mężczyzna zmarł w poniedziałek wieczorem w policyjnym radiowozie. Policjanci i lekarze przez ponad pół godziny próbowali go reanimować na ulicy, ale bezskutecznie.

- Nie potrafię się pogodzić z tą śmiercią. Nie potrafię zrozumieć - mówiła nam Ewelina Wacht, żona zmarłego. - To był młody, zdrowy mężczyzna. Dlaczego nagle umarł? Od domu dzieliło go kilka kroków - nie kryje bólu kobieta.

Jest mężatką od czterech miesięcy. Jak mówi, byli z Jackiem bardzo szczęśliwi, mieli mnóstwo planów na przyszłość. Wszystko runęło w jednej chwili. - Zrobię wszystko, by ta sprawa została wyjaśniona. Świadków reanimacji mojego męża na ulicy proszę o kontakt. W tej sprawie jest za dużo znaków za pytania - mówi kobieta.

Głośno zastanawia się, dlaczego, gdy przed sekcją zwłok pocałowała na pożegnanie męża w usta, zaczęły ją palić wargi, tak bardzo, że aż bolało. Kobieta podejrzewa, że policja mogła użyć gazu.
Sprawą zajmuje się już prokuratura. Postępowanie jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci oraz niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez policjantów.

W czwartek akta sprawy zostały przekazane do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - Musieliśmy się wyłączyć ze sprawy - przyznaje Beata Piekarska-Kaleta z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Chodzi o zachowanie bezstronności. Okazało się bowiem, że w prokuraturze rejonowej pracuje szwagierka żony zmarłego.

Sprawą poruszona jest też policja. To miała być bowiem zwykła interwencja. Zostali wezwani do trzech nietrzeźwych mężczyzn, awanturujących się przed sklepem. Kiedy ochroniarz sklepu poinformował o tym awanturników, ci rozeszli się do domu. Dwóch do niego dotarło. Jacka Wachta policja zatrzymała przed blokiem, w którym mieszka. Został skuty w kajdanki i siłą wsadzony do auta. Tam awanturował się, kopał w blachy auta. Nagle ucichł. Okazało się że stracił przytomność. Bezpośrednią przyczyną śmierci było zatrzymanie krążenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska