Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk – King: Złoto dla Szczecina? Nie dziś! WKS zmniejsza straty w finale!

Dawid Foltyniewicz
ŚLĄSK SIĘ NIE PODDAJE! Wrocławski zespół w piątym finale Energa Basket Ligi pokonał Kinga Szczecin 82:70 i w serii finałowej (rozgrywanej do czterech zwycięstw) przegrywa już tylko 2-3. W poniedziałek w Hali Stulecia liderami WKS-u byli Jeremiah Martin (29 punktów) i Jakub Karolak (22). Szósty mecz o mistrzostwo Polski w czwartek o godz. 20:00 w szczecińskiej Netto Arenie.

Śląsk już raz popsuł plany Kinga na świętowanie mistrzostwa Polski. W piątek WKS pokonał szczecinian 85:75 i w finałowej serii „Wilki Morskie” prowadziły już tylko 3-1. Plan wrocławian na piąty mecz o złoto był prosty – wygrać i przedłużyć rywalizację o złoto.

W piątek w Szczecinie Jeremiah Martin zdobył aż 33 punkty. Na początku poniedziałkowego meczu również stanowił o sile Śląska, choć można było odnieść wrażenie, że na Amerykaninie spoczywa wręcz zbyt duża odpowiedzialność za ofensywne poczynania WKS-u. Pierwsza kwarta – z minimalnym wskazaniem na przyjezdnych – 15:14.

W trakcie finałowej serii wielu kibiców „Trójkolorowych” zwracało uwagę, że gdy zespołowi nie idzie, trener Ertuğrul Erdoğan nie decyduje się na wpuszczanie na parkiet zawodników, którzy z dobrą skutecznością rzucają za trzy punkty. Kimś takim jest Jakub Karolak, który na początku drugiej kwarty dwukrotnie trafił zza łuku. Śląsk nie potrafił jednak pójść za ciosem, stracił prowadzenie, a po tym, jak Aleksander Wiśniewski dał sobie odebrać piłkę, Erdoğan poprosił o czas. Na niewiele się to zdało. Seria 12:0 zespołu ze Szczecina sprawiła, że z 22:17 dla wrocławian zrobiło się 29:22 dla Kinga. Na domiar złego Bryce Brown równo z syreną kończącą pierwszą połowę oddał celny rzut za trzy na wagę prowadzenia 35:29.

W pierwszych dwóch kwartach punkty zdobywało zaledwie czterech koszykarzy Śląska: Jeremiah Martin, Aleksander Dziewa, Arciom Parachouski i Jakub Karolak. Ten ostatni 22 sekundy po wznowieniu gry zapisał na swoim koncie kolejną „trójkę”, minutę później – kolejną, w następnej akcji – kolejną! Trzy celne rzuty za trzy w ciągu niespełna dwóch minut! Przed piątym finałem Karolak 29-latek w trakcie serii z Kingiem spędził na parkiecie zaledwie 4,5 minuty. W poniedziałek udowadniał, że WKS może mieć z niego sporo pożytku. Ostatnie sekundy trzeciej kwarty to huraganowe ataki Śląska, dzięki którym aktualni mistrzowie Polski rozpoczynali czwartą kwartę przy prowadzeniu 53:47.

W ostatnich minutach podopieczni Arkadiusza Miłoszewskiego co chwilę doskakiwali do WKS-u, ale na wysokości zadania stawał wtedy Dziewa, który zdobywał punkty spod kosza. Swoje dołożyli jeszcze Martin oraz Karolak i przewaga wrocławian wzrosła do 10 punktów! King nie zdołał się już podnieść, a Śląsk wygrał ostatecznie 82:70.

W serii finałowej (rozgrywanej do czterech zwycięstw) „Trójkolorowi” przegrywają 2-3. Szósty mecz o mistrzostwo Polski w czwartek o godz. 20:00 w szczecińskiej Netto Arenie.

PIĄTY FINAŁ ENERGA BASKET LIGI
WKS Śląsk Wrocław – King Szczecin 82:70 (14:15, 15:20, 24:12, 29:23)

Śląsk: Martin 29, Karolak 22, Dziewa 14, Mitchell 7, Ramljak 5, Parachouski 3, Nizioł 2, Gołębiowski 0, Wiśniewski 0, Mindowicz 0.
King: Cuthbertson 15, Hamilton 15, Brown 14, Fayne 12, Mazurczak 7, Matczak 4, Meier 3, Borowski 0, Kostrzewski 0, Żmudzki 0.
Stan rywalizacji: 3-2 dla Kinga.
Szósty mecz: czwartek, godz. 20:00, Szczecin (Netto Arena).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska