MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ruch skarcił Śląsk (RELACJA)

Paweł Witkowski
Janusz Wójtowicz
Wysoką porażką zakończył się sobotni sparing Śląska Wrocław z Ruchem Chorzów w Brzegu. Mistrzowie kraju zostali rozbici przez wicemistrzów 2:5.

Oba zespoły wystąpiły w silnych składach jak na mecz towarzyski. Oczywiście zabrakło kadrowiczów (Waldemar Sobota ze Śląska oraz Arkadiusz Piech i Mindaugas Panka z Ruchu). Ponadto do Brzegu nie udali się Sylwester Patejuk, który w ten weekend wziął ślub, wracający do zdrowia Dalibor Stevanović, Cristian Diaz i Johan Voskamp oraz Marian Kelemen, który otrzymał wolne od Stanislava Levego.

Choć wynik może być mylący, to od początku meczu Śląsk był stroną przeważającą. Dłużej utrzymywał się przy piłce, atakując większą liczbą zawodników. Ruch ograniczał się do szybkich kontr i już pierwsza okazała się skuteczna. Andrzej Niedzielan minął Rafała Gikiewicza i było 1:0.

Spotkanie oglądała spora liczba widzów. Na kameralnym stadionie w Brzegu pojawiło się blisko pół tysiąca osób. Była też grupa głośno dopingujących fanów. Hałasować pomagały im petardy, które kilkakrotnie lądowały na boisku, przez co sędzia musiał przerywać mecz.

Obraz gry nie zmieniał się. Wciąż przy piłce na połowie rywali utrzymywał się Śląsk. Były dośrodkowania, strzały, ale niecelne. W 14. minucie rajd prawym skrzydłem przeprowadził Marcin Kikut, jego strzał odbił Gikiewicz, ale zawiodła asekuracja, Mariusz Pawelec nie zdołał wybić piłki i akcję wykończył Rafał Jankowski. 20 min później napastnik podwyższył wynik strzałem głową. Śląsk stwarzał sobie sytuacje, ale brakowało skuteczności. W końcówce pierwszej połowy honorowego gola zdobył Sebastian Mila, wykorzystując jedenastkę za faul na Piotrze Ćwielongu, który rozegrał dosyć przyzwoite zawody. Jego rajdy ze skrzydła często sprawiały problemy rywalom.

W drugiej połowie gra siadła. Właściwie to gol Mateusza Kwiatkowskiego po efektownym dryblingu był najciekawszą akcją w tej partii. Bramkę dla Śląska tuż przed końcowym gwizdkiem zdobył Mateusz Cetnarski.

- Ruch wyglądał troszkę lepiej fizycznie. Za nami ciężki tydzień, część z nas też grała w piątek sparing - mówi Marcin Kowalczyk. - My troszkę dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, a bramki strzelał Ruch. Wykorzystał wszystko to, co sobie stworzył. Musimy wyciągnąć wnioski, aby w sytuacji, w której my prowadzimy grę, być czujnym na kontry. Na pewno przeanalizujemy ten mecz. To był sparing i lepiej, żeby te błędy, które popełniliśmy, nie przydarzyły się w meczu mistrzowskim - dodaje.

Śląsk Wrocław - Ruch Chorzów 2:5 (1:3)
Bramki: Mila 45 (k), Cetnarski 90 - Niedzielan 5, 49, Jankowski 14, 35, Kwiatkowski 51

Śląsk: R. Gikiewicz - Socha (46 Kowalczyk), Jodłowiec, Grodzicki (61 Wasiluk), Pawelec (46 Spahić) - Elsner, Kaźmierczak - Ćwielong (52 Góral), Mila, Mraz (46 Cetnarski) - Ł.Gikiewicz (79 Dankowski).
Ruch: Kamiński (46 Pesković) - DjokicI (46 Mularczyk), Sadlok (46 Komor), Stawarczyk (46 Lewiński), Kołodziejski - Kikut, Malinowski (46 Straka), Starzyński (46 Lisowski), Zieńczuk (46 Kreft) - Jankowski (46 Kwiatkowski), Niedzielan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska